[Link do petycji znajduje się na końcu posta]

UE stała się od jakiegoś czasu zwykłym euroburdelem. Czym różni się Europa od Unii Europejskiej? Europa od setek wieków trzymała się jednej kapitalistycznej zasady: "Każdy musi na siebie sam zapracować.". Niestety Związek Socjalistycznych Republik Europejskich prowadzi nieco bardziej socjalistyczną, komunistyczną oraz lewacką politykę... Zapracujesz? Zapłacisz podatek na bezrobotnych. To jest chore, że w tym systemie, pracujący po kilka godzin dziennie ludzie zmęczeni ciężką pracą muszą odjąć samym sobie pieniądze z kieszeni żeby jakiś bezrobotny typek, który nic nie robi i nie zamierza wziąć się do pracy zarobkowej, miał za co konsumować. To sytuacja podobna do rodziny Kiepskich z serialu Świat według Kiepskich, gdzie żona Halina pracuje za śmieszne stawki w szpitalu po pół dnia, a kiedy przychodzi do domu, zastaje bezrobotnego Ferdynanda pijącego alkohol lub już śpiącego w stanie nietrzeźwości i go utrzymuje. Mnóstwo Polaków nie zdaje sobie najmniejszej sprawy z tego, że ich podatki wynoszą 80% całego majątku! Nie, to zero nie wstukało mi się przez przypadek... naprawdę płacicie takie podatki! Załóżmy, że zarabiacie średnią krajową - około 5 000 zł. Wasz pracodawca odprowadza za was PIT wynoszący 500 zł (10%), dalej wy musicie zapłacić ZUS (czy pracodawca płaci ZUS, a wy składacie zeznanie podatkowe. Nie pamiętam kolejności.), który wynosi 15%, ale nie może być większy niż podajże 2 000 zł. Wy płacicie 750 zł. 500 + 750 = 1 250 zł. W kieszeni zostaje wam 5 000 - 1 250 = 3 750 zł. Ponieważ pieniądze są po to żeby je wydawać i wpuszczać w obieg, idziecie do sklepu konsumować bo człowiek nie robot, jeść musi. Kupujecie produkty spożywcze obciążone podatkiem VAT lub niekiedy cłem (np. ziemniaki są sprowadzane z Egiptu i są obciążone cłem) no i jeszcze musicie dopłacić do nich cenę za transport bo z Afryki same nie przyleciały. W efekcie cena ziemniaków waha się między minimalną 0,80, a maksymalną 3,99. Średnia ich cena wynosi 2,20 zł/kg. Tylko po co importujemy ziemniaki skoro Polska ziemniakiem stoi? Nie mam bladego pojęcia... a no tak. III RP i jej syjonizm. Dobra, kwestia rządów na następny post. Polski rolnik nie ma prawa na straganie sprzedać swoich ziemniaków za 50 gr/kg! No bo niezarejestrowana działalność to rozkradanie skarbu państwa przez obywatela... ta, na pewno nie jest na odwrót. Podałem tu tylko jeden przykład, ale tyczy się to wszystkich art. spożywczych. Np. truskawki sprowadzamy z Hiszpanii. Pudełko lodów, którego wartość brutto wynosi 2 zł, możecie kupić za 8 zł. Podatki średnio i najczęściej stanowią dodatkowe 300% wartości produktu brutto. Czyli płacicie 25% za produkt i 75% w podatkach. 3 750 / 4 * 3 = 2 812,50 zł. Mniej więcej tyle płacicie podatków w sklepie. Ale nie myślcie, że to się tyczy tylko jedzenia i picia. Tym samym obciążone są sprzęty RTV i AGD. Np. iPhone X 64 GB w dniu premiery w USA kosztował 1 000 USD = 3 300 zł. Czy wtedy iPhone'a z wciętym ekranem można było nabyć za 3 300 zł? Bo ja pamiętam ceny typu 5 000 - 6 000 zł!

Podliczmy to:
2 812,50 zł + 1 250 zł (PIT, ZUS) = 4 062,50 zł. Tyle wynosi wasz miesięczny podatek z pięciu kafli.

Szczęka opadła? A na co idą te pieniądze? Na biurokrację, pomoc bezrobotnym leniom, pomoc żydowskim dzieciom w Izraelu, pomoc ukraińskim dzieciom. Żydzi w Izraelu mają 2 500 EURO z polskiego budżetu na każde dziecko. Na Ukrainie działa polskie 500+.

Płacenie świadczeń socjalnych poza granicami UE nie jest narzucane przez UE, ale warto nadmienić jako ciekawostkę. W końcu UE każe wam płacić tak absurdalne podatki. Pomyślcie, jakimi jesteście bogatymi ludźmi, a jak jesteście okradani!

A jak prowadzona jest polityka Zakładu Ubezpieczeń Społecznych? Nie myślicie chyba, że na wasze leczenie... Kiedy jakiś menel spod monopolowego złamie sobie kostkę chodząc po śmietnikach (tak. Ten który dostał socjalne mieszkanie), państwo musi zapewnić mu opiekę medyczną za wasze pieniądze. Aby urzędnicy wydali obywatelowi pieniądze w gotówce, musi sam dużo zarobić. W końcu nie może zrobić roboty i mieć luksusu za swoje własne pieniądze... nie obejdzie się bez dębowego stołu z kilkanaście tysięcy, skórzanego fotela, automatycznej klimatyzacji bo tak ciężko podnieść 4 litery i sobie podkręcić, no i jeszcze trzeba zapłacić za prąd. W końcu działa tam kilka tysięcy komputerów dla kilku tysięcy urzędników. Sam urzędnik zaś musi zarabiać co najmniej kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Za czyje pieniądze? Za wasze! Co w tym złego, ze urzędnik tyle zarabia? Właściwie nic, ale przytłaczająca jest ich ilość! Kiedyś w Polsce, w okresie międzywojennym gdy byliśmy imperium i mieliśmy linię brzegową na morzu Czarnym, mieliśmy 500 urzędników w całym kraju. I wszystko szło dobrze. Takie było zapotrzebowanie, nie mniej, nie więcej. Wiecie ile UE nakazała nam zrobić miejsc pracy dla urzędników? 250 000! Po co nam tyle darmozjadów? Nie ma nawet zapotrzebowania na 10% tej liczby! No ale przecież mamy socjalizm i nie liczy się w cale zapotrzebowanie tylko tworzenie sztucznych miejsc pracy! Urzędnik teraz nie jest po to by pośredniczyć obywatelowi tylko żeby nie było bezrobocia. Co za tym idzie? Zatrudniamy mnóstwo zbędnych urzędników, którzy są porażająco drodzy w utrzymaniu, i którzy nie mają żadnych kompetencji do wykonywania zawodu!

Przyznaj się. Ile miesięcy lub lat czekasz na wizytę u lekarza państwowego? U prywatnego czekałbyś jakieś 3 godziny, ale nie! Przecież w socjalizmie szpital nie jest po to by kilkanaście dobrych pielęgniarek zajęło się pacjentem tylko po to by kilkaset pielęgniarek, które nie umieją przewinąć dziecka, miały miejsce pracy! Państwowa służba zdrowia nie jest pojedynczym lokalem, który zna swoich pacjentów i jest w stanie zająć się indywidualnym problemem w indywidualny sposób! Państwowa służba zdrowia to moloch, który jest zmuszony rejestrować tysiące osób dziennie! Kto potraktuje kolejną osobę fizyczną jako kolejny numerek w bazie danych? No oczywiście, że urzędnicy! I biurokracja rośnie dalej! Po odczekaniu tych kilku lat na wizytę, okazuje się, że choroba tak zdążyła się rozwinąć, że albo nie można cię odratować albo musisz być na silnych lekach i pod kroplówką.

Socjalizm zawsze stawiał na ilość i "równość", a nie na jakość i dobrą gospodarkę.
Kapitalizm jest ustrojem, za którym tęsknię jako Polak ponieważ stawia na najwyższą jakość oferowanych usług, rozwija gospodarkę, pozwala każdemu obywatelowi stworzyć prawdziwe zapotrzebowania na pracownika bez idiotycznej pomocy państwa, pozwala banknotowi być w obiegu, a nie w podatkach i nie ma problemów, z którymi dzielnie choć nieudolnie walczy socjalizm!

Chociażby przez to, że w obiegu jest jedna piąta pieniędzy, jakie zarabiamy brutto, złotówka stoi tak nisko. Gdyby nie 80% podatków, złotówka zyskałaby pięciokrotnie na wartości, a my bylibyśmy 5^2 = 25 razy bardziej bogatsi!

To właśnie przez socjalizm upadają nierzadko potężne gospodarki! To właśnie przez socjalizm upadł ZSRR choć był potęgą gospodarczą na początku. To właśnie przez socjalizm Unia Europejska ma miliardy długu! To właśnie przez socjalizm UE ma dziury w budżecie! To właśnie przez socjalizm zostały zniszczone małe i średnie przedsiębiorstwa! To właśnie socjalizm produkuje obywateli, którzy są nieudolni bo całe życie rząd prowadził ich za rączkę! Popatrzcie na takie Chiny. Kiedyś biedny kraj biednych obywateli. Teraz druga gospodarka świata i najprężniej rozwijająca się. Dlaczego? Bo u nich jest kapitalizm! (Proszę nie porównywać kapitalizmu do komuny. Komuna jest ustrojem politycznym, a ustrój polityczny nie jest powiązany z ustrojem gospodarczym (socjalizm, kapitalizm))

Czy chcecie wyjść z tego euroburdelu i żyć w godnych warunkach?

Oto petycja na Polexit.

https://petitiongo.org/pl/petition/referendum-w-sprawie-wyjscia-z-unii-europejskiej?mp=admin.message.success

PS. Wiem, że w Interprzeglądzie #2 powiedziałem, że Polexit nie jest dobrym rozwiązaniem i lepiej zadbać o całą Unię, ale wtedy nie miałem pojęcia o początkowym założeniu UE i komunistycznych popędach lewaków obradujących w europarlamencie. UE nie powstała dla współpracy gospodarczej lecz dla ekonomicznego i politycznego podbicia całego kontynentu. Niemcy już w 1915 roku nazwały ten cel "Mitteleuropa".