You are viewing a single comment's thread from:

RE: #2 Farmy w Australii: Zakupy organicznych warzyw i owoców na Farm&Co w Kingscliff 🍅🌾🌿

in #polish6 years ago

Wspaniała sprawa, super miejsce, cudowna idea.
Chciałbym aby w Polsce powstały tego typu miejsca, gdzie dany eko-rolnik zabierze mnie na spacer po jego dorobku i pozwoli mi wybrać własnoręcznie produkty, które mnie interesują.
W zasadzie tak powinny wyglądać codzienne zakupy, a nie hipermarkety i cała ta masówka żywieniowa.
Dzięki za post:)

Sort:  

Dziękuję serdecznie za komentarz! Takie są właśnie moje marzenia, by móc u nas w Polsce spędzać czas w taki sposób, tak zaopatrywać się w żywność, tak żyć.. Na pewno w dużym stopniu determinuje to pogada, która w Australii jest piękna przez cały rok, ale myślę, że i u nas w sezonie ekologiczne gospodarstwa mogłyby bezpośrednio sprzedawać swoje produkty.

Kurcze, w takim razie życzę spełnienia marzeń i mam nadzieję, że kiedyś coś u Ciebie uda się mi zakupić ☺️
Na pierwszy rzut oka widać, że to Twoja pasja więc na pewno się uda!

W zasadzie tak powinny wyglądać codzienne zakupy, a nie hipermarkety i cała ta masówka żywieniowa.

Trudno niestety, by tak wyglądały codzienne zakupy wszystkich mieszkańców miast. Oczekujemy, że cała ludzkość będzie nakarmiona, że można być pewnym iż na śniadanie codziennie mamy co jeść i będzie to świeże, że nie trzeba spędzać pół dnia na polowaniach lub zbieraniu owoców z drzew i krzaczków - w końcu większość mieszkańców miast na 8:00 idzie do pracy, po pracy spotkanie ze znajomymi, biznesowe, rozrywka, randka, kino, książka, a ciągle trzeba jeść - jaki procent mieszkańców miast poświęciłby sporą ilość tego czasu tylko po to by w ogóle coś zjeść? Więc masowość jest niezbędna. Mieszkańcy miast nie mogą z wielu powodów chodzić codziennie do kurnika i zbierać ciepłe jajka, oraz zrywać jabłek z drzew, ale tu objawia się potęga ludzkości, w obejściu tego problemu.

Nie widzę też w samej sobie masowości nic złego (choć jest wiele rzeczy związanych z masowością które dobre nie sa i należy je zmieniać, ale nie są one cechą masowości per se). Idealizowanie przeciwieństwa masowości i straszenie masowością samą w sobie zostawmy hipsterom ;).

Co nie znaczy, że promowanie takiego bezpośredniego kupowania od farmera nie jest dobre. Tego typu zakupy przedstawione w tym poście można uznać za swego rodzaju luksus dla niektórych ludzi, świetną wartość dodaną i oby jak najwięcej możliwości takiego prowadzenia zakupów dla tych którzy chcą :)

Według mnie nie ma zbytniej różnicy czasowej pomiędzy zbieraniem owoców ogrodnictwa czy jajek od szczęśliwych kur, a robieniem zakupów w hipermarketach i staniu w kolejce do kas. Jestem przekonany, że gdyby powstało relatywnie dużo tego typu gospodarstw to produkty były by łatwiej dostępne dla każdego, czy to z miasta czy nie miasta.

Masówka to wręcz mit niezbędności, służący do napełniania kieszeni mega przedsiębiorstw, dodatkowo takie jedzenie jest bardzo niezdrowe i wysoko przetworzone a często nawet i mniej smaczne samo w sobie.
Uważam, że powinniśmy odwrócić bieguny i przejść rewolucję pod tym względem, będzie to korzyść totalna!

My zjemy zdrową żywność i będziemy się lepiej czuć, zwierzęta nie będą katowane, przyroda wrócić na właściwe tory, a czasu nie stracimy wiele więcej niż przy obecnej formie konsumpcji.

Pozdrawiam

Według mnie nie ma zbytniej różnicy czasowej pomiędzy zbieraniem owoców ogrodnictwa czy jajek od szczęśliwych kur, a robieniem zakupów w hipermarketach i staniu w kolejce do kas

W głównej mierze miałem na myśli dojazd na farmy. Bo przecież nie mogą znajdować się na terenie miasta, jeśli mają być "eko" i "bio" - w centrach miast są spaliny i tak dalej. Chyba, że mówimy o jakimś lekkim sci-fi, zdrowszym powietrzu w miastach i tak dalej. Hm, ale wtedy idealną sytuacją byłoby gdyby każdy mógł swój własny ogródek mieć, ale to też obecnie nierealne, wymagałoby to poważnego rozrostu miast.

dodatkowo takie jedzenie jest bardzo niezdrowe i wysoko przetworzone

Tak, znajdziemy tam wysoce przetworzone jedzenie, takie jak chipsy, zupki z proszku itp. ale nikt nie zmusza by je kupować. Możesz w markecie kupić również jedzenie takie samo jak na farmie - ziemniaki, pomidory i tak dalej. I pewne badania pokazują, że nie będzie ono tak samo zdrowe jak te na farmie, szczególnie w przypadku np. sałaty która z tego co kojarzę dobrze "wchłania" spaliny i inne szkodliwe substancje, inne badania natomiast pokazują, że znacznej różnicy nie ma. Dla zdrowia kluczowe jest to czy jesz warzywa i owoce zamiast chipsów, a nie to, czy te warzywa i owoce pochodzą z Auchan czy od babuni na targu.

zwierzęta nie będą katowane, przyroda wrócić na właściwe tory

Myślę, że tutaj w kwestii katowania zwierząt istotniejsze i realniejsze jest wprowadzenie do obrotu sztucznego mięsa które już jest wytwarzane, lub generalnie zmiana diety na mniej mięsną, co obecnie jest dość modne. Co do właściwych torów - nie ma czegoś takiego jak "jedyne właściwe tory" w naturze ;) Gdyby iść dalej drogą "właściwych torów" to musielibyśmy wrócić do jaskiń, w końcu to byłby stan kompletnie "naturalny". To co naturalne nie zawsze jest dla nas "lepsze". Przykładowo szacuje się, że ponad miliard ludzi na świecie zostało uratowanych od śmierci głodowej przeze zrobienie czegoś "nienaturalnego" w kwestii żywności - mowa o Doktorze Borlaugu i wyhodowanych przez niego odmianach pszenicy.

Coin Marketplace

STEEM 0.15
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 53699.14
ETH 2213.00
USDT 1.00
SBD 2.28