Słowa mają znaczenie

in #polish6 years ago

In principio erat Verbum

Słowa mają wielką wartość, wielką wagę, stwórczą moc*. To bardzo ważne abyśmy o tym pamiętali. Słowa nie są bowiem tylko i wyłącznie narzędziem do przekazywania prostych informacji, to coś znacznie potężniejszego. Wielkim zagrożeniem dla społeczeństw, dla cywilizacji jest wypaczenie słów. Zmiana ich znaczeń, rozmywanie definicji, albo wręcz odwrócenie ich. Nawet jednak jeśli byśmy trzymali się samej informacyjnej roli języka, to gdy w danej społeczności część ludzi inaczej rozumie słowa, właściwa wymiana informacji wewnątrz wspólnoty staje się niemożliwe, brak wzajemnego zrozumienia, również na tym podstawowym poziomie jest jedną z podstawowych przyczyn powstawania konfliktów między ludźmi. Zatem dbałość o język, o właściwe rozumienie używanych słów o ich zgodność z definicją jest dbaniem również o pokój i dobro wspólne. Jesteśmy na steemit, platformie o bardzo dużym potencjale, którego podstawą jest wynagradzanie treści dodawanych przez użytkowników. W społeczności polskiej szczególnie staramy się aby te treści były dobrej jakości. Myślę zatem, że wszyscy zgodzą się iż jest ważne abyśmy używali słów pamiętających o ich znaczeniu, również tym... dalekosiężnym. Temat jest bardzo poważny i bardzo rozległy. Próbowałem ten tekst napisać od wielu dni, ale wiem że nie jestem w stanie napisać go dość dobrze, niemniej będzie to jakiś przyczynek do tematu, może dyskusji, może do krytyki mojej osoby, tak czy siak go publikuje.

Idee kryjące się za słowami

Pierwszym i podstawowym problemem tego tekstu jest przewidywana rozbieżność wyznawanych przez czytelników (świadomie, bądź nie) filozofii (oraz moja dalece niedoskonała wiedza z tego zakresu). Osobiście uważam, że istnieje coś na wzór platońskiego świata idei, że są idee które są niezmienne i są przynajmniej do jakiegoś stopnia poznawalne rozumowo. A więc niezależnie od tego czy wychowałem się w Chinach z IV w. czy w Polsce w wieku XXI, to gdyby udało mi się poznać np idee wolności, dobra, piękna to one byłyby takie same. Jednakże są prądy filozoficzne uznające że idee nie są stałe, że to zawsze są tylko konstrukty ludzkiego umysłu, że “każdy ma swoją prawdę”. Dla takich ludzi język jest chyba tylko narzędziem danej jednostki do osiągania swoich partykularnych, egoistycznych celów. Bardzo mi ciężko racjonalnie z takimi osobami dyskutować, w zasadzie nie jest to możliwe. Kolejnym problemem jest fakt, że nasza cywilizacja została już dalece skażona nie tylko takim relatywizmem, nie tylko celowym pomieszaniem znaczeń, ale również brakiem (może też celowym) nauczania znaczenia ważnych dla rozumnego życia słów (czego sam jestem ofiarą i wiem że mam duże braki). Przykładowo jak możemy rozmawiać o miłości, jeśli wzorce rozumienia tego pojęcia czerpiemy (jako społeczeństwo) głównie z filmów, czy seriali które nie tylko nie są w stanie oddać głębi i pełnego znaczenia takiej idei ale wykoślawiają je, zawyżając przy okazji oczekiwania które w normalnym życiu okazują się nie do spełnienia. Za prostym słowem potrafi się kryć bardzo złożona i skomplikowana idea, której zrozumienie wcale nie jest proste, wymaga nauki, albo pokory i autorytetów, nie zaś sieczki z filmu, czy pychy wymieszanej z ignorancją (nikomu tutaj tego nie zarzucam).

Egoizm jest zły

Do czego zmierzam? Od swojej bytności na steemit przeczytałem trzy uwierające mnie teksty do których ten jeden jest ripostą. Tekst @koltci FILOZOFIA |CZ.4| - Etyka cz.2/2 do którego w pełni nie jestem w stanie się odnieść, nie na właściwym poziomie ze względu na braki w mojej edukacji z zakresu filozofii, tekst @kusior Czy miłosierdzie jest egoistyczne? (Rozważania nad egoizmem) który jest bezpośrednim “stymulantem” do tego tekstu, oraz tekst @niepoprawny z którym w zasadzie się zgadzam Masz pojęcie? ~Altruizm~

W pierwszym tekście możemy zaznajomić się z wprowadzeniem pojęcia racjonalny egoizm, który ma być czymś dobrym i wskazanym, czymś czym człowiek powinien się kierować. Nie chcę wchodzić w całą filozofię i dlaczego uważam ją za błędną, ale chciałbym zauważyć wprowadzone w tym tekście wypaczone pojęcia egoizmu. Podana definicja egoizmu:

Pogląd mówiący, że każdy powinien robić to, co leży w jego własnym interesie.

Właściwa definicja egoizmu, postawy potępionej przez moją religię ale i społeczeństwa od zamierzchłych czasów:

każdy powinien robić to, co leży w jego własnym interesie bez względu na to czy dane działanie szkodzi innym osobom

Koltci odpowiada na mój zarzut w przytoczonym tekście, że takie rozróżnienie jest bez znaczenia, ponieważ prawdziwy racjonalny egoista nigdy nie będzie szkodził innej osobie ponieważ zawsze w konsekwencji będzie to szkodziło jemu.
Po pierwsze zakładając to co zakłada Koltci, czyli że nie ma życia po śmierci, powyższe twierdzenie jest nieprawdą. Szkodzenie innym często przynosi korzyści i to bez konsekwencji negatywnych, a trzeba też wziąć pod uwagę rachunek zysków i strat czyli czy koszty są większe od zysków (o czym sam autor pisze). Biorąc pod uwagę jeden rodzaj ludzi i ich celów, doświadczenie życiowe wskazuje, że na krzywdzie ludzkiej można się wzbogacić co dla tych ludzi jest wyznacznikiem sukcesu. Ewentualne straty tych ludzi nie są większe od zysków, lub ryzyko ich wystąpienia jest do zaakceptowania wobec alternatywy. Przykłady: fabryki, folwarki, itp wykorzystujące niewolniczą siłę roboczą, często nawet dzieci, dziś i w przeszłości - chyba oczywiste, karuzele VATowskie - bez zmiany rządu byliby bezkarni i anonimowi, gdyby nie zmiana rządu jakie straty z tytułu krzywdzenia całej społeczności by ponieśli? Nawet teraz te straty nie są aż takie duże w porównaniu do zysków. Handel bronią, handel narkotykami, handel organami ludzkimi - gry wysokiego ryzyka, pomijając że część z tych ludzi pewnie robi to też ze względu na adrenalinę, to biorąc pod uwagę alternatywy gra jest warta ryzyka, a posądzanie wszystkich tych ludzi o brak racjonalności jest… hm myślę że wręcz niepoważne. Tak jak niepoważnym byłoby twierdzenie że handel bronią czy narkotykami nikomu nie szkodzi, bo to użytkownik broni czy narkotyku szkodzi.
Po drugie minusy krzywdzenia innych wynikają z tego, że owo krzywdzenie zostanie ujawnione i ukarane. Pierwszego czyli ujawnienia egoista nie zakłada, jeśli robi coś co krzywdzi innych to dlatego że spodziewa się iż nie zostanie to wykryte (jeśli obawia się konsekwencje) i owszem zdarza się (myślę że całkiem często) że nie jest to wykrywane. Krzywdzenie innych to nie tylko dźgnięcie kogoś nożem (a i zabójstwa bywają niewyjaśnione), to znacznie częściej małe rzeczy np czynione za pomocą manipulacji. Drugiego czyli kary również egoista krzywdząc innych spodziewa się uniknąć i często się mu to udaje, nie tylko dlatego że nie zostaje wykryty, ale bo np jest silniejszy w danej grupie społecznej i nie ma go kto ukarać. Czy biznesmen czerpiący zyski z niewolniczej pracy obawia się, że ktoś go za wyzysk ukaże? No proszę. Argumenty te zakładają istnienie idealnego świata gdzie każda zbrodnia jest ujawniona i ukarana bądź napiętnowana, nie bierze pod uwagę różnicy sił, że zawsze są słabi i silni, nie bierze wreszcie pod uwagę percepcji egoisty, zakłada on że egoista powinien wierzyć, że świat jest taki jakim go przedstawia Koltci, a tymczasem on wie że jest inaczej, że zbrodnia popłaca, a jeśli on będzie dość silny to inni go nie skrzywdzą.
Dlatego to rozróżnienie ma znaczenie. Natomiast jeśli Koltci upierałby się, że egoizm jest dbaniem o swój interes o ile nie krzywdzi się tym samym innych, wtedy to już nie jest egoizm. Wtedy jest to postawa w pełni akceptowalna, a nawet wskazana, również przez Kościół Katolicki. Przypomnę nasze przykazanie miłości: miłuj bliźniego swego jak siebie samego, nie ma tutaj miłuj bliźniego bardziej niż siebie samego. Miłuj samego siebie, a więc działaj w swoim interesie, ale rób to tak żeby było to z pożytkiem dla Twojego bliźniego. Dodajmy że dla katolika największym “zyskiem” czy celem życia jest życie z Bogiem po śmierci, a więc jeśli np cierpimy dla innego człowieka, to zgodnie z naszą percepcją (i uważam że zgodnie z Prawdą) nie krzywdzimy siebie, jedynie pozwalamy by nasze ciało znosiło krzywdę dla dobra drugiego człowieka i nas samych. Wszelkie poświęcenie czynimy zarówno z miłości do siebie jak i do bliźniego.

Nikt nie jest egoistą

Kusior w swoim tekście natomiast twierdzi, że wszyscy jesteśmy egoistami. Cały tekst oparty jest moim zdaniem na złym zrozumieniu pojęcia egoizmu, czy też braku tej wiedzy. Owszem egoizm jest przeciwieństwem altruizmu, ale pamiętajmy że pojęcie altruizmu zostało wynalezione później, a więc nie można definiować egoizmu w oparciu o altruizm. Co ważniejsze nie jest tak że można być albo egoistą albo altruistą i nie ma nic pośrodku. Pośrodku jest cała ludzkość! Egoizm jest słowem-ideą, ideą negatywną dodajmy. Idea ta oznacza jak wspomniałem wcześniej działanie we własnym interesie bez oglądania się na krzywdę innych osób. Egoizm jest zły nie dlatego że ktoś działając zgodnie z nim działa w swoim interesie, ale dlatego że robi to nie mając względu na innych. Sądzę że Kusior myli się w sposób absolutny, uważam że nie ma i nigdy nie było człowieka który byłby 100% egoistą. Ta pomyłka jednak wynika tylko ze złej definicji egoizmu. Nie ma człowieka który przez całe życie zawsze kierowałby się swoim interesem nie zważając na to jak to wpłynie na innych. Z drugiej strony owszem, sądzę że większość ludzi od czasu do czasu zachowuje się egoistycznie i zawsze powinno być to nazywane złym. O ile człowieka potępiać nie wolno to samo działanie egoistyczny musimy potępiać stanowczo i z całą mocą, a wszelkie próby rehabilitacji słowa, pojęcia, idei egoizmu należy traktować jako szkodliwe dla społeczeństwa i każdego człowieka. Znaczenie egoizmu i jak on wygląda naprawdę myślę że wyjaśniłem w poprzednim akapicie nie będę więc się powtarzał. Chcę tylko podkreślić jeszcze raz, że egoizmem nie jest czerpanie korzyści z czynienia dobra, jest nim coś odwrotnego: czerpanie korzyści z czynienia zła i jest społecznie pożyteczne aby taką postawę, takie postępowanie tępić.

Altruizm jest dobry

Niepoprawny w swoim tekście poddaje krytyce pewne rozumienie pojęcia altruizmu i ta krytyka jest w zasadzie słuszna, ale niezasadna jeśli altruizm, jako pewna idea zostanie przedstawiony w sposób właściwy. Mimo że cały tekst jest prawdziwy to problem w tym tekście jest taki, że prowadzi on do tekstów takich jak Kusiora, czyli do negowania istnienia postaw altruistycznych, do stwierdzenia że wszyscy jesteśmy egoistami. W konsekwencji prowadzi on do zniszczenia obu tych pojęć. Sądzę, że o ile faktycznie warto mówić o tym, że nawet nasze ciało wynagradza nas za czynienie dobra i że nie można mówić o pełnej, absolutnej bezinteresowności, to należy mówić i zachęcać do postaw altruistycznych (zaraz wyjaśnię jakich). To znaczy do tego abyśmy nie traktowali naszego życia w sposób transakcyjny, ja dzisiaj Tobie pomogę wnieść zakupy do domu, Ty mi jutro zapisz w spadku swoją działkę ;) Myślę że należy uwzględniając ludzkie możliwości, ale również i racjonalne podstawy do czynienia dobra, przedstawiać altruizm jako działanie bez oczekiwania wymiernych korzyści od innych, a nie w ogóle jakichkolwiek korzyści.
Innymi słowy aby pomaganie innym nie było spowodowane chęcią zysków materialnych lub zyskania sławy. Pomaganie innym (typowy przykład: tonący nieznajomy na pustej plaży) nawet jeśli nie możemy liczyć na zysk materialny czy poklask społeczny jest korzystne społecznie i mam nadzieję wszyscy się tu zgodzą. Zresztą nawet definicje słownikowe mówią o różnych rodzajach altruizmu i jej najważniejszym członem, wspólnym, jest działanie na rzecz innych, nie zaś to czy to działanie zostanie nagrodzone czy nie i w jaki sposób. Co ważne jeśli weźmiemy to pod uwagę, a myślę że tylko taki jest sens altruizmu i jego Prawdziwe dla nas, dla ludzi znaczenie, to zarzut stawiany altruizmowi przez Koltci stanie się zupełnie nie na miejscu. Okaże się że obaj chcemy tego samego, ale inaczej to nazywamy...

altruizm ciężko nazwać czysto bezinteresownym działaniem

I nie powinniśmy go tak nazywać, bo zafałszowuje to rzeczywistości pozbawiając nas słowa która jest użyteczne i dobre. Altruizm istnieje, jest dobry, ale nie jest czysto bezinteresowny. Bądź altruistą, czyli pomagaj innym, myśl o innych, nie tylko o sobie :)

Podziękowania i przeprosiny

Jeśli dotarliście aż dotąd podziwiam i dziękuję :) Dziękuje również @koltci, @kusior i @niepoprawny za teksty który zmuszają do myślenia, do rozważania tego co się nam wydaje że wiemy, do szukania odpowiedzi, a dodatkowo mnie do pisania ;) Jeśli doczeka się ten tekst dalszej dyskusji i/lub krytyki to również z góry dziękuje. Przepraszam natomiast jeśli kogoś uraziłem, zwłaszcza autorów przytoczonych tekstów. Odkąd pamiętam dyskutując (i nie tylko) chciałem szukać Prawdy, ale też jeśli już coś mówiłem to po przemyśleniu i będąc pewnym swoich racji. Wiem że czasem przez to inni odczuwają jakobym chciał im narzucić siłą swoje poglądy, tak nie jest, chyba że za "siłę" uznać użyte argumenty ;)
To chyba mój najdłuższy tekst, a jednocześnie mam poczucie że najmniej dobry, ale tylko na tyle mnie było stać... przepraszam za niedoskonałości.


Tekst jest Ripostą.

*Jak przekazuje Biblia, Bóg stwarza świat słowem: Bóg rzekł:. Jak mówi Ewangelia wg. św. Jana:
Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.

Mając na myśli Chrystusa.
Słowa są potężne, uważam że są silniejsze niż miecz. Mogę jednak być użyty tak jak i miecz do Dobra i do Zła. Szanujmy je, dbajmy o nie i korzystajmy z niego dla Dobra :)

Zdjęcie: http://ipev.blogspot.com/2011/03/in-principio-erat-verbum.html

Sort:  

przeczytałam z zaciekawieniem,
wyróżniłam tez w TT, choć na punkcik brakło mi juz głosu :(

a tytuł Twojego postu..
noo cóż,
musiałam sie przy nim zatrzymać!
(spójrz proszę, na mój pierwszy na steemit artykuł :))

Haha no proszę, a tekst bardzo fajny. Pink Floydów bardzo lubię... high hopes to mój ulubiony ich utwór

Jest pewien problem z niektórymi pojęciami, bowiem czasami jest ich kilka definicji. A czasami nawet jedno słowo w takiej definicji może mieć duże znaczenie.

Założyłeś, że podana przez Ciebie definicja egoizmu jest właściwa. Jednak myślę, że znajdą się osoby, które się z nią nie do końca zgodzą.

Jeśli założymy, że żeby zostać nazwanym egoistą, trzeba w każdym działaniu postępować egoistycznie, to pewnie rzeczywiście żaden egoista nie istnieje. Ale na takiej zasadzie nie istnieje też żaden altruista. Zgadzam się, że świat nie jest czarno-biały. Że ludzie są gdzieś pomiędzy. Jednak czy trzeba być stu procentowym egoistą by być nim nazwanym? Czy żeby być uznanym za dobrego, trzeba cały czas robić tylko dobre rzeczy?

Takie dyskusje to bardzo miałki grunt i można naprawdę bardzo długo dyskutować nawet nad jednym słowem. Zresztą pod moim tekstem toczyła się taka między nami przez parę dni :)

Ciągle jednak nie czuję się do końca przekonany. Pomaganie innym dla własnej korzyści możemy nie nazywać egoizmem, jednak dla mnie jest to ciągle przykład, że tak naprawdę dążymy do tego, by to nam było w konsekwencji lepiej.

Ogólnie cieszę się, że mój tekst był jednym z przyczynków do napisania Twojego, bardzo ciekawego artykułu :)

Założyłeś, że podana przez Ciebie definicja egoizmu jest właściwa

:D tak, inaczej tekst by nie powstał. Oczywiście przyjmuje że mogę się mylić, ale na tę chwilę uważam że mam rację ;)

Ale na takiej zasadzie nie istnieje też żaden altruista.

Oczywiście, bo altruizm i egoizm to pewien rodzaj postawy i postępowania, pewna "idea", człowiek może od czasu do czasu z tej "idei" skorzystać, a więc może zachować się egoistycznie, lub altruistycznie. Stwierdzenie że ktoś jest egoistą albo altruistą imo jest nadużyciem.

Jednak czy trzeba być stu procentowym egoistą by być nim nazwanym?

Mi się wydaje, że tak. Podobnie bardzo mi nie pasuje jeśli ktoś nazywa siebie, lub kogoś katolikiem mimo, że ta osoba nie wyznaje prawd wiary katolickiej (np twierdzi że Chrystus był Bogiem, ale już nie uznaje istnienia Trójcy Świętej). Można wtedy o kimś takim powiedzieć: "podziela część katolickich przekonań", ale nie można powiedzieć: "jest katolikiem". Oczywiście w rozmowach stosuje się pewne uproszczenia albo generalizacje, one są użyteczne ale nie oddają pełnej prawdy.

Niemniej to jakby tylko część i to mniejsza problemu, najważniejszy problem to rozumienie egoizmu jako działania we własnym interesie nie zważając na innych.

tak naprawdę dążymy do tego, by to nam było w konsekwencji lepiej

Tak, ale robimy to mając na uwadze dobro innych ludzi, więc jest to ok. Nie jest okej jeśli chcemy by nam było lepiej, ale nie obchodzi nas czy po drodze skrzywdzimy innych.

Dzięki za kontynuację dyskusji :>

Tak jak i w poprzedniej naszej dyskusji, będę się upierał, że czasami możemy nie zważać na innych, a niejako przypadkowo zrobić dla nich coś dobrego. Innym dobro dostaje się "przy okazji", a naszym głównym celem jest zapewnienie korzyści nam.
Oczywiście w takiej sytuacji zyskujemy niejako podwójnie - sami mamy korzyść + dochodzi zadowolenie, że inni też jakąś zyskali. Ale pobudki mieliśmy raczej egoistyczne :)

Możemy, ale skąd zewnętrzny obserwator ma wiedzieć że to egoizm? Nie wie tego, z resztą jakie to ma znaczenie ;)
Wydaje mi się, że wszyscy się zgodzą iż warto potępiać zachowanie w którym ktoś robi coś dla swojej korzyści jednocześnie krzywdząc innych. Skoro się z tym zgodzimy to żeby społecznie potępiać takie zachowanie przydałoby się opracować metodę przemocy symbolicznej która by takie zachowanie tępiła. Innymi słowy potrzebne nam nacechowane negatywnie słowo którym byśmy określali taki zachowanie i poprzez wychowanie, filmy, książki pokazywali że bycie takim xxx jest złe. Myślę że się zgodzisz, a skoro tak, to czemu by nie użyć słowa którego używano od dziesięcioleci właśnie w tym celu czyli egoizmu.
Jeśli chcemy żeby potępianie egoistycznych zachowań które szkodzą innym działało nie możemy go rozmywać twierdząc że w sumie to każdy jest egoistą, że czasem egoizm jest dobry, że to że tamto. Wtedy to słowo przestanie działać i mieć znaczenie, a postawa dbania o własnym interes bez oglądania się na to czy szkodzimy innym, przestanie być społecznie potępiana. Słowa mają konsekwencje.

Z zewnątrz raczej nikt nie będzie miał pewności. A jedynie może się domyślać. Dla intencjonalistów to jednak może mieć znaczenie.

Trudno się nie zgodzić z Twoimi dalszymi słowami. Jakbym się temu sprzeciwił, to wyszedłbym na człowieka, który chce świata pełnego egoistów, krzywdzących innych ludzi. A taki zły to jednak nie jestem :D

To rozmycie już chyba nastąpiło... W takim kontekście rzeczywiście moje stwierdzenie, że każdy jest egoistą psuje tu robotę. Lepsze by było: "każdy czasami postępuje egoistycznie" lub "każdy czasami kieruje się egoistycznymi pobudkami".

I tak doszliśmy do zgody :D

Ciekawy artykuł, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam. W języku pojęcia krążą pomiędzy słowami, i to naturalne, że po latach jedno słowo znaczy odnosi się do zupelnie innego desygnatu :) Ważyłbym również nieco słowa. Psanie, że @kusior myli się w sposób absolutny nie przystaje Platończykowi... My znamy tylko odbicie, o tym co absolutne mamy nikłą wiedzę ;)

Brawo! To było celowe niewłaściwe użycie słowa :> oczywiście że nie myli się absolutnie.

Odnośnie pierwszej uwagi to może i jest naturalne że definicje słów ulegają jakiejś ewolucji, ale jeśli ta ewolucja dotyczy ważnych słów i nie polega na pogłębianiu zrozumienia danej idei a jest zmianą czy wręcz odwróceniem znaczenia to ja się na to nie godzę i nie uznaję tego za naturalne.

Niestety język, mówiąc bardzo wzniośle, jest bytem dosyć autonomicznym, więc nie mamy na to wpływu. Żyjemy w czasach post-prawdy, też nie do końca mi to pasuje, ale trzeba być elastycznym.

O post-prawda, jak dla mnie koszmarek językowo ideologiczny. Ja bym powiedział że żyjemy w czasach braku poszanowania dla prawdy i wszechobecnego kłamstwa.
Tak czy siak może to wina charakteru, ale ja zamiast być elastycznym wolę trwać twardo i uparcie przy stałości pewnych idei i ich wartości

Jasne, gorzej jak nagle ten misternie utkany baldachim wartości i idei wali się na głowę, a tak bywa. Ale zgadzam się - kręgosłup trzeba mieć, choćby się joginem było :)

"Co ważniejsze nie jest tak że można być albo egoistą albo altruistą i nie ma nic pośrodku. Pośrodku jest cała ludzkość! Egoizm jest słowem-ideą, ideą negatywną dodajmy. Idea ta oznacza jak wspomniałem wcześniej działanie we własnym interesie bez oglądania się na krzywdę innych osób."

  • Altruizm zakłada stawianie potrzeb innych przed swoimi p.
  • Egoizm zakłada stawianie swoich potrzeb przed p. innych.
  • Altruizm i egoizm są ze sobą sprzeczne.
  • Jako sprzeczne nie mogą być łącznie przyjęte jako podstawy etyki człowieka.
  • Etyka ma być "drogowskazem w życiu", mówić jak postępować. Drogowskaz nie może wskazywać dwóch różnych kierunków do tego samego celu.
  • Działanie prawdziwie egoistyczne nigdy lub prawie nigdy nie będzie szkodziło innym.
  • Dlaczego?
  • Szkodzenie innym zazwyczaj oznacza nastawienie ich przeciw sobie i w ostatecznym rachunku ich odwet.
  • Nieumiejętność zaspokojenia swych celów, pragnień bez szkodzenia innym oznacza niezaradność, osłabianie swego ego, co nie jest egoizmem.
  • Skupienie się na swoim interesie oznacza także np. skupienie się na interesie osób, które są dla człowieka ważne - są one częścią tegoż "interesu", zatem ich powodzenie również.
  • Jeśli człowiek ma dbać o swoje życie, to musi działać egoistycznie.
  • Myśląc najpierw o innych, a potem o sobie, powinno się najpierw karmić , ubierać, leczyć itd. innych a potem siebie - co prowadziło by do śmierci.
  • Świat składający się z altruistów wyląduje pod butem jednego nie-altruisty.
  • Altruizm budzi postawę roszczeniową: skoro ja najpierw mam innym dawać, to niech i oni mi najpierw dają. Dowód tego widać w socjalistycznej polityce większości krajów Świata.
Loading...

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.033
BTC 64241.02
ETH 3178.09
USDT 1.00
SBD 3.85