zdecydowanie!
ja zawsze staram się czymś poczęstować pracownika, cokolwiek mi się tam aktualnie w kuchni pichci.
a choćby i szklanką zimnej wody, gdy w upale chłopaki naprawiają dach.
szczególnie doceniam, gdy ktoś ma szacunek też do mojej pracy, i np.wchodząc do mieszkania pyta czy ściągnąć buty;
albo ten mechanik samochodowy, który zanim klapnie ubabrany smarami na moje siedzenie, zarzuca na nie jakiś swój pokrowczyk;
małe a cieszy.
(ostatnio przecierałam oczy, gdy pan od pieca przyjechał zaopatrzony w mały, "kieszonkowy" odkurzacz i naprawiając usterkę, na bieżąco po sobie sprzątał 😳)