"będziesz uczestniczył w prestiżowym przedsięwzięciu" no tak, to zachęta jak dla świeżo upieczonego maturzysty, który chciałby od czegoś zacząć, żeby potem mógł do CV wpisać coś więcej niż to, że zdał maturę (ewentualnie w ramach wolontariatu pomagał napełniać worki piaskiem gdy strażacy zbierali pochwały za powstrzymanie zalania kilku budynków).
Tak poza tym, gdy zrozumiałem, że "poprawa efektywności" to zwolnienie co najmniej 20% załogi, przełożenie ich obowiązków na tych co zostają, jednocześnie podniesienie norm (jak dla załogi bez zwolnienia 20% a nawet dodatkowo powiększonej) i zmiana procedur na bardziej nowoczesne (czyt. upierdliwe,większa biurokracja), to generalnie zacząłem się zastanawiać czego uczą tak naprawdę? Są tłumy ludzi do "zarządzania", specjalistów od wykresów, tabelek, ale za właściwej roboty nie ma kto robić bo ci "specjaliści" w ramach optymalizacji pozwalniali własnie specjalistów którzy znają się na tym co trzeba zrobić, mają własne zdanie i widzą co jak ma działać. A to że wykresy i tabele mówią co innego... no coż, są ważniejsze niż doświadczenie...