[Konkurs IMP] Glina jako materiał na...żonę?
Kubeczki, miseczki, talerze. Dzwonki, zegary, lampy. Piece a nawet domy.
Z gliny zbudować można prawie wszystko, ma genialne właściwości i pięknie potrafi się prezentować.
Może więc jest to idealna kandydatka na żonę?
Czy zdarzyło Ci się patrzeć na glinę jak na kobietę?
Niektórzy wolą chudą, inni tłuściutką. Jednym podoba się biała, inni wolą brązową lub prawie czarną a pozostali próbują z czerwienią.
Charakter gliny też jest różny –jest taka z którą łatwo można się dogadać, idzie na kompromisy -co chcesz ulepić to masz. Lekko się formuje i dostosowuje. Czasem jednak okazuje się, że nic stabilnego z nią nie stworzysz. Łatwo się zapada, ma swoje humory i potrafi nierównomiernie się kurczyć a po wypale krzywi się tylko a Ty narzekasz.
Inna jest bardziej charakterna- ta ma więcej szamotu, jest twardsza i nie tak przyjemna w obyciu. Żeby z niej coś wywałkować potrzebna Ci będzie większa siła. Przygotuj też swoje ręce na niemiłe doznania "chropowatości". Oj, potrafi być zadziorna. Za to zna swoją wartość, ten szamot nie znalazł się w niej ‘’ot tak’’. To jej wewnętrzna siła,dzieki której buduje ona rzeczy większe i trwałe. Stoi dumnie wyprostowana a Ty pokazujesz kolegom "patrzcie, patrzcie, to moja".
Gliniane ścinki- pozostałości po pracy nad ceramicznymi kubkami. Po wychnięciu można je zalać małą ilością wody- służą wtedy jako tzw. błotko przydatne podczas sklejania glinianych elementów
Z gliną można prawie wszystko ale trzeba być ostrożnym. Tu liczy się każdy Twój ruch. Pamiętaj- Ty tu ją formujesz więc jakkolwiek idealna by w swojej istocie nie była- możesz coś zepsuć i ona się obrazi i pęknie. A wtedy nie ma zmiłuj… Możesz próbować kleić ale ślad pęknięcia zostanie. Odtąd trzeba będzie się z nią obchodzić bardzo delikatnie, najlepiej już nic od niej nie wymagać. Niech sobie siedzi i ładnie wygląda. A Ty podejdź tylko od czasu do czasu i ją czule przetrzyj z kurzu.
Nie obiecuję, że będzie łatwo… Ale jeśli chcesz spędzić z gliną całe swoje życie- ona Ci się bardzo odwdzięczy za trudy. Sprawi Ci kupę radości i satysfakcji. Dochowa wierności nawet w najtrudniejszych chwilach i nigdy nie obejrzy się za innym garncarzem. Z nią będziesz miał z czego pić i jeść,może nawet gdzie mieszkać i w czym palić.
Krótko mówiąc- taka żona to świetna inwestycja.
Jeśli jednak nie zależy Ci na żadnych garnkach ani domach, jeśli nie chcesz wchodzić w nic na poważnie, zawsze możesz mieć przy boku po prostu ładną kobietkę.
W tym przypadku przyda Ci się:
INSTRUKCJA LEPIENIA ŻONY
Wybierz sobie kolor i charakter gliny i narysuj projekt " żony’" Potem weź tą glinę i uformuj. Jak Ci wyjdzie coś za grubo- ‘’odchudź’’, jak za chudo- dołóż.
Możesz pomóc sobie narzędziami- nożyki, widelce, łyżki, tzw.cykliny (na poniższym zdjęciu po lewej),szpatułki, "oczka" , gąbka- wszystko dozwolone.
Najczęściej używane przeze mnie narzędzia
Ulep tułowie, ręce, nogi, zrób jej twarz i włosy. Kiedy będzie już gotowa- zawiń w folię na dwa dni- potem zajrzyj do niej
i w razie potrzeby ‘’zrób poprawki’’. Pozwól wyschnąć jej spokojnie i niezbyt gwałtownie. Kiedy wyschła- wymaluj ją angobą (zabarwioną glinką, którą miesza się z wodą i używa jako farby). Potem dajesz do wypału (ok. 970 stopni).
Coś nie tak? Cóż… makijaż- zrób jej jakiś lifting twarzy, poszkliw włosy- niech się lśnią. Możesz wybrać szkliwa różne-od matowych po błyszczące. Już gotowa? Drugi wypał ( w temperaturze dostosowanej do gatunku gliny i użytych szkliw).
Kubki wysychają pod woreczkami foliowymi- te zapobiegają ich zbyt szybkiemu schnięciu i spowodowanymi tym pęknięciami
Teraz , gdy już wyszła z pieca, gotowa i olśniewająca- zrób jej w domu jakieś dobre miejsce. Od dziś masz więc super żonę- piękną i niczego nie wymagającą. Siedzi sobie cicho i patrzy na Ciebie jak na rycerza. Zero awantur, zero pretensji. Lata lecą a jej twarz wciąż ta sama- młoda, uśmiechnięta a figura- jak modelki.
Niestety, nie lepiłam sobie nigdy glinianej żony więc nie mam jej zdjęcia. Sfotografowałam za to prześliczną angobę- tu w postaci proszku
Nie próbuj się tylko do niej przytulić- ona i tak potraktuje Cię chłodno i beznamiętnie. Wciąż wpatrzona w Ciebie jak w obrazek, ale ręka- ani drgnie…
Cóż…nie można mieć wszystkiego. Zawsze możesz poprzytulać kogoś innego-ona nie ma tego za złe.
Czy się chcesz żenić czy nie, zachęcam do bliższego kontaktu z gliną. Randkowanie z nią to naprawdę przyjemny czas. Sporo się od niej nauczysz ,jej dotyk Cię zrelaksuje a nuż, będą z tego dzieci…
Takie jak np. to:
Kubek ''Gils"
Pozdrawiam Was wszystkich :)
Ten tekst wyszedł trochę "na spontanie" :)- pomysł pojawił się podczas dzisiejszej jazdy autobusem. Naprawdę, warto czasem pojeździć komunikacją miejską! ;P
Znam ten rodzaj miłości... 4 rano dzwoni telefon od kolegi plastyka. Coś bełkoce ,ewidentnie pijany w 3dupy i jedyne słowo jakie rozumiem to maaaaaam! i dalej jakiś bełkot. Ledwo na oczy widzę i mówię mu:
Dwa dni później dowiedziałem się, że kupił od gościa, który emigruje na wyspy piec do wypalania ceramiki. Z tej radości upił się z poprzednim właścicielem jak świnia i wydzwaniał po nocy do wszystkich znajomych, żeby się tą radosną nowiną pochwalić. :)
Hahaha :) Bo mieć własny piec to jest naprawdę ''coś'' - ja też się bardzo cieszyłam kiedy dostałam swój :) w zupełności kolegę ''Rudego'' rozumiem (też jestem ruda, może my rudzi tak mamy ;P)
p.s. dziękuję za Resteem :)
Nie dziękuj. Ceramika to świetny temat warto żeby ludzie wiedzieli, że to nie tylko gotowy wyrób ale za nim stoi cały proces i materiał.
"Siedzi sobie cicho i patrzy na Ciebie jak na rycerza"
to powinno przekonać każdego :)
a kubek z odwróconym uszkiem uwielbiam!
Ten tekst jest tak uroczy! Strasznie fajna koncepcja z materiałem na żonę! Mam ochotę tworzyć zawsze, jak Cię czytam. Bije z Twoich tekstów pasja.
O jak mi miło z samego rana! :) Bardzo się cieszę i Ci dziękuję :) to mega zachęta by tworzyć jeszcze więcej :)
Bardzo fajny kubek i wykonanie, widać, że czerpiesz dużą przyjemność z samego procesu tworzenia.
Gdybyś zdecydowała się kiedyś zrobić zestaw czarek do herbaty to byłbym zainteresowany. :)
Hej Tomo, dzięki :) To prawda, lubię ten proces tworzenia :) Czarki bardzo chętnie zrobię, iloma sztukami byłbyś zainteresowany?
Jedna lub dwie, jeśli odnajdujesz się w stylach hagi i shino oraz w glince barwionej w kolorze mchu to byłbym zainteresowany. :)
Bardzo fajny post. Ile dni schnie kubek w woreczku?
Dzięki :) Po kilku dniach robi się twardy - to też zależy jak szczelnie zawiniemy woreczek.Po ok dwóch dniach można go trochę odkryć, wtedy schnie szybciej. Dużo zależy też od gliny ale myślę,że tak do 5 dni powinien być całkiem suchy.
Dzięki!
spoczko :)
Amazing post! I love it. Hey UPVOTE my post: https://steemit.com/life/@cryptopaparazzi/chapter-one-let-there-be-the-man-and-there-was-a-man-let-there-be-a-woman-and-there-was-sex and FOLLOW ME and I ll do the same :)