Zawód spekulant #3 - Czy cena wejścia ma znaczenie?

in #polish6 years ago

Wśród traderów krążą, różne prawdy i racje, które są ciągle poddawane weryfikacji przez przeciwników i zwolenników danego sposobu inwestowania i tradingu. Zauważyłem, że każda grupa na Facebook ma swoją religię i broni swoich racji do upadłego a większość uczestników dyskusji nie zauważa że każda metoda dla jednego może być szansą a dla innego czymś co powoduje, że jego trading nie jest zyskowny, lub wręcz doprowadza do ruiny. Na przykład inwestowanie metodą runową służy Rafałowi Zaorskiemu, ale dla większości to jest najgorsza rada jaką usłyszeli w swojej karierze tradera. Ja sam ponad dwa lata temu przez trzy tygodnie próbowałem spekulacji runowej i z mojego krótkiego doświadczenia powiem, że nie dziwię się, że Livermore strzelił sobie w łeb. Po za tym uważam, że trader powinien się uczyć i szkolić, ale nie kopiować tylko rozwijać własną niepowtarzalną metodę inwestycyjną, która daje mu przewagę w dłuższym okresie czasu łącząc ze sobą różne metody i narzędzia.
Dzisiaj chciałem podyskutować o tym, czy cena wejścia ma znaczenie? Jak dla mnie ma i to bardzo duże, ale tak jak mówiłem wcześniej nie każdy będzie ją w stanie wykorzystać dla swoich celów, ale może dla niektórych będzie czymś co będzie kolejnym klockiem do układanki.
Dlaczego cena wejścia ma znaczenie? Ponieważ mogę w lepszy sposób wykorzystać dostępną dźwignię finansową i maksymalizować zyski. Tak jak jest opisane w jednym z artykułów Niala Fullera staram się wchodzić w pozycję jak snajper kupując taniej na dołku lub wsparciu, lub sprzedając drożej na górce lub oporze. W pierwszej kolejności decyduje o kierunku, następnie zaglądam na wykres i wyznaczam, gdzie ustawię zlecenie obronne i gdzie zrealizuję profit. Jak mam te trzy informacje, czyli: kierunek, zlecenie obronne i zbieranie zysków zastanawiam po jakiej cenie wchodzę w zlecenie. Moim celem jest wejście w pozycję jak najbliżej zlecenia obronnego.
Poniżej jest przykład transakcji z połowy stycznia. Zamiarem była realizacja scenariusza wzrostowego na parze GBPCHF.

gbpchf 15,01,17.png
Źródło: CMC Markets

W momencie jak podejmowałem decyzję o realizacji scenariusza cena znajdowała się na 1,3287, ale spoglądając na układ wykresu zauważyłem, że jest szansa na zejście ceny nawet w okolice 1,32. Ruch na parze odbywał się w kierunku bocznym, więc prawdopodobieństwo było duże, że zahaczymy jeszcze o niższe poziomy zanim wbijemy nowe szczyty. Co mi to daje, że kupię taniej? Będę mógł otworzyć znacznie większą pozycję, ryzykując tyle samo. W momencie jak kupiłbym po bieżącej cenie nabyłbym 1082 jednostki a zysk w razie realizacji profitu na poziomie 1,35 byłyby w okolicach 83 złotych ledwo przekraczając stosunek ryzyka do zysku 1,5. Złożenie zlecenia buy limit na poziomie niższym o 47 pisów daje szansę na aktywację zlecenia o 70% większego co przekłada się na ewentualny przyszły zysk prawie dwukrotnie wyższy niż buy po bieżącej cenie i stosunek ryzyka do zysku powyżej 3:1, oczywiście realizacja profitu także na poziomie 1,35.

gbpchf 03,03,18.png
Źródło: CMC Markets

gbpchf 15,01,18a.png
Źrodło: CMC Markets

Tak jak wszystko w życiu lepsza cena wejścia w pozycję ma swoje plusy i minusy. największym plusem jest maksymalizacja zysków, kolejnym to praca nad cierpliwością. Bez niej nie jesteśmy w stanie dobrze wykorzystywać lepszych cen wejścia i dotrzymać zlecenie do założonego poziomu profitu. Czasem dobrze złapane wejście pozwala na szybsze zabezpieczenie pozycji i w przyszłości zmniejsza ryzyko wybicia break evan. Największym minusem jest to, że zlecenie kupione lub sprzedane po lepszej cenie ma mniejsze prawdopodobieństwo na sukces bo po prostu stop loss jest bliżej i jeżeli nie potrafisz sobie radzić ze skutecznością 30% to chyba to nie jest dla Ciebie, ale najlepiej przećwiczyć i przetestować samemu. Dobra analiza rynku i prawidłowe ustawianie zleceń obronnych jest rozwiązaniem na skuteczność i poprawę prawdopodobieństwa sukcesu. Oczywiście sytuacja rynkowa każdego dnia jest inna i w momencie jak spodziewamy się istotnych informacji lub publikacji które mogą być początkiem realizacji naszego scenariusza to nie ma co się czaić na lepsze ceny tylko aktywować zlecenie po bieżącej cenie lub korzystać z buy stop lub sell stop i ewentualnie za pomocą dokładania kolejnych zleceń maksymalizować przyszły zysk.

Pozdrawiam!
Piotr

Treści zawarte w powyższym materiale nie stanowią żadnej rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005r Nr. 206, poz 1715). Jest to wyłącznie wyraz wiedzy i poglądów autora i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych czytelnika. Osoba chcąca zawrzeć transakcję sama podejmuje decyzję o zawarciu danej transakcji na podstawie samodzielnie określonego ryzyka, ewentualnej straty oraz potencjalnych korzyściach.

Sort:  

Dla mnie cena wejścia jest nieistotna. Istotną rzeczą jest w którą stronę podąży wykres w terminie w którym inwestuję. Jeśli spodziewam się że instrument, w który chcę zainwestować, pójdzie o np. 100% w górę to jakie ma znaczenie po jakiej cenie wchodzę? Znaczenie ma jak szybko jestem w stanie zająć daną pozycję.

A moim zdaniem metoda runowa jest dobra tylko jest zbyt agresywnie odbierana. Dzielić cały kapitał na 10 i grać każda cząstka na maxa to ekstremalna decyzja i myśle ze większe szanse mamy na szybkie bankructwo niż zarobek. Warto do tej metody podejść trochę spokojniej i wziąć pod uwagę największa jej zaletę czyli to ze nie trzeba wpłacać całości środków do brokera, dzięki temu jeśli mamy ochronę przed ujemnym saldem to nie stracimy więcej niż mamy na rachunku handlowym. Bardziej spokojnie to mam na myśli np. Podzielenie całości kapitału choćby na 100 czesci, wpłatę jednej z nich i zarządzanie ta częścią nie na zasadzie całkowitej loterii. Można podzielić kapitał i na 1000 czesci a i tak ciagle wpłacać wplacac i tez wszystko stracic, trzeba do tego podejść z rozsądkiem i nie „na hura”. Metoda runowa uwzględnia tez to żeby pomnażać wpłacane czesci kapitału, podwajać je czyli maksymalizacja zysków. Ja tam mam swoje cykle i poziomy jako MM, każdy powinien znaleźć to co dla niego jest najlepsze. Moim zdaniem tez cena wejścia jest ważna :)

Jak najbardziej zgadzam się :)

Zdecydowanie ma znaczenia cena. Przede wszystkim - chcemy kupić tanio, sprzedać drogo lub sprzedać drogo, kupić tanio - w tym biznesie - chodzi o przede wszystkim ograniczenie RYZYKA - i to w oparciu o cenę wszystko się odbywa.

Dobra transakcja - zarabia od samego początku - czyli nie czekamy na to, że wyjdzie na prostą - po tygodniu czy miesiącu. Dlatego na rynku - musimy działać jak snajperzy. Skoro - jakiś walor znajduje się na naszej liście - obserwujemy go dokładnie - to z czasem - wiemy jak się porusza - nie powinno nam sprawiać problemu wejście w niego z pozytywnym rezultatem np. na koniec dnia. Cena też ma znaczenie przy... wyjściu z pozycji - ale o tym nikt nie mówi - a to chyba ważniejsze :-)

Problemem wielu - jest rozproszenie, i ... chciwość - zamiast skupić się na max 1-3-5 walorach - patrzymy na waluty, kryprowaluty, indeksy, towary - i nagle rośnie nam ilość wykresów - do kilkudziesięciu - przez co - nie jesteśmy w stanie - tak na dobrą sprawę skupić się na tych - najważniejszych. Chciwości - nie muszę tłumaczyć - także powiązane jest z tym overtrading i przelewarowanie.
Musimy znać złoty środek - często pomaga w tym bardzo proste narzędzie.
Dziennik tradera. Służące nam do - ograniczania syndromu klikacza i trzymającej w ryzach ryzyko inwestycji.
Korzystacie ? Prowadzicie taki dziennik?

Odnośnie strategi Runowej Rafała - myślę, że jest źle pojmowana.
Obserwując zagrania kilku profesjonalnych inwestorów - zauważyłem, że nie ryzykują oni więcej jak 10% swojego kapitału w zagranie. - przy czym R:R - jest od kilku do kilkudziesięciu.
Co przy strategi runowej - daje :
2% środków - to depozyt i 10% depozytu na pozycję - to realnie 0.2% naszego realnego zaangażowania. Przy zyskach dających podwojenie konta... to przy powtarzalności - daje nam duży komfort psychiczny.
Nie ryzykujemy dużo. Ewentualna strata - nie robi nam krzywdy.
I kolejne narzędzie podbudowujące naszą psychikę - częste wypłacanie zysków.

Jeśli selekcjonują zagrania na kilku walorach, które znają jak własną kieszeń - a robią to ciągle - to nie dziwię się, że z 1k USD - co miesiąc kręcą wynik na poziomie ponad 100K USD.

Rozbieżność znalazłem - np. w tym by rozgrywać daytrading - z wysokim wolumenem i krótkim SL - rzędu 20-30 pips. (10% ryzyko)
I średnioterminowy - znacznie niższym wolumenem, ale z SL równym blisko 400pips (80% konta.) - swing trading.
W obu przypadkach skuteczność jest zbliżona do 100%.
Ten drugi sposób dopuszcza drawdown pozycji na sporo - ten pierwszy - nie bo jest ograniczony krótkim SL.

Sporo czasu - zajmie mi sprawdzenie obu w longrun. Jeśli dojdę do wyników powyżej 100k-1MLN USD - chętnie się tym podzielę :-)
Pozdrawiam.

Dziennik tradera oczywiście, że prowadzę. Na moim Steemit możesz przeczytać moje przygotowanie do tygodnia handlowego i podsumowania a pełen dziennik jest na dzienniktradera.com, który pozwala od czasu do czasu na wejście w zlecenie jak snajper :) Co do runowego podejścia ciesze się, że czytam o minimalizacji ryzyka. Jakiś czas temu wielu o tym nie wiedziało i jechało na "full depo" co oczywiście kończyło się dramatem. Moim zdaniem mimo początkowej małej kwoty masz bardzo małe szanse na wykręcenie dobrego wyniku, ponieważ prawdopodobieństwo zyskownych transakcji np. 10 z rzędu, które podwoją Ci konto jest tak niskie jak wygrana w lotto. Po za tym moja osobowość lepiej się czuje z klasycznym zarządzaniem ryzykiem, które średnio wynosi około 1%. Najlepiej jak każdy znajdzie sam swoją drogę, ale niech się uczy i korzysta z dostępnej wiedzy...dlatego też mam zamiar pisać o moich doświadczeniach. Wiedza przekazywana wcześniej przez innych bardzo mi pomogła, mam nadzieję, że i nasze wpisy pomogą innym :) Pozdrawiam!

Dokładnie - każdy powinien znaleźć taki sposób - jaki pozwoli czuć mu się bezpiecznie.
Tak by się nie stresować się lekkim zawirowaniem rynku.
Jeśli nawet ryzykujesz 10% konta - to jest to - statystycznie zbyt duże ryzyko. - 10 strat z rzędu - powoduje, że Twój depozyt - przepadł. - więc w strategii runowej - właśnie straciłeś ok 1.8-2% - swoich środków.

Z drugiej strony - jeśli kilka razy podwoiłeś swój depozyt - stać cię na wypłatę depozytu początkowego nawet z zyskami - by - na spokojnie kontynuować trading.
Muszę jeszcze przemyśleć nieco inne podejście., które jest naturalne np. w zarządzaniu MM w Pokerze.

Z każdym kolejnym podwojeniem - z każdym kolejnym zagraniem - stosunek % twojego pierwotnego depozytu do osiągniętego zysku - jest mniejszy.
Na przykładzie: 1000$ pierwotnego depozytu przy 9000$ profitu - daje nowy depozyt w wysokości 10 tys. $. gdzie pierwotny depozyt jest jedynie 1/10 obecnego.

Przy pierwotnym depozycie 1000$ i stałej stawce 1$/pips - 1000pips - powodowało podwojenie.
Po podwojeniu - mogliśmy już przyjąć nową stawkę w wysokości 2$/pips - kontynuując stałe ryzyko. - Kolejny 1000$ depozytu - osiągamy 2x szybciej - po 500 pipsach.

Dojdziemy do momentu - kiedy - robiąc np. 10-25-30pipsowy trade z takim samym ryzykiem w % - jak - ten pierwszy - będzie dawał nam identyczny rezultat w USD. [Nagroda - pozostaje bez zmian i jest równa naszemu początkowemu depozytowi]

Czy taka metoda akumulacji kapitału ma sens?
Wyrywamy - to co chcemy wyrwać z rynku - reszta nas nie obchodzi.
Możemy też - ustawić tak trailing stop - by - automatycznie zabezpieczał nasz 1000USD - natomiast trailował agresywnie- to co powyżej ile rynek da.

Tu zamieściłam odpowiedź na Twój komentarz, ponieważ zrobiło się trochę przydługo, jak będziesz miał chwilę to zerknij.

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.13
JST 0.027
BTC 58664.80
ETH 2569.75
USDT 1.00
SBD 2.42