Gameeit - Pierwszy steemitowy magazyn gamingowo-technologiczny. Nr 4

in #polish6 years ago (edited)

gameeit4okladka-page-001.jpg

kreska.png

Witajcie w kolejnym numerze!

Lato w pełni, chociaż momentami wydaje się, że mamy październik. Pogoda sprzyja, by zamknąć się w domu i grać w gry. Żeby jeszcze czas na to pozwalał...Bardzo się cieszę, że projekt pod nazwą Gameeit idzie w dobrym kierunku i tak się rozwija. Otrzymałem propozycje przetłumaczenia numeru na język angielski. Takowa próba już była, lecz być może przez niewłaściwe otagowanie, nie odniosła sukcesu. W niedalekiej przyszłości powinno się udać zrobić to lepiej.

Niestety rozpocząć musimy od trudnego tematu. Czym jest AKTA 2 i czy rzeczywiście godzi w wolność słowa w internecie? Chociaż od polityki chciałbym być tu jak najdalej, to postanowiłem przyjrzeć się pomysłom Parlamentu Europejskiego, gdyż problem dotyczy nas wszystkich.

Czerwiec obfitował u mnie w dwie nowości, które dla Was recenzuje: Mario Tennis Aces oraz Hollow Knight. Do tego nieco starsza, lecz bliska mojemu sercu karcianka - Hearthstone. Ponadto, zabiorę Was w podróż po świecie przenośnych konsol. Znajdę tam coś na każdą kieszeń, aby można było oddać się rozrywce podczas długich, wakacyjnych podróży.

Pozwólcie, że zapowiedzi dziś pominiemy, bo po targach E3 potrzeba trochę czasu na jakieś konkretne informacje na temat nowych tytułów. Nic groźnego, to tylko sezon ogórkowy.

Tradycyjnie retrokącik, czyli - “Kiedyś to było” oraz Kącik kulturalny, do którego nietradycyjnie propozycje składa @saunter, gdyż dotychczas robiłem to ja. Wielkie dzięki!

2876227123_1bea5daecc_b.jpg

kreska.png

dobre akta-page-001.jpg

kreska.png

RECKI.png

kreska.png

mariologo.png

Długo czekałem na dobrego zręcznościowego tenisa. Wersja na Nintendo 3ds była średnio udana, dlatego z dystansem podchodziłem do najnowszej odsłony, wydanej na Nintendo Switch. O zakupie zadecydowała jednak całkiem dobra wersja demo, chęć pogrania w kanapowe multi z moją lepszą połową oraz ciekawie zapowiadający się tryb online.

DhCmx_EUYAADjky.jpg
rozgrywka dwuosobowa przy jednej konsoli

Gra oferuje kilka trybów rozgrywki. Mamy przygodę dla pojedynczego gracza, oraz wspomnianą wyżej zabawę przy jednej konsoli lub online. Tryby te dzielą się na standard oraz simple. Standard to opcja z power-upami i bonusami, natomiast simple to zwyczajna gra w tenisa bez wspomagaczy. W domowym multiplayerze możemy również wybrać sterowanie ruchowe czy też grę bardzo dużą piłką. Na początku do wyboru mamy 16 postaci, by później móc odblokować kilka kolejnych. Każda z nich prezentuje określony styl. Niektóre radzą sobie lepiej w defensywie, inne są szybsze, a jeszcze inne potrafią podkręcać piłki. Taka różnorodność miała za zadanie zbalansowanie rozgrywkę pod kątem doboru ulubionego stylu gry. Jednak występuje tu pewien zgrzyt. Postać Boo i Rosaline, które reprezentują styl tricky, umożliwiający podkręcone uderzenia są dużo trudniejsze do pokonania od pozostałych. Trudno takie piłki się odbija, ale po wielu meczach można to jakoś wypracować. Nie mniej jednak w chwili obecnej postacie są nierówne. Dochodzi do sytuacji, w których w turniejach online bardzo często wybierani są ci bohaterowie. A gdy sami je wybierzemy, (osobiście sprawdziłem wszystkie) to przeciwnicy nie chcą z nami grać. Mecz można bez konsekwencji wyłączyć w ekranie, który ukazuje się już po wyborze postaci. Jeśli mowa o turniejach internetowych to działają bardzo dobrze. Odbywają się w systemie pucharowym. Przegrany odpada i może w ciągu kilku sekund zacząć nowy turniej. O ile infrastruktura sieciowa w wersji demonstracyjnej kulała, tak w pełnej wersji nie było problemów. Na ekranie, o którym wspomniałem widać jakość połączenia z rywalem. Jeśli jest niezadowolająca, możemy po prostu poszukać innego przeciwnika. Turnieje działają świetnie, ale nie pomyślano o stworzenia innych trybów online, jak liga czy gra na kortach z trybu singleplayerowego - bo tych jest dużo więcej i są bardzo ciekawe. Mamy tu kolorowy świat i pojedynki z bossami rodem z platformowych gier z Marianem. Niektóre mecze naprawdę potrafią dać w kość. Gameplay stoi na bardzo wysokim poziomie, pomimo miałkiej i nudnej fabuły, opierającej się na bezsensownych dialogach. W dodatku jest dosyć krótki. Mam wrażenie, że tryb ten jest jedynie dodatkiem, a główny trzon tej gry to właśnie mulitplayerowe turnieje. Te potrafią przykuć do konsoli na wiele godzin, gdyż po każdej porażce z żywym przeciwnikiem nadchodzi chęć odegrania się. Tym bardziej, że przypisywane nam są punkty rankingowe, które lokują nas w globalnej tabeli wyników. Ponadto mamy osobny ranking Polaków oraz konsolowych znajomych. Problemem dla nowych graczy może być spotykanie przeciwników o ogromnej ilości punktów rankingowych. Jest grupa wymiataczy, która odbija niemal każdą piłkę.

DhCnZr-U0AA02fm.jpg
trudy pojedynków online

Jeśli chodzi o samą mechanikę gry to bywa naprawdę ciekawie. Mecze trwają maksymalnie 4 gemy, które uznawane są jako sety plus ewentualny tie break. Pomimo tego, przy wyrównanym poziomie potrafią ciągnąć się bardzo długo. Mamy kilka typów uderzeń oraz uderzenie bonusowe, które bardzo trudno jest odbić. Aby go użyć, musimy napełnić pasek bonusowy, który powiększa się wraz z dobrymi zwykłymi odbiciami. Energię zgromadzoną w pasku można też wykorzystać na chwilowe spowolnienie czasu lub szybsze dobiegnięcie do piłki. Możliwości jest sporo, a mądre gospodarowanie energią bardzo często jest kluczowe dla wyniku meczu. Zabawa jest przednia, chociaż tak jak wspomniałem na początku - możemy wybrać simple mode, który wyłączy wszelkie wspomagacze. Emocje są bardzo duże, zwłaszcza gdy przy piłce meczowej konsola wibruje w rytmie uderzeń serca.

DhCnIrnVQAAocsK.jpg
Tryb dla pojedynczego gracza

Warstwa graficzna prezentuje się poprawnie. Bez wodotrysków - bo to przecież Nintendo, które prawie nigdy grafiką nie doganiało konkurencji. Natomiast warstwa muzyczna jest nie tyle słaba co powtarzalna...Wyobraźcie sobie, że przez cały czas naszej przygody w turniejach gra ta sama muzyka, która po pewnym czasie robi się irytująca.

Pomimo niektórych niedogodności, które Nintendo może i powinno poprawić patchem, grę można śmiało polecić. O ile koszt 230 zł jest stanowczo zbyt wysoki, jak na krótki tryb singlowy. Tak gra online jest bardzo wciągająca i mega grywalna pomimo swojej powtarzalności. To trochę jak w grach piłkarskich. Niby to samo, niby tylko zawodnicy się zmieniają, ale miłośnicy tych tytułów zagrywają się w to bardzo długo.

Ocena ogólna: 8-/10

kreska.png

hollow.jpg

Raczej nie przepadam za grami indie. Ale wśród nich zdarzają się prawdziwe perły. Gry, które na zawsze zapadają w pamięć. Te, które poza samą rozrywką, dostarczają zachwytu nad przepiękną grafiką, muzyką i cudownym klimatem. Poznajcie Hollow Knight...

Gra wyszła na platformie Steam oraz Nintendo Switch. Stworzona została przez 4 niezwykle zdolne osoby, kosztuje 50-60 zł i sprzedaje się jak świeże bułeczki.

Do jakiego gatunku zakwalifikować grę? Jest to platformówka w stylu metroidvanii z domieszką mechaniki odzyskiwania dusz, niczym w Dark Souls. Trafiamy do ponurego świata, pełnego mrocznych stworzeń, przypominających robaki. Fabuła stoi na bardzo dobrym poziomie, chociaż poznajemy ją szczątkowo i powoli na podstawie dialogów z NPC.
Naszą walutą są kryształy uzyskane z zabitych wrogów, które tracimy gdy sami zginiemy.
Zatem jak widzicie, podobieństw do serii Souls jest więcej, gra wyraźnie inspirowała się tym tytułem, przy czym stanowi niezwykle oryginalną konwencję wśród innych “souls like.” Co prawda, mapa w grze istnieje, aczkolwiek znaczniki, które pozwolą nam odnaleźć się w tym świecie musimy zakupić u kartografa. Już na początku nie są tanie, a cena rośnie, gdy przechodzimy do dalszych etapów gry. Insektopodobnych wrogów w grze jest cała masa. Niektóre nie stanowią wyzwania, a inne napsują nam mnóstwo krwi. Nieodłącznym elementem są tu bossowie, przez których nieraz zginiemy, aby nauczyć się ich ruchów i metodą prób i błędów pokonać. Naszą postać możemy ulepszać, zdobywając amulety, które pełnią różne, ułatwiające rozgrywkę funkcję. Ogólnie gra należy do trudniejszych tytułów. Szczególnie na początku możemy czuć się zagubieni i zirytowani zaczynaniem gry od ławki. Na ławeczce siadamy, gdy chcemy odzyskać zdrowie, to taki checkpoint - odpowiednik DarkSoulsowego ogniska.

DhCnh_NU8AIOKjW.jpg
ławeczka życia

DhCno1zVMAAYUPt.jpg
w ogniu wojny

Świat jest ogromny i odkrywamy go sami bez prowadzenia za rączkę. Gdy już załapiemy podstawową mechanikę gry, pokonamy kilku większych wrogów, robi się naprawdę fantastycznie. To najciekawsza platformówka 2d w jaką grałem. Wciąż chcemy dowiedzieć się co czeka na nas za rogiem. Wciąż chcemy sprawdzić z jakim bossem będziemy mieli do czynienia i wciąż chcemy badać kolejne elementy fabuły.
Do tego dochodzą ukryte przejścia oraz przeróżne lokacje, które warto odwiedzić, chociażby dla zdobycia kryształów. Myślę, że odkrycie wszystkiego powinno zająć nam kilkadziesiąt godzin. To całkiem sporo, jak na tego typu grę. Absolutnie nie ma się tutaj do czego przyczepić. Gameplay jest rewelacyjny.

DhCpvjvV4AAYibZ.jpg
Mały mroczny rycerz vs wielki zły boss

DhCqM9_UEAAgSdw.jpg
piękno, artyzm, dwuwymiarowa sztuka

Ręcznie malowana grafika w grach to rzadkość. Myślałem, że po przepięknym Dragon’s Crown, już mnie nic tak wspaniałego nie spotka. A tymczasem pojawił się Hollow Knight. To czego dokonali twórcy to coś przepięknego. Mroczny klimat aż wylewa się z ekranu. Lokacje to prawdziwy majstersztyk. Koncepcja prostoty wykonania postaci była strzałem w dziesiątkę, gdyż uwidacznia pozostałą warstwę grafiki stworzoną z niespotykanym pietyzmem. To perfekcjonizm dwuwymiarowej grafiki. Na równie doskonałym poziomie stoi oprawa dźwiękowa. Tu pomyślano dosłownie o wszystkim. Muzyka idealnie pasuje do aktualnie zwiedzanej lokacji. Nieco mniej mroczna będzie przy walkach z pospolitymi wrogami, by przy starciu z bossem zamienić się w prawdziwy horror. Słychać tutaj wszystko. Od kroków naszego bohatera przez spadające na ziemię krople wody po agonalne jęki naszych przeciwników. Gra to absolutny must have dla fanów metroidvanii, wymagających platformówek oraz serii Dark Souls. A przy odrobinie animuszu, również niedzielny gracz będzie bawił się tu świetnie. Cudowne doświadczenie gamingowe i ogromne zaskoczenie. Mistrzostwo.

Ocena Ogólna: 10/10

kreska.png

hss.jpg

Są bardziej i mniej skomplikowane gry karciane, osadzone w świecie stworzeń rodem z gier RPG. Te trudniejsze to MTG. Na pierwszy rzut oka są arcyciężkie do zrozumienia. Dużo bardziej przystępnie wygląda Hearthstone. I tak w istocie jest. W tym przypadku, wszystkie postacie z kart znane są ze świata Warcrafta. Gra jest darmowa i pojawiła się na pecetach i platformach mobilnych.

Hearthstone Screenshot 07-01-18 22.35.07.png
Codzienne zadania

Rozgrywka opiera się na kilku trybach. Przygoda dla pojedynczego gracza, gra online z żywym przeciwnikiem oraz arena, na której gramy dopóki nie odniesiemy 12 zwycięstw lub 3 porażek. Im więcej osiągniemy, tym lepsze nagrody zdobędziemy. Dostęp do tego typu zabawy kosztuje jednak trochę growej waluty. Zdobywamy ją oczywiście za wygrane pojedynki, bądź codzienne misje. Najczęściej bawiłem się w zwykłych pojedynkach poprawiając lub obniżając swój sezonowy ranking. Tak jak wspomniałem gra jest banalna do zrozumienia, jednak mnogość kart i zagrań powoduje, że widać jakość i grywalność w tej prostocie. Są też karty ulepszające naszych bohaterów, nadające im prowokację, dzięki której przeciwnik musi zaatakować akurat tę kartę, a my w ten sposób chronimy inne. Na dalszych etapach poznamy karty, które w znaczny sposób mogą odmienić statystyki bohaterów, np. podwajając ich zdrowie, siłę ataku czy też zrównując ze sobą te dwa elementy. Takich smaczków jest bardzo dużo. Sprawia to, że trudno nam będzie wygrać bez ustalenia jakiejś konkretnej taktyki. Karty musimy dobrać bardzo rozważnie i przewidywać różne warianty rozgrywki. Już na tym etapie, praktycznie decydujemy o powodzeniu rozgrywki właściwej. Ta trwa około 10 minut, ale dzieje się tam bardzo dużo. Najczęściej walka jest wyrównana do samego końca, gdyż trafiamy na rywali o podobnym poziomie. Z jednej strony, wiele w tej grze zależy od szczęścia. Natomiast z drugiej, gra ma potencjał esportowy i odbywają się w niej turnieje, w których trzeba wykazać się dużą inteligencją, aby osiągnąć sukces. Bo to również, a może przede wszystkim decyduje o powodzeniu. Gra rozwija szare komórki, a zwycięstwa są bardzo satysfakcjonujące. Jako, że przynoszą nam złoto, ciągle chcemy ich więcej.

Hearthstone Screenshot 07-01-18 22.36.43.png
Twórcy gry czasami dają nam pakiety kart za darmo

Hearthstone Screenshot 07-01-18 22.45.46.png
prowokacja to tylko jedna z wielu technik

Hearthstone Screenshot 07-01-18 22.47.20.png
murloki w akcji

Oprawa graficzna jest dosyć komiksowa. To dlatego inna gra Blizzarda - Diablo 3 była tak krytykowana. Można było włączyć tu więcej mroku, emocji, napięcia. Postacie są wesołe i uśmiechnięte. Moim zdaniem nie pasuje to do karcianki, choć z drugiej strony szybko przyzwyczaja. Warstwa dźwiękowa jest poprawna i przyjemna.

Grę śmiało można polecić dosłownie każdemu. Bo każdy kiedyś grał nawet w zwykłe karty. Swoją przystępnością Hearthstone trafi w wiele gustów. Mimo, że tytuł jest darmowy, to istnieją oczywiście mikropłatności. Nie są jednak inwazyjne i można się dobrze bawić nie płacąc ani grosza, chociaż zdobycie upragnionych kart będzie nas kosztować sporo czasu. Lecz ten czas upływa bardzo przyjemnie.

Ocena ogólna: 8/10

kreska.png

prze.jpg

Postanowiłem napisać dziś kilka słów o przenośnych konsolach. Bardzo często zabieramy ze sobą w podróże telefon, w celu czysto rozrywkowym. Ja jednak do gier, wolę urządzenia z fizycznymi przyciskami. Dlatego, chciałbym zaproponować kilka zabawek.

Nintendo DS. To konsolka z dwoma bardzo małymi ekranami. Dużo mniejszymi niż obecne urządzenia mobilne. Swego czasu robiła jednak wielką furorę, szczególnie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Wraz z postępem technologicznym konsola została zapomniana. Ja swoją odkopałem ostatnio po kilku dobrych latach i dała mi tyle rozrywki, że szybko zapomniałem o archaizmach. Biblioteka gier jest największa ze wszystkich przedstawionych tu zabawek. Cała plejada gier z Mario ze znakomitym mario kart na czele, kilka bardzo dobrych części Pokemon. Przede wszystkim Zelda. Kupno nowego Nintendo DS jest niemal niemożliwe. Sprzęt używany w niezłym stanie można dostać za jakieś 100 zł. Cena niektórych gier może przewyższać cenę samej konsoli. Jest kilka wersji Nintendo DS. Trochę droższa będzie edycja xl z powiększonymi ekranami. Ja posiadam Nintendo DS lite, która sprawdza się naprawdę dobrze. Wiadomo, że graficznie to reprezentant starych czasów, ale jeżeli dla kogoś liczy się wyłącznie grywalność to znajdzie tu tytuły, które wciągną na długie godziny.

IMG_0738.JPG
Nintendo DS lite

Następcami Nintendo DS są konsole Nintendo 2DS i 3DS. Różnią się ze sobą obecnością efektu 3D. Bardzo cenie te sprzęty za szeroką bibliotekę gier ekskluzywnych. Co tu dużo mówić? Najlepsze pozycje to kolejne części gier wymienionych wyżej. Do tego kapitalny Monster Hunter, Fantasy Life, Donkey Kong czy Super Smash Bros. Naprawdę ogrom tytułów. Cena konsoli jest zróżnicowana w zależności od wersji. Pierwsze wersje konsol z mniejszym ekranem zakupimy już za jakieś 400 zł. Konsola New 3DS XL, czyli najnowsza edycja to koszt od 800 zł. Dziś nadal jeszcze można kupić nowe konsole w różnych edycjach.

3dx.jpg
Nintendo 3ds Xl

Jeżeli mamy ochotę na spróbowanie tytułów rodem z PS2 na małym ekranie to idealna będzie PSP czyli Playstation Portable. Dla samego Pro Evolution Soccer, God of War czy Tekkena warto było posiadać ten sprzęt. Koszt tej konsoli wynosi obecnie około 200 zł. Oczywiście tutaj również trudno nawet marzyć o znalezieniu nowej konsoli. Warto przeglądać portale aukcyjne i samemu sprawdzić sprzęt.

Następcą PSP było Playstation Vita, którą dziś kupimy za około 400 zł. Też raczej trudno o nowe egzemplarze konsoli. Złośliwi mówią na ten sprzęt Indiestation, sugerując, że to konsola głównie do gier indie. I rzeczywiście gier indie mamy tutaj przesyt. A konsolę po upływie lat można oceniać jako zmarnowany potencjał. Bo możliwości techniczne sprzętu są stosunkowo wysokie, jednak wydawcy dużych gier i samo Sony jakoś zapomniało o Vicie. A szkoda, bo nic jej nie brakowało, by być bardzo dobrą zabawką oprócz...większej ilości gier. Ale i na Vicie znajdzie się kilka naprawdę dobrych tytułów. Uncharted, Little Big Planet, Raymany, Wipout czy wspomniany już przy innej okazji Dragon’s Crown to naprawdę dobre pozycje.

DSC_0003_7.JPG
Playstation Vita

No i czas na mój ulubiony obecnie sprzęt, czyli Nintendo Switch. Pierwsza hybrydowa konsola, którą można zarówno grać na telewizorze czy monitorze, jak i zabrać w podróż. Ten pomysł był strzałem w dziesiątkę. Pomimo małej ilości gier na początku, teraz sprzęt rozwija się dosyć dobrze. Obowiązkowe pozycje to The Legend of Zelda: Breath of the Wild, Super Mario Odyssey, Mario Kart 8. A dla fanów RPG: Xenoblade 2 oraz nadchodzące Octopath Traveler.

swit.png
Nintendo Switch

kreska.png

kultur4-page-001.jpg

kreska.png

bylo.jpg

tv-1639240_960_720.jpg

Stare telewizory CRT to prawdziwa magia. Nie liczyła się warstwa graficzna produkcji, tylko czysta grywalność. Grało się dopóki rodzice nie kazali wyłączyć konsoli, bo "leciały" wiadomości. Te kwadratowe telewizory bardzo długo stały w polskich domach. Do momentu pierwszych płaskich odbiorników stanowiły nieodłączny element naszych salonów. Młode pokolenie pamięta je jak przez mgłę. Miały podstawową zaletę względem tych, które mamy teraz. Idealnie nadawały się do gry na pierwszym i drugim Playstation. Gdy ostatnio odpaliłem swoje PS2 i podłączyłem pod telewizor full HD, zamiast ładnego Pro Evolution Soccer 6 wyskoczyły mi jakieś rozmazane piksele. Czekam, aż mieszkanie zamienię na dom, aby znaleźć w nim miejsce na retro kącik ze starym konsolami i kochanym crt.

kreska.png

reklamy.png

U5dsnj8W5GSLXEKNbHgz12YAhGLzFhq_1680x8400.png

https://steemit.com/@dgameshop

Pod tym linkiem możesz kupić za SteemDolary sporo fajnych gier, zachęcam bo to jeden z tych projektów, które czynią kryptowalutę, tym czym być powinna. Czyli powinniśmy za jej pomocą kupować różne dobra.

kreska.png

slowo koncowe.jpg

Dziękuję każdemy, kto znalazł w magazynie coś dla siebie. Dziękuję @Saunter za kącik kulturalny i @barbarosa za ofertę pomocy, aby stworzyć numer zagraniczny. Będziemy działać :)

Starałem się, aby ten numer był dość obszerny i jakotako wyglądał, jak na czysto amatorski magazyn. Jeszcze raz zachęcam do sprawdzenia Hollow Knight bo to naprawdę perełka za bardzo niską cenę. Jak zwykle, proponuję dzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat magazynu oraz propozycjami zmian. Jeśli trafi się jakiś błąd to wybaczcie, gdyż najczęściej Gameeit tworzony jest w późnych godzinach nocnych.

Pozdrawiam serdecznie i do przeczytania!

źródła grafik: pixabay, dozwolone do użytku komercyjnego grafiki z foter.com, własne zdjęcia konsol i screeny z gier.

Sort:  

Bardzo fajna inicjatywa. Recenzje napisane w interesujący sposób. Hearthstone znam i gram już od chyba dwóch lat polecam.
Natomiast nigdy nie słyszałem o grze Hollow Knight dzięki twojej recenzji chyba zakupie tą grę i niedługo ją ogram.
Czekam na kolejny numer magazynu.

PS Na końcu recenzji Hearthstone zrobiłeś literówkę w nazwie gry.

Witam. Osobiście nie gram w gry. Ale przyczytałem z ciekawości Twój post i widzę że wiele pracy w to wlożone i to solidnej. Tak trzymać.

Bardzo dobry pomysł,mam nadziej ,że na tym poście się nie skończy. Czekam na kolejny. Pozdrawiam !

Świetny numer! Mega przyjemnie mi się go czytało :)

A kącik kulturalny osobno zasługuje na pochwałę :D Wymienione tam film i książkę bardzo chcę poznać i niewątpliwie to zrobię. Natomiast niedawno obejrzałem odcinek najnowszego sezonu Twin Peaks, w którym właśnie był zespół Nine Inch Nails.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.13
JST 0.030
BTC 63768.98
ETH 3410.21
USDT 1.00
SBD 2.49