[Pływanie] Total Immersion po raz czwarty i piąty
Moje poprzednie wpisy w temacie to Zero kondycji i zero stylu oraz Pierwsze i drugie próby z Total Immersion.
Niedziela w godzinach 10-14 to do tej pory dla mnie stuprocentowa gwarancja wolnego toru pływackiego. To aż dziwne, bo by się wydawało, że w weekend, gdy prawie każdy ma wolne, na basenie będzie masa ludzi. A tutaj jednak zawsze miła niespodzianka.
Mój obecny rekord to 50 długości basenu (1250 metrów) w 46 minut. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek w życiu przepłynął tyle na raz. Tak po prawdzie to zawsze byłem słabym pływakiem.
Gdyby tak się zastanowić na poważnie, to mógłbym śmiało startować w triatlonie olimpijskim (standard): 1,5 km pływania (spokojnie dam radę), 40 km jazdy rowerem (nic trudnego, ale mój poprzedni rower się rozpadł) i 10 km biegu (najtrudniejsze z tych trzech, ale już nie raz biegłem ten dystans na jakichś zawodach). Ale chyba jednak nie, ewentualnie może kiedyś?
Wracając do pływania. Co nowego odkryłem? Pozycja głowy ma duże znaczenie. Do tej pory pod wodą patrzyłem przed siebie, przez co czułem napięcie karku i mały opór wody na twarzy. Ale po co patrzeć w przód, skoro i tak co chwilę wynurzam głowę, a do tego tor ma przecież na dnie namalowaną linię. Rozluźniając kark i kierując wzrok w dół pływa się o wiele wygodniej, bo przede wszystkim nie trzeba się na tym skupiać.
Drugą ważną rzeczą jest "odpychanie się" od wody rękami. Czyli po machnięciu ręką trzeba stawić płaską dłonią jak największy opór podczas podciągania jej do siebie.
Mam wrażenie, że te dwie rzeczy poprawiły trochę moją średnią technikę. Wciąż jednak mam problem z braniem oddechem i z machaniem nogami. Nie wiem, jak ci wszyscy pływacy są w stanie odchylić tylko lekko głowę na bok i wziąć wdech na kilka kolejnych machnięć rękami. W moim wykonaniu jest to trochę bardziej karkołomne... A nogi, cóż, to jakiś odruch człowieka, że nogami w wodzie trzeba machać, aby nie pójść na dno. Ale spokojnie, małymi kroczkami do przodu :)
Przeladowany basen to faktycznie koszmar. Ja zaczalem chodzic rano - tak na 7. Wtedy jest znosnie i przynajmniej każdy plywa, a nie jak popoludniami stoi przy brzegu i rozmawia.
Musze przyznac ze tez marzy mi sie triathlon. Plywanie uwielbiam, rowerem jeżdżę codziennie. Tylko bieganie mi kuleje.. 😀
Co do wskazowek - podobno wazne jest jeszcze wyciaganie ramion do przodu, tuz nad powierzchnią wody, jakbys siegal do przodu po cos. No i jeszcze nogi - tak nie za mocno trzeba machac i nie za czesto.
Pozdrawiam i sukcesow w doskonaleniu.
Dla mnie pływanie to jakaś masakra. O ile żabką na spokojnie coś tam mogę pływać, o tyle "krałlem" (nie mam pojęcia jak to się pisze) wogóle sobie nie radzę...
To właśnie powinieneś spróbować Total Immersion. Ja kraulem nigdy nie umiałem pływać, więcej zawsze nachlapałem niż przepłynąłem. A tutaj wszystko na spokojnie.
Czasami mam wrażenie że pływa mi się dobrze, czuje jakby płyną gładko i z "falą", a czasami z oporem. Aerodynamika?!
Różnice własnie widać, w moim przypadku, gdy głowa idzie w dół a ręce pod siebie i szybkie machnięcie.
Z nogami mam problem bo prawie wcale nimi nie ruszam przy pływaniu.
Metoda ciekawa do wdrożenia w życie.
Ja niestety tylko po warszawsku. Tzn. przeplyne basen, ale... musze uzyc do tego wszystkich styli/stylow jakie znam i to jednoczesnie:/
Congratulations @marszum! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the total payout received
Click on any badge to view your own Board of Honnor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
By upvoting this notification, you can help all Steemit users. Learn how here!