Piękne zdjęcia i prosty, ale skuteczny przepis.
Ja osobiście owoce najpierw zalewam alkoholem, a później zasypuje cukrem - tak na przekór panującym standardom :)
Aktualnie w fazie ukończenia jest bananówka (czeka na zmieszanie dwóch składników), oraz nalewka z granata (w pierwszej fazie produkcji).
Swoim wpisem namówiłeś mnie na pigwówkę :) Przyjdzie na nią czas.
Bananówka? Hmmm brzmi ciekawie :) Zwłaszcza, gdy ktoś wręcz kocha babany i mogłby je jeść kilogramami :D to coś dla mojej żony, musimy koniecznie wypróbowac :). Pigwówkę serdecznie polecamy.! :)