You are viewing a single comment's thread from:
RE: Piechotą Warszawa-Kraków, czyli najgorszy blog podróżniczy cz.1
Ty mi koniecznie przypomnij że jak mi sie naładuje to żebym dał upvote!
Szedłeś tak sam? Nie było nudno?
Ty mi koniecznie przypomnij że jak mi sie naładuje to żebym dał upvote!
Szedłeś tak sam? Nie było nudno?
Przed pójściem wpadłem jeszcze do kumpla, ten podarował mi na drogę czapkę, taśmę izolacyjną i trytytki - tak na zaś ;D Wpadłem do niego o siódmej, gdy powiedziałem co właściwie robię i po jaką cholerę trzymam wielki plecak na plecach, od razu zaoferował mi swoje towarzystwo, już się pakować chciał, już go matka z domu wyganiała, ale pomyślałem, że ciul tam - idę sam, bo potrzebuję ciszy.
A nudno nie było, strasznie szybko czas mija w drodze. Dopóki deszcz się nie padał, czy burzy nie było to było bardzo miło (lub gdy nie przechodziła akurat wichura łamiąca drzewa. Byłem w Łódzkim w czasie, gdy przez Polskę przechodziły te wszystkie osławione wichury, a na jedną taką trafiłem, wiało jak cholera, ogłuchnąć szło, a stałem pod przystankiem autobusowym w jakimś polu)