BDSM – prawa biblijne
Zrzut pochodzi z Urban Dictionary i jest oczywistym żartem społeczności. Niezwykle udanym, biorąc pod uwagę naturę chrześcijaństwa i historię Jezusa.
Gdy słyszymy o prawie biblijnym, prawie natychmiast staje nam przed oczami dekalog. Dwie kamienne tablice w rękach brodatego Mojżesza. Nie będziemy się zajmowali tymi przykazaniami. Zrobiono to milion razy na tysiące sposobów. To na co spojrzymy, to pozostałe prawa starotestamentowe i ich relacja do tego, co tak naprawdę zmienia w ich zakresie przyjście Jezusa w Nowym Testamencie.
Stary Testament
Głównymi źródłami praw ST są dwie księgi – Księga Kapłańska i Księga Powtórzonego Prawa. W całym ST jest 613 przykazań – 248 pozytywnych i 365 negatywnych.
Nie będziemy analizować wszystkich. Skupimy się na tych, które są obarczone kara śmierci (w nawiasach podam źródła prawa w formacie powszechnie akceptowanym podczas cytowania Biblii – skrót nazwy księgi, numer rozdziału:werset/y). Lista pochodzi z RationalWiki(tłumaczenie jest moje).
Przestępstwa seksualne karane śmiercią:
• Uprawianie homoseksualnego seksu pomiędzy mężczyznami (Kapł 18:22, Kapł 20:13)
• Dopuszczenie się cudzołóstwa pomiędzy kobieta i mężczyzną (Kapł 20:10-12, Powt 22:22)
• Kłamanie odnośnie dziewictwa (Powt 22:20-21)
• Bycie jedną z większości kobiet, które nie krwawią podczas utraty dziewictwa (Powt 22:20-21)
• Bycie córką kapłana i uprawianie prostytucji (jednocześnie)(Kapł 21:9)
• Zgwałcenie zaręczonej dziewicy (Powt 22:25)
• Jeśli zaręczona kobieta jest dziewicą i pójdzie z nią do łóżka. Oboje musza zginąć, ona że nie krzyczała, on że ją dotknął (Powt 22:23-27)
• Gdy mężczyzna lub kobieta uprawia bestialstwo (seks ze zwierzętami) (Kapł 20:15-16)
• Uprawianie seksu z żoną ojca (Kapł 20:20)
• Uprawianie seksu z żoną syna (Kapł 20:30)
• Uprawianie seksu z siostrą lub innym członkiem rodziny (Kapł 20:17)
• Wyjście za maż za kobietę i jej córkę (Kapł 20:14)
• Uprawianie seksu z kobieta podczas okresu (Kapł 20:18)
Przestępstwa związane z jedzeniem i piciem, karane śmiercią:
• Spożywanie krwi (Rodz 9:4, Kapł 17:10)
• Jedzenie cheeseburgera lub jakiejkolwiek potrawy łączącej mięso i nabiał (Wyj 23:19)
• Ofiarowanie czegokolwiek co zawiera miód lub drożdże (Kapł 2:11)
• Jedzenie chleba drożdżowego podczas uczty bez drożdżowego chleba (Wyj 12:15)
• Jedzenie tłuszczu (Kapł 3:17)
• Jedzenie wieprzowiny (Kapł 11:7-8)
• Zbyt długie oczekiwanie na przed zjedzeniem ofiar (Kapł 19:5-8)
• Jedzenie stworzeń morskich, które nie posiadają łusek lub płetw (Powt 14:9-10)
• Jedzenie jakiegokolwiek mięsa nie zabitego w kozerny sposób (Powt 12:21)
• Jedzenie ofiar które nie zostały rytualnie oczyszczone (Kapł 7:20)
Przestępstwa religijne:
• Bycie nieobrzezanym mężczyzną (Rodz 17:14)
• Próby nawrócenia ludzi na inną religię (Powt 13:1-11 i 18:20)
• Czczenie bożków (Wyj 22:20, Kapł 20:1-5, Powt 17:2-7)
• Praktykowanie magii (Wyj 22:18)
• Bluźnierstwo (Kapł 24:14-16,23)
• Złamanie szabatu (Wyj 31:14, Liczb 15:32-36)
• Szukanie porad u medium lub spirytysty (Kapł 19:31)
• Bycie medium lub spirytystą (Kapł 20:27)
• Bycie miastem które wierzy w innego niż Jahwe boga (całe miast ma zostać zniszczone a ludzie zabici) (Powt 13:12-15)
• Podarowanie swojego potomka Molochowi (Kapł 20:2)
• Zbliżenie się do tabernakulum gdy jest przenoszone a nie jest się kapłanem (Liczb 1:51)
• Bycie fałszywym prorokiem (Powt 16:5, 18:20, Zach 13:2-3)
• Wykonywanie jakiejkolwiek pracy podczas szabatu (Wyj 20:10)
• Wejście do świątyni w stanie nieczystości (Liczb 19:13)
• Branie udziału w rytualnym ofiarowaniu zwierząt poza świątynią (Kapł 17:1-9)
• Wytwarzanie olejków do namaszczeń (Wyj 30:33)
Przestępstwa związane z przemocą i wyrokami prawa:
• Zabicie niewolnika (Wyj 21:26-27)
• Porwanie i sprzedanie człowieka (Wyj 21:16)
• Krzywoprzysięstwo (w niektórych przypadkach) (Powt 19:15-21)
• Ignorowanie wyroku kapłana lub sędziego (Powt 17:8-13)
• Nie okiełznanie niebezpiecznego byka, jeśli byk w konsekwencji zabije kobietę lub mężczyznę (wyj 21:29)
Rodzicielstwo:
• Uderzenie rodzica (Wyj 21:15)
• Przeklinanie rodziców (Wyj 21:17, Kapł 20:9)
• Bycie upartym, zbuntowanym, rozpustnym i pijącym synem (Powt 21:18-21)
Życie codzienne:
• Zasadzenie więcej niż jednego typu ziarna na polu (Kapł 19:19)
• Noszenie na sobie różnych typów tkanin (Kapł 19:19)
• Strzyżenie boków głowy lub przycinanie krawędzi brody (Kapł 19:27)
• Dotykanie martwych zwłok świni (Powt 22:5)
• Ubieranie się niezgodnie z płcią (Powt 22:5)
Plus:
• Śmierć za bycie mieszkańcem miasta, które nie poddało się nadchodzącym Izraelitom (Powt 20:12-14)
Jak widzicie zakres występków, za które można, według Starego Testamentu, zginać, jest obszerny. Część z nich to przykazania wynikające z troski o zdrowie i może być uzasadnione biorąc pod uwagę ograniczoną wiedzę ówczesnych ludzi. Jednak część z tych praw jest tak absurdalnych, że ciężko sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek w dzisiejszych czasach poważnie rozważał stosowanie tych reguł. Musimy pamiętać, że jeśli mówimy o prawach starego testamentu, to dekalog jest tylko „preambułą”, pierwszą dziesiątką, a całość praw jest dużo bardziej obszerna. Dlatego, jeśli ktokolwiek uważa, że są to prawa boskie, to nie może sobie brać i wybierać co mu pasuje. Świat religijny jest czarno-biały, nie ma miejsca na niuanse. Chociaż takie ćwiczenia są produkowane i jeśli zajrzymy do oficjalnych wykładni ojców kościoła (zwłaszcza do Augustyna) to możemy poobserwować całkiem skomplikowane wolty znaczeniowe. Jeśli jednak jest to słowo Boga, to jest jednoznaczne, prawdziwe i zawsze aktualne. Bo nie straciło nic ze swojej mocy i ważność, mimo tego co mówią chrześcijanie – przyjście Jezusa zmienia zasady gry…otóż nie zmienia.
Nowy Testament
Zacznijmy od trzech praw, które NT dorzuca do naszego katalogu przestępstw karanych śmiercią:
• Nieposłuszeństwo niewolnika (Efezjan 6:5)
• Kobieta mówiąca w świątyni (1 Kor 14:34-35)
• Homoseksualny seks pomiędzy kobietami (Rzym 1:26)
Teraz klucz programu. Znaczna część chrześcijan, uważa, że przyjście Jezusa oznacza zniesienie zasad ST i wejście nowej polityki miłości Boga i miłosierdzia. Tylko, że Jezus w Ewangelii Mateusza mówi:
17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić.
18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.
19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Zatem wszelkie opowieści, jakoby nauki Jezusa abrogowały(unieważniały) prawa starotestamentowe jest błędna. Oczywiście, znajdziemy wykładnię, która usprawiedliwia ignorowanie praw ST i widzi w tym tekście nie wypełnienie i przestrzeganie, tylko udoskonalenie. Ale niech każdy z Was osądzi sam, czy chrześcijanie nie naginają trochę rzeczywistości, bo nie chcą żyć tak ściśle powiązani prawami.
Jest jeden mały haczyk w takim podejściu – jeśli Jezus abroguje prawa ST, to wszystkie albo żadnych. Nie możemy wyjąć sobie dekalogu i odrzucić wszystkich pozostałych, bo one są całością według tradycji. Nie twierdzę, że przykazania z dekalogu dotyczące kradzieży, zabijania, są złe. Jednak one istniały zanim powstała biblia i nie są unikalnymi wynalazkami twórców biblii. Nie twierdzę też, że wszystkie zasady z biblii są złe. Jest tam sporo opowieści o wartościowych znaczeniach i ważnych lekcjach. Jednak nie jest to dzieło boskie, nie jest bezbłędne, uniwersalne czy pozbawione absurdów (z dzisiejszej perspektywy). A na pewno nie jest książką historyczną czy opisującą faktyczne wydarzenia. Ale o tym w kolejnej części BDSM (Bible Discussion/Study Meeting).
"Spożywanie krwi" A ja tydzień temu kaszankę wszamałem. O.O
To jest bardziej porąbane niż drewno do małego kominka.
"To jest bardziej porąbane niż drewno do małego kominka."
Muszę to sobie gdzieś zarejestrować :-)
To zarejestruj jeszcze:
"To jest bardziej porąbane niż drzewo na zapałki"?
;-)
Bardzo fajny post, dobra robota
Warto byłoby napisać, że owe 613 przykazań było przeznaczone tylko dla Żydów, w tym część dotyczyła wyłącznie kapłanów.
Jeszcze chętnie bym się dowiedział czym się różnią przykazania pozytywne od negatywnych - najlepiej z kilkoma przykładami.
Podoba mi się Twoja dociekliwość i czekam na kolejne wpisy.
Pozytywne przykazania mitzvoh aseh to przykazania mówiące o tym, że jakieś akcje należy podjąć. Negatywne, mitzvoh lo taaseh to te zabraniające jakichś działań. Dodatkowo Talmud opisuje 365 negatywnych praw jako liczbę dni w roku, 248 pozytywnych jako liczbę kości w ludzkim organizmie (czyli w sumie 613). Te liczby oczywiście wyłaniają się w wyniku sprawnych interpretacji i rabinicznych wykładni Tory.
W skrócie nakazy i zakazy. :-)
Soczysty tekst :) Podoba mi się. Jedyne moje uwagi. Ja uważam że tłumaczenie pisma świętego a co z tym idzie - tłumaczenia pierwszych ksiąg - może odbiegać od oryginałów - a co z tym idzie, zmienia ich znaczenie. Żydzi mają swoją Torę i może bliżej wolałbym zrozumieć ich przekładnie, niż ogólnodostępną przekładnie kościoła katolickiego. Aczkolwiek pierwotnie wszystko zostało spisane w starohebrajskim który zwyczajnie wymarł. Nikt go nie zna i nie rozumie, podobno są wyjątki. Jednak miałem możliwość oglądać wykłady tłumacza pisma świętego który pracował na zlecenie Watykanu i zwracał uwagę na rażące błędy w tłumaczeniach. Ale jedna jaskółka niczego nie wróży.
Co do kwestii Jezusa. Tak - pismo święte jednoznacznie mówi że nie przyszedł znieść prawa i proroków. Jednak nowy testament mówi o ofiarowaniu miłosierdzia. Miłosierdzia chcę a nie ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników (Mt 9,9-13). To oznacza zmianę kierunku wg. mnie . Misja Jezusa miała na celu zbawienie grzeszników z ich dotychczasowego życia. Tymczasem jak wiadomo sami Żydzi przyłożyli rękę no unicestwienia obiecanego mesjasza. Co ciekawe samo słowo mesjasz oznacza króla - tzn. miał być królem Izraela. I był w pewnym sensie i jest. Ale z racji na odrzucenie go przez Żydów - został posłany do pogan (jego przesłanie). Muszę zaznaczyć że chrześcijaństwo powstało na nikim innym jak na św. Pawle - który był Rzymianinem. Co oznacza był poganinem. Co oznacza że uwierzył w Jezusa a nie go poznał osobiście. To jest oficjalna namacalna już historia którą potwierdza się. Tak więc tak jakby można powiedzieć samo chrześcijaństwo rozpropagował poniekąd na szerszą skalę poganin. Mi wszystko pasuje. Nie mam problemu z połączeniem tych wszystkich wątków. Finalnie - ofiara - śmierć Jezusa - jest ofiarą kończącą wg. mnie jakiś element ofiar - w celu przebłagania. Aczkolwiek - powracam do słów - "Miłosierdzia chcę - a nie ofiar". Przez lata Bóg miał ofiary. W końcu to ludzi nie zmieniło w ich rozwiązłości a przebłagać czymś trzeba.
Obecnie zamieszkujący Żydzi Jeruzalem - wierzą że będą ponownie składać ofiary z cielców,byczków czy czego tam sobie chcą, co nie oznacza że faktycznie to zrobią. To jest jakiś przekaz historyczny. Ofiary były składane w wielu religiach, krew była święta, a wątroba i serce to dwa kluczowe organy w ofiarach. Nie chcę się znowuż zagłębiać. Uważam że rola Jezusa - o ile ktoś zrozumiał ewangelię oficjalną, gnostyczną, albo teozoficzną powinien poszerzyć znowuż postrzeganie samego istnienia Jezusa i jego roli w finalnym zbawieniu człowieka.
Ja swojego czasu zainteresowałem się chrześcijańskim ateizmem (odrzucają boskość, cuda i czary Jezusa i wiarę w Boga, akceptują jego nauki moralne) , co jest ciekawym podejściem do tematu. To samo co zrobił w USA Thomas Jefferson, który wyjął cała "magię" z Biblii i podał ją jako historię o ludziach. To wszystko pozwala na spojrzenie na ten tekst innymi oczami.
Organicznie natomiast nie znoszę, jak apologeci mówią o "właściwej interpretacji". Jak bym słyszał krzyk w szkole - "co autor miał na myśli?". Wyłącz myślenie i czytanie - my ci powiemy co to znaczy...i leją kilkuset letnie wykładnie Tomasza z Akwinu czy Augustyna... Wolę sam czytać i wyciągać wnioski, niż czytać podręczniki do tego jak czytać jakiś tekst, który może i napisany archaicznym stylem, ale nie jest jakiś specjalnie trudny. Tylko długi i nieco nudnawy ;)
Też podzielam Twoje zdanie, trzeba czytać samemu, swoim zrozumieniem interpretować wszystko. Bo jeśli przyjmiesz czyjeś interpretacje - to oznacza nic innego jak przyjęcie czyjegoś myślenia. Jeśli to komuś pasuje to OK. Jednak ja myślę za siebie. Zauważam że ludzie nie mają jednak potrzeby wnikania w Biblię i jej treści. Życie ma i tak wiele wątków więc - religia bywa dodatkiem.
Ale patrząc jeszcze z innej perspektywy. Biblia w oryginale (ST) była w języku starohebrajskim, może aramejskim, może jeszcze jakimś języku. Napisana ponad 2000 lat temu (łączona z różnych odpisów). Później tłumaczyło ją całe stado ludzi przy świecach, piórkiem itp. Każdy z różnym nastawieniem, różnym poglądem i innym celem być może. Finalnie po 2000 lat ja mam to w rączkach :) Ile tam jest prawdy?? Ile jest błędów?? Ile zaciągniętych informacji?? Nowy testament to inna bajka - ale też jakby nie było wiele lat temu tworzone były odpisy.
A teraz rzeczywistość - mija 100 lat od wojny a my dopiero się dowiadujemy o co chodziło w pewnych kwestiach bo była jakaś klauzula. W mordę... to takie trochę kopanie - nawet nie wiem w czym dokładnie.
Zgadzam się z Tobą zwłaszcza w kwestii tych zmian przy przepisywaniu. To całkiem prawdopodobne, że takie zmiany miały miejsce celem dostosowania tekstu bardziej pod swoje teorie. Podobnie ma się sprawa z NT. Przecież nie wszystkie teksty są do niej włączone, część od zawsze ale nie które zostały odrzucone przez kościół dopiero po jakimś czasie, gdy im już po prostu nie pasowały.
A tak BTW. co powiecie o tym:
Bóg, Jezus i Duch Święty to jedna osoba w 3 postaciach tak?
Więc po co Bóg, który chciał oczyścić ludzi z grzechu, wysłał sam siebie na ziemie aby następnie sam siebie złożyć sobie w ofierze?
No wiesz tutaj wydaje mi się że nie jeden ksiądz potrafi się wyłożyć. Od niejednego księdza słyszałem różne opinie. Napiszę Ci jak ja to rozumiem.
Jest sobie Bóg. Stwarza planetę Ziemię i ludzi.Używa swego Ducha (tak jakby pomocnika - siłę sprawczą), aby tworzyć wszystko. Naprawdę nie wiem do końca jak mogę to opisać. Następnie są sobie dzieje ludzkości - kiedy po prostu zwyczajnie ludzie sobie wierzą w co chcą i robią co chcą. Jest pewna grupa - prawie sekta - czcząca tylko jednego prawdziwego Boga. Chodzą po pustyni i są nieco dziwni. Ci ludzie tworzą z czasem naród o nazwie Izrael. Jednak specyfika tego ludu polega na tym że - praojcowie wierzyli w jednego boga - a pokolenia kolejne wierzyły w wielu Bogów - włączając w to I w.n.e. Czyli do chodzimy do narodzin Chrystusa. Ma on przywrócić zagubione owce z domu Izraela - czyli tych którzy chcą wielbić Boga - Mojżesza, Abrahama, Dawida, Salomona itd. Oczywiście część wierzy na podstawie znaków Jezusa że posłał go faktycznie sam Bóg - czytaj Ojciec. No i to chyba tyle z tłumaczenia. Czyli są 3 postacie - połączone w 1 całość. 3 postacie działają razem, więc są trójcą świętą. Ale każdy z nich jest odrębny - bo oddzielne funkcje. Co nie zmienia faktu że czasem mówiąc Bóg Jezus, Bóg Bóg, Bóg Duch - ludzie nie mają pojęcia bladego o czym się mówi. No i można poruszyć kolejny wątek czy Jezus był Bogiem.. czy jest Bogiem :) Kończę na dziś. Mam nadzieję że trochę ogólnie pisząc ułatwiłem zrozumienie.
Ale to nadal nie daje odpowiedzi na pytanie, które zadałem. Bo to co piszesz jest w sumie logiczne ale sprzeczne z interpretacją chrześcijańską. (od razu napiszę też, że od religii, jako wierzenia w nauki kościoła trzymam się z dala od tygodnia po komunii świętej)
Jestem też ciekaw co na ten temat ma do powiedzenia nasz op czyli @niepoprawny
Na temat transsubstancjacji Boga napiszę niebawem osobny post...odrobinę cierpliwości ;)
Dobrze, więc ofiara Boga w postaci Jezusa - była doskonałą ofiarą. Dlaczego? Otóż dlatego że do czasu Jezusa ludzie składali w ofierze zwierzęta, albo rolne artykuły. Jednak ofiary były składane coraz gorsze - a ludzie nie zmieniali się - wręcz przeciwnie. Czyli przebłaganie grzechów prawdopodobnie słabo wypadało. Nie wiem - czym tak naprawdę jest grzech - bo Biblia mówi że po tym z zrobił Adam z Ewą "grzech wszedł na świat". A to znaczy że przy tworzeniu tego świata nie był on brany pod uwagę - ale się przedostał w skutek wydarzeń w ogrodzie Eden. Jak wiesz Bóg raz niszczył nieposłuszną ludzkość w potopie. Myślę że ofiara przebłagania za grzechy, albo grzeszną ludzkość wymagały lepszej ofiary. Albo ofiary która na wiele lat da ludziom możliwość nawrócenia - i taką ofiarą staje się doskonały syn samego Boga - zstępujący w ludzkie ciało - istniejący jako Immanuel - Jezus Chrystus. Boży syn - który decyduje się poświęcić za ludzkość. Może wiele rzeczy ludzie jeszcze nie wiedzą i nie muszą wiedzieć. A może są rzeczy o których lepiej nie wiedzieć.
Do wlasnen interpretacji to trzeba miec najpierw duzy zasob wiedzy aby nie popelnic jakiegos bledu
Nie wszystkie interpretacje sa poprawne z prostego powodu. Nie kazdy ma wiedze zeby interpretowac dobrze. Jezeli chcemy interpretowac jedno przeslanie autora na 1000 sposobow to jaki to ma sens? Autor tekstu ma zwykle konkretne przeslanie ktore wymaga znania kontekstu do rozumienia go, a nie stwarzania wielu teorii
bo to chodzi o taka smierc duchowa, to trzeba interpretowac me, a tak serio to z tym dotykaniem miesa swini to dojebali. TO juz wiem czemu nieladnie jesc palcami! A jak komuś sie obsunie reka z tłuczka do kotletów na schbowego, to co wtedy?
To pójdzie do piekła, gdzie rogate świnie będą go tłuc na kotlety przez wieczność 😂
Taki jeden absurd który wychwyciłem a mianowicie jak powstała ludzka cywilizacja skoro na początku był tylko Adam i Ewa to ich dzieci już były rodziną?
"Uprawianie seksu z siostrą lub innym członkiem rodziny (Kapł 20:17)"
Ogólnie bardzo dobry artykuł.
Symboliczny tekst?
Chciałem przyłączyć się do dyskusji i rozwinąć wątek, który dotyczy stosunku katolików do Biblii.
Kościół Katolicki posiada jedną zasadę, która wydaje się być sprytniejszą zasadą niż abrogacja znana z Islamu. Według nauk głoszonych przez Kościół Rzymsko-Katolicki - katolik nie ma prawa do samodzielnego interpretowania Pisma Świętego.
W KRK obowiązuje zasada, która nazywana jest Tradycją lub Tradycją Apostolską. Zainteresowanym chcących lepiej zrozumieć ideę tradycji polecam zgłębić hasło „Tradycja Apostolska”. Celem tego komentarza nie jest przepisywanie haseł z Wikipedii co nie oznacza, że bez tego się obejdzie.
Tak więc, źródłem wiary w Kościele Katolickim jest również tradycja. To dzięki tradycji KRK uzurpuje sobie prawo do interpretacji Biblii i tylko on jest do tego uprawniony, tzn. hierarchowie kościoła (papież, arcybiskupi, biskupi).
Aby potwierdzić te słowa, należy przytoczyć zapisy, które powstały podczas Soboru Watykańskiego I (lata 1869-1970) i obowiązują wierzących KRK do dziś. Mowa o konstytucji dogmatycznej Dei Filius, w której możemy przeczytać: Rozdział II o objawieniu [27] „…by w sprawach wiary i moralności, należących do gmachu nauki chrześcijańskiej, za prawdziwy sens Pisma Świętego należy przyjmować taki, jaki utrzymywała i utrzymuję święta matka Kościół, do której należy osądzanie o prawdziwym sensie i o wyjaśnianiu świętych pism. Nikomu zatem nie wolno wyjaśniać Pisma Świętego przeciw temu sensowi, albo też przeciw jednomyślnej zgodzie ojców.” Link do źródła http://soborowa.strefa.pl/watykan-i.html
Dla przypomnienia w KRK nie obowiązuje zasada Sola scriptura, tzn. – źródłem wiary nie jest tylko Pismo Święte.
Jak podaje Wikipedia – Sola scriptura (łac. jedynie Pismem) jedna spośród pięciu zasad protestantyzmu, stanowiąca formalną zasadę teologiczną, w odróżnieniu od zasad materialnych – solus Christus, sola gratia oraz sola fide. Głosi, że Pismo Święte jest samowystarczalnym źródłem wiary chrześcijańskiej, a w konsekwencji – jedynym autorytetem Kościoła rozstrzygającym w kwestiach wiary i praktyki. Stąd też, w myśl zasady sola scriptura, a w przeciwieństwie do doktryny katolickiej i prawosławnej, protestantyzm nie uznaje tradycji i ustaleń Kościoła za samodzielne normatywne instancje dla wiary chrześcijańskiej (są to co najwyżej normy podporządkowane autorytetowi Pisma Świętego).
Dzięki tym sprytnym zabiegom przechodzą takie numery jak rozbieżność między tym co mówi Pismo Święte, a czego naucza KRK, tak więc:
Pwt 5,08 Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi. – Jakoś nie widać tych zasad wchodząc do kościoła katolickiego, dla porównania proszę sobie wpisać w wyszukiwarce grafiki hasło zbór protestancki wnętrze.
Mt 23,9 Nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie" – co robią katolicy? Jak mówimy na zakonników, na papieża?
Jak wygląda 10 przykazań w Biblii – a jak w katechizmie?
Przykłady możemy mnożyć.
Jak widać hierarchia katolicka może zrobić z Pismem Świętym wszystko. Nie bez powodów katolicy mieli zakazane przez wieki czytać samodzielnie Pismo Święte. Wszystko KRK może zracjonalizować. Wszystkie absurdy można w jakiś pokrętny sposób wytłumaczyć. Pytanie brzmi, czy księgi Starego Testamentu pisane dla nomadów z przed tysięcy lat są tak skomplikowane, że trzeba tłumaczyć współczesnym ludziom jakie mają znaczenie. Ktoś a raczej jakaś instytucja robi ze swoich wierzących durni. Czy to nie jest uwłaczające dla katolików? Nakazy, zakazy biblijne narzucane przez wieki pod groźbą śmierci – przy takim podejściu KRK do wiernych – na nikim to nie robi wrażenia. Do tego dołóżmy ignorancję i nieznajomość własnej wiary i mamy to co mamy. Większości takich wierzących wystarczy świadomość, że księża na pewno wiedzą, że ta cała wiara się skleja w logiczną całość i że wystarczy się pomodlić, tzn. odklepać jakąś regułkę nad sensem, której mało kto się zastanawia. Nie sposób wiary miażdżącej większości katolików w naszym kraju nazwać głęboką wiarą. Prędzej można ich nazwać katolikami kulturowymi, z przyzwyczajenia.
Niepoprawny, odpowiedz mi proszę, czy w tym kształcie wiary świeccy katolicy mają prawo zakładać kanały na YT i interpretować Pismo Święte wg. własnego rozumowania i nazywając je kanałami katolickimi?
Czy to co robią jest jeszcze katolicyzmem, czy może już jest nową denominacją?
Czy youtuber Polski Inkwizytor może mówić jako katolik, że ewolucja jest faktem naukowym – czy może w ustach katolika jest to herezja? Łączenie wiary i ewolucji kończy się zwykle pokiereszowaniem obydwu: wiary i ewolucji.
Jaką pewność, że poglądy wygłaszane przez tego youtubera są tożsame z tym czego naucza KRK?
Na dobrą sprawę taki youtuber musiałby przedstawiać dowody na to, że jego poglądy na temat Pisma Świętego są poglądami KRK.
@kristofm powinieneś napisać na ten temat osobny post, nie tylko komentarz. Bo praktyczne to zrobiłeś.
W całej tej dyskusji jest jedna kwestia - kościół katolicki nie dba o biblię. Ona jest narzędziem i ma tyle wykładni, ze straciła całą swoją moc i może wytłumaczyć wszystko. Dla kościoła ważniejszy jest Katechizm i prawo kanoniczne. Ponadto, kościół nigdy nie zachęcał i nie zachęca do lektury Biblii, więc nie będzie dyskutował z nikim kto to zrobił. Nie oczekuj po Instytucji, która traktuje swoich wiernych jak cyferki w rejestrze, ze nawiąże dialog teologiczny czy biblijny z kimkolwiek ze stadła.
Wydaje mi się, że tu jest przyczyna absurdu tej wiary. W katolicyzmie wszystko przejdzie - nikogo nie ruszają żadne nakazy i zakazy zagrożone śmiercią. Dobrze byłoby nagłośnić na czym polega patologia (chyba nie za mocne słowo) tej wiary, tzn. hierarchowie myślą i sterują, wierni posłusznie wierzą - dopiero po odrobieniu tych lekcji, można skupić się na absurdach Pisma Świętego - nie odbierając Pismu, tego tego co w nim wartościowe.
To nie jest kwestia kary. To jest kwestia odłożenia jej wykonania. Co z tego, że po śmierci zostaniesz ukarany jak teraz możesz robić co chcesz. Ta wiara uczy odpychania od siebie odpowiedzialności - odwlekani kary na wieczne nigdy, spowiedź , ofiara Jezusa i inne mechanizmy, które służą tylko interesowi kościoła, a są niszczące dla każdego. Bo bez osobistej i rychłej odpowiedzialności, nie ma nauki, nie na wniosków i nie ma osobistego rozwoju. A kościół nie chce, żeby człowiek się rozwijał, bo zaczyna za dużo myśleć...
Wiara uczy brania na siebie odpowiedzialnosci. Kompletnie nie rozumiem jak mozna dojsc do tak skrajnego wniosku jak twoj. Nie spotykam sie z podejsciem chrzescijan na zasadzie wszystko mi wolno bo nie ma kary, a wrecz przeciwnie
To nie kwestia konkretnej wiary tylko ludzi
Z tym sie po prostu nie zgadzam
Ewolucja (w rozumieniu takim, że z ryby przekształciły się w płazy itd.) nie jest faktem naukowym tylko teorią.
Co rozumiesz pod pojęciem teoria? Teoria w znaczeniu potocznym, czy naukowym - różnica jest, jak pomiędzy piciem w Szczawnicy, a szczawiem w piwnicy.
Ale dzięki za spostrzeżenie - fakty to mogą być historyczne typu „ w dwudziestoleciu międzywojennym panowała bieda na terenie Polaki” - teoria naukowa może być dobrze potwierdzona lub obalona. Ciężko mówić o czymś takim jak fakt naukowy.
Przepisy nie Boskie nie obowiazuja od nowego testanentu.
Tak nazywa sie ich ojcami ale samo "nazwanie" nie daje za wiele i to tak jakbys przestal nazywac biologicznego rodzica ojcem bo to zakazane. Chodzi raczej o rownosc wsrod ludzi
Przykazania maja inny uklad ale przekazuja ogolnie to samo?