Ile jesteś w stanie dać aby zmienić swoje życie na lepsze?

in #polish6 years ago

4.jpg

Wprowadzenie

Dzisiaj będzie niecodzienny wpis, ponieważ zwykle zamieszczam tu głównie swoje prace zazwyczaj w postaci autorskich tekstów, utworów bądź czasami nawet teledysków (kiedy taki uda mi się już w końcu nagrać) ale mam nadzieje, że to co zostało tutaj napisane, okażę się na tyle interesujące i sprawi, że cały tekst będzie czytać się lekko i z czystą przyjemnością do samego końca. Dlaczego? Dlatego, że z tego tekstu możesz coś wynieść, ale tylko wyłącznie od Ciebie zależy to co z tym zrobisz. Czy przeczytasz ten tekst tak samo jak przysłowiowo słucha się jednym uchem, czy weźmiesz sobie tych kilka ale jakże ważnych słów do serca i zaczniesz poszukiwać odpowiedzi na pytania zawarte w tym tekście po to aby stopniowo każdego dnia zmieniać swoje życie na lepsze.

ale o co chodzi?

Na początku powiem Ci, że nie jestem ani żadnym coachem, ani psychologiem po prostu sam często poszukiwałem tego złotego środka, który sprawi, że po dosyć burzliwym dzieciństwie, zacznę w końcu naprawdę cieszyć się życiem. A dopóki ono trwa, nigdy nie jest za późno bo przecież na każdego z nas, prędzej czy później przyjdzie czas, dlatego zamiast marnować go na głupoty, można jeszcze zrobić wiele dobrego i nie wystarczy jedynie chcieć, tu trzeba działać!!!

Co się stało z Twoimi marzeniami z dzieciństwa? Czy masz jakąś pasje bez której nie potrafisz w życiu się obejść? Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się zastanawiać nad tym jakie masz słabe i mocne strony?

Jako dzieciak miałem jakiś dryg do pisania, ale najpierw chciałem grać w piłkę, pomimo tego, że od wczesnych lat zdiagnozowano u mnie astmę co objawiało się atakami duszności to lekarz powiedział, że często pojawia się to u dzieci i kiedy będę uprawiać jakiś sport to po pewnym czasie to minie. I tak też się stało, lecz pomimo tego, że odstawiłem inhalatorek to nadal osiągałem gorsze wyniki od pozostałych rówieśników na lekcjach WF-u. W piłkę nożną byłem dość mocno przeciętny a miałem dar do przyciągania niezręcznych sytuacji, dlatego postanowiłem, że przeznaczone na szkolne obiady pieniądzę, wydam na lekcje Kick-Boxingu. Opłacało się. Młody i rozciągnięty po kilku miesiącach do podwórkowego rekordu wpisałem swoje pierwsze K.O. na szkolnym boisku podczas kolejnej tzw. niezręcznej sytuacji. Kiedy skończyły się szkolne obiady, skończył się Kick-Boxing, ale nie było tego złego bo znajomy z osiedla zaprowadził mnie na Halę Mirowską, gdzie znajdowała się sekcja bokserska warszawskiej Gwardii. To właśnie tam zobaczyłem pierwszy raz, przyszłego a obecnie byłego już mistrza świata WBC i IBF kategorii junior ciężkiej Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka.
Tam również stawiałem swoje, pierwsze kroki i poświeciłem kilka lat na treningi. Trener dzwonił do rodziców, abym przychodził bo widzi we mnie potencjał, ale mi zawsze wmawiano, że kariera sportowca jest ciężka i nie da się z tego wyżyć, dlatego powinienem się uczyć. Do tego doszli koledzy, imprezki i całą sportową karierę szlag trafił, ale ja sam też miałem gdzieś w głowie inne marzenie, jak stoje na scenie i gram koncert, co również daje niezły zastrzyk adrenaliny, przekazując przy tym jednocześnie coś wartościowego swojej publice. Po co o tym mówię? Bo kiedy zwątpiłem i doszedłem do wniosku, że kariera sportowca nie jest dla mnie pomijając to, że każdy wokoło powtarzał, "a gdzie to" , "to nie da rady tak" "jest taka konkurencja" "to nie dla ciebie" i inne tego typu bla bla bla po jakimś czasie spotykam chłopaków którzy wtedy byli jeszcze młodszymi dzieciakami ode mnie i dziś realizują moje skromne marzenia i można oglądać ich podczas organizowanych gal w walkach o tytuły które transmitowane są na ekranach telewizji, chodzi tu oczwiście o Macieja "Stricza" Sulęckiego oraz Norberta "Norasa" Dąbrowskiego. Coś pięknego!

i co dalej?

Pomimo tego, że w sporcie wiele nie osiągnąłem oprócz kilku wygranych i kilku porażek, to uratował mnie przed całym złem jakie panowało na osiedlach, a w tamtych czasach wielkie żniwa zbierała na podwórkach "Heroina" zabierając ludzi których już nigdy więcej nie widziałem na oczy.
Później zwątpiłem w muzykę i jak lawina wszystko zaczęło się dosłownie sypać. Miałem spory problem, bo nigdy nie byłem szkolnym orłem co w późniejszym czasie tylko zrobiło pod górę. Nagle kiedy wkraczasz w dorosłe życie, okazuję się że na jedną pracę jesteś zamądry, na drugą za głupi...

I zacząłem poszukiwania tego świętego grala, odbywając podróże w głąb samego siebie do najciemniejszych zakątków swojego umysłu.

Szperając po internecie trafiłem na temat dotyczący rozwoju osobistego który w późniejszym czasie trochę zaczął mi się źle kojarzyć. Dlaczego? Oglądając pierwsze filmiki, myślę sobie wow jak ten gość fajnie gada, zwraca uwagę na bardzo fajne rzeczy o których nigdy bym sam wcześniej nie pomyślał

i to jest fakt bo nigdy wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z tego, że praca nad samym sobą naprawdę potrafi być zbawienna. I kiedy jedni z takimi rzeczami radzą sobie sami bez niczyjej pomocy, to drugim trzeba pokazać i uświadomić ich, że życie staje się takim jak myślisz, dlatego uważaj czego naprawdę pragniesz

ale z drugiej strony zauważyłem coś bardzo zjawiskowego. Kiedy zacząłem interesować się jakimiś kursami, które swego czasu robiły wielką furorę i zyskiwały na popularności, szybko zderzyłem się z rzeczywistością po przez zaporową cenę która nie raz sięgała ok 20tys.
Kiedy w pewnym momencie ktoś zwrócił uwagę, na to mówiąc: kurcze poszedłbym ale cholernie drogo... To padła gdzieś tam odpowiedź jednego tzw. Coacha Nie masz pieniędzy? To weź kredyt, przecież to najlepsza inwestycja, przecież inwestujesz w siebie!

Czytając tą rozmowę sam sobie pomyślałem. Taaaa... Weź kredyt, łatwo powiedzieć. Ciekawe kto mi da kiedy już nie jestem w stanie spłacać pierwszej pożyczki.... a problemy rosną...

Już widzę miny, niektórych inwestorów, którym jedyne co z inwestycji po cenie takiego kursu, pozostał jedynie niesmak i kredyt do spłacenia, a trener mówi na to :no cóż, nie korzystasz z tego co Ci przekazałem to masz problem, ale spokojnie, uzbieraj kasę na kolejną wizytę.... Przecież pragnę CI pomóc!

WTF?

Po jakimś czasie, gdy kursy stały sie bardzo popularne a trenerów wyrosło jak grzybów po deszczu. Zobaczyłem, że ten jeden ze starej tzw. gwardii zaprasza na darmowe szkolenie online

huraaaaa!!!!

Kiedy zapisałem się na to szkolenie, w którym miały być cudowne techniki, to nie mogłem się doczekać. Pewnie jesteś ciekaw tych technik mniej więcej tak samo jak ja, ale muszę Ci powiedzieć, że na tym szkoleniu była jedna, bardzo rzucjająca się w oczy technika, Manipulacyjna! której zadaniem było sprawić aby osoby z webinaru zapisały się na kolejne, płatne szkolenie a podczas tego miały okazję jedynie zobaczyć tych, którym to płatne szkolenie już pomogło.

Niesamowita bezczelność

Jesteś zwycięzcą!!!

Uważam, że rozwój osobisty jest naprawdę niezwykle ważny i z góry przepraszam niektórych coachy którzy odwalają kawał dobrej roboty i różnią się od tych zwykłych naciągaczy, żerujących na ludzkich problemach i naiwności.

Depresja? Jaka depresja?

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się zastanawiać nad tym czym w ogóle jest depresja, skąd się właściwie bierze i dlaczego jest to choroba XXI wieku?

Ta choroba stanowi naprawdę duży problem w dzisiejszych czasach i sam miewałem bądź miewam depresyjne stany...

Jak więc zatem sobie z tym poradzić?

wszystko zaczyna się w głowie

Kiedyś ludzie nie mieli takich problemów, dlaczego?
Dawniej żyło się zupełnie inaczej niż dziś. Kiedyś w człowieku wyraźny był instynkt przetrwania. Kiedy był głodny, zmuszony był do polowania, hodowli zwierząt czy też uprawy rolnej aby zapewnić sobie zapasy żywności. Kiedy chciał się napić, szedł po wodę do rzeki czy studni bo nie leciała z kranu jak dziś. Ludzie jak zwięrzęta łączyli się wstadach by sobie pomagać i ułatwić cel jakim było przetrwanie. Po wojnie, trzeba było odbudować miasta itd.
Dzisiaj, mamy wygodnie bo woda leci z kranu, po jedzenie idziemy do sklepu i pozostaje za dużo czasu na myślenie dlatego ludzkość coraz bardziej zaczyna głupieć i staje się próżna.

hmm to co chcesz przez to powiedzieć, że myślenie jest złe?
Jeżeli ktoś robi to ciąglę za Ciebie, to może być...

Błędne koło - jak się z niego wydostać?

Zadziwiające jest to, że tak wiele ludzi całe swoje życie skupia wokół rachunków, tego co zje na śniadanie, obiad czy kolacje oraz tego czy jutro będzie ładna pogoda. Jeśli jutro będzie słońce i nie za gorąco to super, ale jak zacznie padać, to fatalnie uzależniając się od pewnych spraw tak samo jak samopoczucie od pogody.

Czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się zastanawiać nad sensem swojego życia?

Czy kiedy kolwiek zdarzyło Ci się zadać sobie pytanie. Kim jestem?

"Wszystko czego pragniesz, jest po drugiej stronie strachu"

Ile jesteś w stanie dać aby zmienić swoje życie na lepsze?

Ludzie często chcą coś zmienić w swoim życiu, ale sami nie do końca więdzą dokładnie co i boją się ryzykować. Narzekają na obecną pracę, ale boją się znaleźć innej w obawie, że stracą tą która niby jest dobra, ale jednak na nią narzekają...

A co gdybym powiedział Ci, że za 10lat wybuchnie wielka wojna światowa, bądź zdarzy się coś innego na co wogóle nie będziemy mieć wpływu i zupełnie zmieni to dotychczasowe życie jakie do tej pory znamy? Czy wtedy też nie zaryzykowałbyś zmian, które mogą zmienić Twoje życie na lepsze?

Ale wtedy to jest już za późno, zmiany dokonują się same za wszystkich. Zadziwiający jest fakt, że tak mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę, że żyjemy zamknięci w jakiejś małej kulce, kręcimy się w jakimś układzie słonecznym znajduącym się w przestrzeni kosmicznej a jedyne co przyswajają do informacji jest reklamowy syf leków, od których można dostać bólu głowy czy od razu się pochorować...

Weź niepier...ol

Czy naprawdę w życiu nie udało Ci się odnieść żadnego sukcesu?

Co dla Ciebie tak naprawdę do tej pory było największym sukcesem?

Czy na serio nie masz czegoś z czego można być naprawdę dumnym?

Z czego tak naprawdę jesteś zadowolony/a w swoim życiu?

Co chciałbyś/chciałabyś zmienić w swoim obecnym życiu?

Czy spotkało Cię ostatnio coś bardzo miłego i sprawiło, że na Twojej twarzy pojawił się uśmiech?

Jeśli chcesz zmienić swoje życie na lepsze, to zadawaj sobie odpowiednie pytania...

a plany zamieniaj w działania...

Kiedy jedni tylko mówią o swoich marzeniach i planach, drudzy je realizują...

Zawsze ciągnęło mnie do robienia wielkich rzeczy, zawsze kiedy piszę tekst do swojego utworu chce coś przekazać, aczkolwiek nie raz odnoszę wrażenie, że ludzie tego nie potrzebują, nie chcą wsłuchiwać się w treść, a co najwyżej potuptać nóżką przy prostym refrenie. Mówisz rap, to mało kto bierze Cię na poważnie... W sumie się nie dziwię, dużo wytwórni, przemysł muzyczny zabija samego ducha muzyki... Ale to być może będzie na inny wpis... Ambicje nie dają mi żyć, dlatego nagrywam to hobbystycznie dziś... Chciałbym otworzyć ludziom, oczy, uszy i serca... By uwierzyli w siebie i swój potencjał. Jeżeli dalej to czytasz, ponieważ z jakichś powodów tekst okazał się dla Ciebie, ciekawy czy też pomocny i zainspirował Cię do pewnych refleksji, to zawsze możesz obserwować mój profil, bądź zasubskrybować kanał YouTube, udostępniając gdzieś dalej moje numery, a być może kiedyś spotkamy się razem gdzieś na koncercie i będziemy mogli wspominać ten wpis.
Do Zobaczenia wkrótce!

Oficjalny kanał YouTube https://www.youtube.com/alejaWP

Sort:  

Brakuje mi tu czegoś. Może nigdy się nie przyglądałeś temu zjawisku ale ludzie maja problem z wyjściem poza szereg, boją się opinii otoczenia, wolą obserwować krytykować życie innych zamiast zająć się swoim. Ludziom często brakuje odwagi żyć tak jak nikt inny nie potrafi ;)
Taki trochę głupi przykład, pomyśl ilu ludzi nie ubierze skarpet do sandałów ze względu na opinie innych? Niby nikogo z nas nie powinno obchodzić kto i jak się ubiera a dla ubierającego powinien być najważniejszy komfort a nie zdanie postronnych osób - ale wiemy jaka jest rzeczywistość... Tak jest ze wszystkim miedzy innymi z pasją a pasja nie oznacza że w czymś musimy być najlepsi i nieomylni. To jest chyba też jakiś powód który blokuje do działania osób mniej opornych na presje otoczenia. Nie wiem czy mnie zrozumiałeś bo ja tam nie mam smykałki do pisania i wyrażania moich myśli w sposób zrozumiały dla większości.

Wiem co masz na myśli, biorąc pod uwagę na strach przed obawą "co inni powiedzą" Może tego akurat nie wymieniłem, bo kiedy pomieszkałem trochę w Londynie i popatrzyłem na różnie i dziwacznie ubierających sie ludzi, dlatego nawet nie przyszło mi to przez przez myśl, aby zamieścić to w powyższym wpisie. Słuszna uwaga, jest to najczęściej zjawisko małych miejscowości niż dużych miast. To głównie w małych miasteczkach czy wsiach panuje to przekonanie i lęk przed tym "co ludzie powiedzą" ale faktycznie często lękamy się tego, iż poprzez porażkę możemy stracić w czyichś oczach... Jasne, że łatwiej jest krytykować aniżeli zrobić coś samemu... Ludzie mają lęk przed popełnieniem błędu, ale prawie każdy z nas je popełnia, a nie myli się ten co nic nie robi...

Coin Marketplace

STEEM 0.18
TRX 0.16
JST 0.031
BTC 61123.08
ETH 2628.55
USDT 1.00
SBD 2.46