You are viewing a single comment's thread from:
RE: "Hi way". Teoria względności szczęścia i pecha
Kto widział, niech się odezwie w komentarzach. :)
Nie widziałem, ale też się odezwę :D Jak zwykle czuję się bardzo zachęcony po Twoim tekście. Gdy tak go sobie czytałem, to w głowie rozbrzmiewała myśl: "Jakim cudem ja jeszcze tego nie widziałem?"
Kino niszowe, nie było sukcesu komercyjnego. Taki trochę film o filmie. :)