[Zapytaj niedźwiedzia]- Kreacjonizm VS Ewolucjonizm

in #polish6 years ago

Witam Wszystkich serdecznie

head-3192830_1280.jpg

Kolejny blog z serii "ZAPYTAJ NIEDŹWIEDZIA" zaczniemy tradycyjnie od przypomnienia głównych założeń serii oraz zasad.

Na czym to polegać:

  • W każdym blogu z tej serii zadane jest konkretne pytanie lub podany temat wart przedyskutowania
  • Temat jest wybierany przeze mnie lub też osoby aktywnie udzielające się w serii (propozycje tematów można pisać w niedzielnych podsumowaniach serii)
  • Dyskusja na zadany temat są prowadzona w komentarzach które to będą przeze mnie wysoko premiowane aby zachęcić do dyskusji
  • Można również wypowiedzieć się w formie własnego artykułu i dodaniu w komentarzu pod dyskusją linku do swojego awpisu

Jakie są plusy tego rodzaju serii:

  • Główną zaletą dla czytelnika będzie bogactwo różnorodnych odpowiedzi/interpretacji na zadany temat
  • Szeroko rozumiany rozwój polskiej społeczności steem
  • Możność wypowiedzenia się krótko i zwięźle na dany temat bez konieczności pisania własnego obszernego artykułu
  • Możliwość zaprezentowania swoich poglądów przed dużym gronem odbiorców (plus dla osób z "pustymi kontami")

Możliwe zagrożenia związane z tego typu projektem:

  • BRAK wierzę że społeczność steem gromadzi ludzi otwartych na świat i ewentualne incydenty zostaną przyćmione przez ogrom korzyści

Zasady ogólne:

  • W każdą niedzielę (8 dnia po dyskusji) pojawia się temat podsumowujący ostatnią dyskusję
  • Podczas niedzielnego podsumowania w komentarzach można składać propozycje dla kolejnego omawianego tematu
  • Wątek przeznaczony do dyskusji na wybrany temat zazwyczaj pojawia się co sobotę około godziny 19.00
  • Wszystkie zasady i postanowienia są w wersji beta. Sugestie co do zasad można zgłaszać podczas niedzielnych podsumowań

Zasady dotyczące samej dyskusji:

  • Dyskusja polega na wysłuchiwaniu również opinii innych więc zanim się wypowiesz na dany temat w nowym komentarzu sprawdź czy ktoś nie myśli podobnie i napisz odpowiedź pod jego komentarzem (zdaje sobie sprawę że przy większej ilości dyskutujących może to być trudne lecz w takim wypadku proszę chociaż o czytanie komentarzy najwyżej ocenionych przed napisaniem własnego)
  • Nie używamy flag tutaj każdy ma prawo do wygłaszania własnych opinii... flag można użyć tylko gdy ktoś będzie pisał komentarze kompletnie nie związane z wybranym tematem dyskusji (spam)
  • Netykieta przede wszystkim ;)

Reguły dotyczące moich upvoted:

  • Wpisy zawierające wulgaryzmy będą uznawane za wpisy o niskiej wartości i pomijane lub bardzo nisko wynagradzane
  • Każdy merytoryczny wpis będzie nagradzany lecz przy dużej ilości komentarzy jednego użytkownika będzie on stopniowo otrzymywał coraz to niższe UP aż nagroda spadnie do 1%UP za każdy komentarz

face-63980_640.jpg

Tematem dzisiejszej dyskusji będzie:

Dzisiejsza dyskusja dotyczy odwieczne wojny pomiędzy kreacjonistami a ewolucjonistami. Oczywiście ta wojna ma 3 fronty i nie zapominamy o teistycznym ewolucjonizmie. Jaki jest wasz pogląd na temat początków wszechświata?

horse-2573655_640.png
@michalx2008x
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie"
divider-36856_1280.png

Sort:  

Witaj! Moja odpowiedź dla twojej serii można powiedzieć (już tradycyjnie :D) w formie artykułu. Wszystkich (a szczególnie Ciebie michalx2008x) serdecznie zapraszam do zapoznania się! https://steemit.com/polish/@ryklwa/bogu-sie-klaniaj-a-diabla-nie-gniewaj

Dziękuję za taką formę odpowiedzi :) Liczę że i inni pójdą w Twoje ślady a sam mój temat z czasem stanie się jedynie tematem matką dla artykułów poruszających dany temat.

Człowiek rodzi się i umiera i to właśnie z tego powodu zakłada że wszechświat również powstał lub ktoś go stworzył i kiedyś się skończy. Koncept nieskończoności jest dla niego nie do ogarnięcia.

Moim zdaniem Wszechświat nigdy nie powstał i nie było żadnego mistycznego wielkiego wybuchu, ani dziadka na chmurce który go stworzył. Nigdy się też nie skończy. Będzie trwał w nieskończoności w wiecznym cyklu istnienia.

To co widzą naukowcy jest raczej częścią jego cyklu. Być może nie rozrasta się stale a raczej pulsuje a my jesteśmy w fazie rozkurczania.

Albo też jest to po prostu błędną interpretacją wynikającą z małej wiedzy jaką posiadamy

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/rozszerzanie-sie-wszechswiata-moze-zostac-uznane-za-bledna-teorie

Co do ewolucji człowieka równie prawdopodobna jest teoria że ziemia również nie miała swojego początku a ludzkość istniała tu już przed milionami lat zanim wielki kataklizm ją zniszczył. i sprowadził zdegenerowanych niedobitków do jaskiń skąd po tym jak zdziczeli i zmutowali, ponownie wypełzli i zaczęli zasiedlać odrodzoną planetę .

Istnieją też teorie że ludzie przybyli tu ewakuując z innej planety która uległa zniszczeniu np z marsa który kiedyś mógł mieć klimat podobny do naszego. albo też są częścią za hibernowanej wyprawy kolonizacyjnej która zaginęła.

Brakujące ogniwo w łańcuchu ewolucji którego nie potrafimy znaleźć jest wystarczającym powodem do wysnuwania twierdzeń że być może należy go szukać gdzie indziej.

Osobiście sam nie stoję po żadnej stronie. Wyznaję pogląd że tego czego sam nie jestem w stanie zbadać i potwierdzić lepiej nie propagować ;)

Choć Twoja teoria bardzo mi się podoba jak i samo podejście do tematu.

ja również właśnie tak do tego podchodzę dlatego sceptycznie patrzę zarówno na naukowe doniesienia o tym jak to niby było te miliardy lat temu a teorie które tu przytaczam tak naprawdę są tu trochę takim drażnieniem obydwu stron przekonanych o swoich racjach. ponieważ w sumie właśnie tak naprawdę nie wiemy jak było.

Ludzkość jest na tyle nierozwinięta technologicznie że nie potrafi nawet skolonizować marsa wyleczyć raka czy też zrozumieć jak działa ekosystem naszej planety, nie mówiąc już w ogóle o opuszczeniu naszego układu słonecznego. ale naukowcy mimo to uparcie próbują nam wmówić że wiedzą doskonale jak powstał i działa wszechświat który widzą tylko przez szkiełko powiększające.

Z kolei nasze życie jest tak krótkie że trudno nam zaobserwować tak długotrwałe procesy jakie zachodzą w kosmosie. Na dodatek nauka z pokolenia na pokolenie w zależności od tego czy dojdą do władzy duchowni, kapitaliści, filozofowie czy też jeszcze jakiś inny rodzaj ideologi albo władzy, zmienia się i wymazuje dawne obserwacje. Przewroty niszczą i zacierają zgromadzona wiedzę. Biblioteki płoną a cywilizacje upadają.

Teoria o tym że przywieźli nas tu kosmici może być równie prawdziwa co ta że rzeczywiście stworzył nas jakiś między wymiarowy galaktyczny byt którego nazywamy bogiem :)

Ja tam wyznaje jeden pogląd... Panie Hawking co było pierwsze? "Najpierw był wielki wybuch." Dziękuję nie mam więcej pytań.

Klasyczne pytanie z frontu przeciwnego :P "a co było przed wielkim wybuchem i co go zainicjowało?"

Na to pytanie nie znam odpowiedz. Osobiście przyjmuje interwencje istoty wyższej.

Czyli koniec końców ewolucjonizm teistyczny. Wydaje mi się że wielu ewolucjonistów to zamaskowani teistyczni ewolucjoniści ;)

Większość wyznaje ten pogląd, ponieważ nie ma odpowiedzi na podstawowe pytani "Czy coś może powstać z niczego?"

Przemawia do mnie naukowa wykładnia - Wielki Wybuch oraz Wszechświat postrzegany jako czasoprzestrzeń skupiająca energię i materię.

Klasyczna teoria głównego nurtu czy z domieszką "nowoczesnych" teorii takich jak np. wieloświaty itp?

Dla mnie sam fakt ukucia pojęcia "ewolucjonizmu" jest znamienny. Kreacjonizm jako światopogląd nie ma wspólnego dominium z naukową teorią ewolucji. Wiec kreacjoniści stworzyli "ewolucjonizm" jako bękarta naukowego, żeby ściągnąć dyskusję na ich poziom. Dlatego tego typu dyskusje uważam za nieuprawnione, bo to tak, jakby rozmawiać o możliwościach Supermana i próbować tym obalić teorię grawitacji. Nie ten poziom dyskusji.

Oczywiście, jeśli zgodzimy się na ujecie teorii ewolucji jako światopoglądu, to nadal kreacjonizm ma jedną poważną wadę - nie potrafi zaprezentować żadnych faktycznych dowodów na swoje tezy. Operuje wyłącznie w miejscach, gdzie nauka jeszcze nie znalazła odpowiedzi, łączy Wielki Wybuch, biogenezę i teorię ewolucji w jeden ciąg (zupełnie błędnie bo jeśli rozmawiamy z biologiem, ewolucjonistą, to nie pytamy go o biochemiczne początki życia, czy astrofizyczne początki wszechświata - to osobne dziedziny nauki) i w tych ruchach jest nieuczciwa. Weźmy jeszcze pod uwagę jeden fakt - takich debat prawie nigdy nie inicjują naukowcy, ewolucjoniści. Dlatego, według mnie, taka debata jest tylko parodią rzeczywistego dyskursu.

Rozumiem że masz swoje tezy (poprawka nie swoje.. bronisz tezy kogoś innego)...

Dyskusja nie ma na celu komukolwiek czegokolwiek udowodnić lecz ukazać stan "wierzeń" na dzień dzisiejszy. Ja z dyskusji już wyciągnąłem pierwsze optymistyczne wnioski. Cieszy mnie fakt że nie ma głosów fanatyków a są głosy osób nie opowiadających się po żadnej ze stron.

To tak naprawdę nie nasza wojna dla szarego kowalskiego WSZYSTKIE 3 STRONY KONFLIKTU to tylko i wyłącznie wiara w cudze poglądy.

Według mnie świat który znamy powstał z atomów. Między atomami zachodziły reakcje i zaczęły się stopniowo tworzyć planety a na planetach istoty żywe, najpierw mniejsze takiej jak bakterie, potem większe jak ssaki, ptaki i inne gady. Oczywiście wszystko jest bardziej złożone, ja tylko ogólnie dałem taki przykład mocno skrócony, życie jest możliwe dzięki pierwiastkom, a jak wiadomo pierwiastek to zbiór atomów. A jeśli chodzi o ewolucje tutaj nie ma się nad czym zastanawiać wystarczy spojrzeć ile gatunków np: pająka mamy na ziemi. Kiedyś na pewno było ich mniej, ale miejsca i klimat w których żyją zwierzęta wpływa na ewoluowanie w nowe gatunków. Kiedyś jak byłem w podstawówce spoglądając na kurę zwróciłem uwagę na ich nogi, nie przypominają one wam nóg dinozaurów.

Nie żebym osobiście tak twierdził lecz według naukowej wykładni to o czym napisałeś:

Kiedyś na pewno było ich mniej, ale miejsca i klimat w których żyją zwierzęta wpływa na ewoluowanie w nowe gatunków.

Nie ma nic wspólnego z powstawaniem nowych gatunków. Proces jaki zachodzi poprzez zmiany klimatyczne to mikroewolucja i nie ma zbyt wiele wspólnego z powstawaniem nowych gatunków. Przykładowi Azjaci czy Indianie nie są innym gatunkiem a zmiany wywołane poprzez mikroewolucje nie mają zupełnie nic wspólnego z tak zwaną ewolucją.

Mikroewolucja to FAKT który potwierdzają wszystkie 3 strony konfliktu... parobem zaczyna się gdy w grę wchodzi ze swoją teorią makroewolucja...

Zgadza się. Jest też o tym na filmie.

Nie wiem. Dla mnie to pytanie nie ma sensu przy obecnym stanie wiedzy. Oczywiście dobór naturalny funkcjonuje i pewne drobne zmiany i przystosowania w obrębie gatunków zachodzą, jednak wnioskowanie z tego, że wszystkie organizmy żywe powstały na skutek łańcucha przypadkowych mutacji wydaje mi się nadużyciem intelektualnym. Co wcale nie znaczy, że nie mogło tak być. Po prostu nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować.

Ten sam problem co w innym komentarzu brak rozróżnienia pomiędzy mikroewolucją a mistyczna makroewolucją. Mikroewolucja to fakt a makroewolucja to teoria wyznajesz obie czy tylko jedną ?

Co do mikroewolucji: Możemy ją zaobserwować, więc trudno jej zaprzeczyć. Ale makroewolucja jest budowaniem bardzo ogólnej teorii na podstawie bardzo wąskiego wycinka rzeczywistości jaki możemy obserwować. Obrazowo mówiąc: To tak jakby ktoś miał przewidzieć historię zmian kursu Bitcoina od momentu powstania waluty do dzisiaj, mając dane wyłącznie z jednego dnia. Po prostu takie dywagacje uważam za gimnastykę umysłową, ale na pewno nie powinno się tego ludziom wciskać jako poważnej naukowej teorii. Teoria ewolucji nie jest wcale bardziej prawdopodobna niż np twierdzenie, że nasz wszechświat został wygenerowany przez jakąś wyższą cywilizację, dla której jesteśmy tylko eksperymentem.

Ostatnimi czasy "modna" jest teoria hologramu może ten eksperyment innej cywilizacji coś w sobie ma ;)

Fajnie by było gdyby istniała maszyna dzięki której możnaby było prześledzić wizualnie drzewo genealogiczne danego człowieka do stu tysięcy pokoleń wstecz, wtedy nie byłoby problemu z określeniem tego skąd pochodzimy. Najczęściej jednak nasza wiedza genealogiczna kończy się gdzieś w okolicach pradziadka a są wśród nas tacy którzy nawet nie znają swojego ojca. Idąc racjonalnym tokiem myślenia, skoro życie człowieka powstaje w wyniku zapłodnienia podczas stosunku seksualnego, tak musiało być od samego początku i jedynie podróż w czasie mogłaby rozwiać wątpliwości typu jak to wszystko się zaczęło. Osobiście teorię datującą stworzenie Świata sześć tysięcy lat temu w siedem dni uważam za nonsens jednak wielki wybuch sprzed ponad cztery i pół miliarda lat będący początkiem wszytkiego jest dla mnie jeszcze większą abstrakcją. Tak naprawdę jest to kwestia wiary i żaden siwowłosy uczony nie przekona mnie że dana skamieniała kość gada jest dokładnie sprzed tylu i tulu milionów lat choćby powoływał się na najdoskonalsze metody izotopowe czy węglowe, dla mnie równie dobrze może być to kość smoka, z którym walczył Święty Jerzy. Poprostu nie wiemy na 100% co było przed nami. Może czasoprzestrzeń była zagięta pod zupełnie innym kątem i dzisiejszy dzień w innych czasach mógł trwać milion lat. W ogóle milion lat to dla mojego ciasnego umysłu coś absolutnie niepojętego. Miliard? Może sekstyliard? A może zawsze była tylko jedna, ponadczasowa, niezniszczalna teraźniejszość.

Bardzo interesujące podejście do tematu z którym w ogromnej części się zgadzam . Dziękuję za wpis.

Fajny kontrowersyjny temat.

Ale zanim ktoś odpisze na temat ewolucji to powinien oglądnąć to:

Dr Kent Hovnid - Kłamstwa w podręcznikach.

Może ktoś już zna tego pana a jak się wywiąże jakaś dyskusja na ten temat to może napiszę artykuł.

Tak na koniec tylko wspomnę (z punktu ewolucyjnego) o znanym na pewno Wam dobrze paradoksie Boga, mianowicie: Skoro Bóg stworzył wszystko to kto stworzył Boga?

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 60385.82
ETH 2321.90
USDT 1.00
SBD 2.51