You are viewing a single comment's thread from:
RE: ERGONOMIA ŚRODOWISKA - ADAPTACJA POMIESZCZEŃ DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
Przeczytałam Twój post i mam kilka spostrzeżeń:
- Wygląda on niczym wykład przepisany z notatek. Czytam to i mam wrażenie jakbym cofnęła się na studia.
- Piszesz, że oddałaś kilka projektów mieszkań. I tu pytanie czy były to projekty, które weszły w życie i osoby niepełnosprawne z nich korzystają? Czy tylko projekty zaliczeniowe z laborek lub warsztatów? Po zdjęciach wnioskuje, że raczej to drugie...
Pozdrawiam
Post został napisany na podstawie wiedzy, którą posiadam. Nie będę ukrywać, że wiedzę zdobyłam na studiach.
Pisząc post muszę mieć jakąś bazę. Z palca nie da się wyssać, aczkolwiek szkoda.
Jedni pisząc post opierają się na encyklopedii, książkach profesorów, podręcznikach, internecie. Ja skorzystałam ze zdobytej wiedzy. Natomiast nie jest to przepisany wykład...
Prościej byłoby mi zrobić zdjęcia notatek, których nawet nie mam tak składanie napisanych i dodanie tutaj kilku zdjęć.
Jak prawie każda osoba tutaj, która pisze, mamy jakąś wiedzę, na której się opieramy. Czy to dotyczy nieba, gwiazd, kwiatów, kawy, papieru, tlenu etc.
Napisałam, że nie jestem architektem, więc tym samym nie mogę nikomu nic legalnie zaprojektować.
Ten post miał na celu pokazanie, że możemy takim osobom (jeśli znamy takie osoby) doradzić, pokazać, że niewielkim kosztem, (wystarczy czasami mały remont) jest możliwe zwiększenie samodzielności danej osoby. Wystarczy pokierować taką osobę do ludzi, którzy się na tym znają.
Osoby po wypadkach, których świat przewrócił się do góry nogami, bardzo czego są w dołku, załamaniu, depresji etc. Nawet o takich rzeczach nie myślą. Dopiero po czasie, kiedy można było już nauczyć tą osobę nowych technik zastanawiają się.. "a może bym tak spróbował zmienić....". CZAS. Każdy dzień się liczy.
Zdjęcia a raczej rysunki, które widzisz w poście robiłam na bieżąco podczas pisania tekstu, aby zobrazować o co mi chodzi. Robię tak w każdym poście. Taki mój styl pisania.
Nie każdy potrafi sobie to wyobrazić, tak więc również nie są z wykładów.
Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam ;)
Zatem trochę Ci współczuję... jeśli faktycznie posiadasz tylko taką suchą wiedzę.
Natomiast jeśli chodzi o wdrażanie projektów w życie, to nie trzeba być architektem aby coś zastosować w domu.
Rozumiem więc (tak jak przypuszczałam), że Twoja wiedza jest czysto teoretyczną i nigdy nie stworzyłaś (pomagałaś przy stworzeniu) choćby miejsca pracy dla osoby niepełnosprawnej.
Dlaczego o tym piszę? Bo poruszyłaś bardzo ciekawy temat, jednak oprócz norm (które zaraz mogą ulec zmianie) nie napisałaś nic więcej. A można by np. podać przykład jak my możemy pomóc takiej osobie, czy mogłaś opisać swoje doświadczenia w tworzeniu takiego dostosowanego do osoby niepełnosprawnej miejsca.
Miałam możliwość wejścia do domu osoby.
Zastosować zmiany, aby były one pomocne. Nie mówimy o remoncie, który wygląda jak wyburzenie wszystkiego. Zakup poręczy (pomoc przy doborze), doradzanie jak powinno wyglądać pomieszczenie.
Jeśli chodzi o pokój/biuro - też.
Całkowita zmiana wyglądu układu, zakup (pomoc) niektórych sprzętów, aby było funkcjonalne.
Raz miałam 8 letnią dziewczynkę, która miała niedowład lewej strony, setki chorób, do tego napady padaczki, stany pooperacyjne. Takiej dziewczynce musiałam, chciałam, zrobiłam zmiany w pokoju tak, aby mogła z niego korzystać, SAMA. Aby mogła stać się bardziej samodzielna, przy jednoczesnym dbaniu o zdrowie.
Wydaje mi się, że nie musisz mi współczuć, ponieważ moja wiedza nie jest tak sucha jak myślisz..
Napisałam ten post również dlatego, aby osoby czytające to, wiedziały, że tak można. Mając wiedzę, że np. Umywalka takich osób jest znacznie niżej, najlepiej bez syfonu (taki przykład), same mogą zrobić remont w domu. Mogą ją wymienić. Jeśli nie same, wiedzą do kogo się zgłosić.
No i super.
O takie info mi właśnie chodziło. Dla większości odbiorców łatwiej jest przyswoić wiedzę popartą przykładami, niż suche liczby i fakty.
Fajnie byłoby jakbyś opisała jakie zmiany wprowadziłaś np. u tej dziewczynki w pokoju. Wtedy nikt (w tym i ja) by Ci nie zarzucił przepisywania notatek.
Pozdrawiam