[Konkurs IMP] Glina jako materiał na...żonę?

in #polish6 years ago (edited)

Kubeczki, miseczki, talerze. Dzwonki, zegary, lampy. Piece a nawet domy.
Z gliny zbudować można prawie wszystko, ma genialne właściwości i pięknie potrafi się prezentować.
Może więc jest to idealna kandydatka na żonę?

DSC05189 - Kopia.JPG

Czy zdarzyło Ci się patrzeć na glinę jak na kobietę?

Bez tytułu.jpg

Niektórzy wolą chudą, inni tłuściutką. Jednym podoba się biała, inni wolą brązową lub prawie czarną a pozostali próbują z czerwienią.

Charakter gliny też jest różny –jest taka z którą łatwo można się dogadać, idzie na kompromisy -co chcesz ulepić to masz. Lekko się formuje i dostosowuje. Czasem jednak okazuje się, że nic stabilnego z nią nie stworzysz. Łatwo się zapada, ma swoje humory i potrafi nierównomiernie się kurczyć a po wypale krzywi się tylko a Ty narzekasz.

Inna jest bardziej charakterna- ta ma więcej szamotu, jest twardsza i nie tak przyjemna w obyciu. Żeby z niej coś wywałkować potrzebna Ci będzie większa siła. Przygotuj też swoje ręce na niemiłe doznania "chropowatości". Oj, potrafi być zadziorna. Za to zna swoją wartość, ten szamot nie znalazł się w niej ‘’ot tak’’. To jej wewnętrzna siła,dzieki której buduje ona rzeczy większe i trwałe. Stoi dumnie wyprostowana a Ty pokazujesz kolegom "patrzcie, patrzcie, to moja".

Gliniane ścinki- pozostałości po pracy nad ceramicznymi kubkami. Po wychnięciu można je zalać małą ilością wody- służą wtedy jako tzw. błotko przydatne podczas sklejania glinianych elementów
DSC05186.JPG

Z gliną można prawie wszystko ale trzeba być ostrożnym. Tu liczy się każdy Twój ruch. Pamiętaj- Ty tu ją formujesz więc jakkolwiek idealna by w swojej istocie nie była- możesz coś zepsuć i ona się obrazi i pęknie. A wtedy nie ma zmiłuj… Możesz próbować kleić ale ślad pęknięcia zostanie. Odtąd trzeba będzie się z nią obchodzić bardzo delikatnie, najlepiej już nic od niej nie wymagać. Niech sobie siedzi i ładnie wygląda. A Ty podejdź tylko od czasu do czasu i ją czule przetrzyj z kurzu.

Nie obiecuję, że będzie łatwo… Ale jeśli chcesz spędzić z gliną całe swoje życie- ona Ci się bardzo odwdzięczy za trudy. Sprawi Ci kupę radości i satysfakcji. Dochowa wierności nawet w najtrudniejszych chwilach i nigdy nie obejrzy się za innym garncarzem. Z nią będziesz miał z czego pić i jeść,może nawet gdzie mieszkać i w czym palić.
Krótko mówiąc- taka żona to świetna inwestycja.

Jeśli jednak nie zależy Ci na żadnych garnkach ani domach, jeśli nie chcesz wchodzić w nic na poważnie, zawsze możesz mieć przy boku po prostu ładną kobietkę.

W tym przypadku przyda Ci się:

INSTRUKCJA LEPIENIA ŻONY

Wybierz sobie kolor i charakter gliny i narysuj projekt " żony’" Potem weź tą glinę i uformuj. Jak Ci wyjdzie coś za grubo- ‘’odchudź’’, jak za chudo- dołóż.
Możesz pomóc sobie narzędziami- nożyki, widelce, łyżki, tzw.cykliny (na poniższym zdjęciu po lewej),szpatułki, "oczka" , gąbka- wszystko dozwolone.

Najczęściej używane przeze mnie narzędzia
DSC05176.JPG

Ulep tułowie, ręce, nogi, zrób jej twarz i włosy. Kiedy będzie już gotowa- zawiń w folię na dwa dni- potem zajrzyj do niej
i w razie potrzeby ‘’zrób poprawki’’. Pozwól wyschnąć jej spokojnie i niezbyt gwałtownie. Kiedy wyschła- wymaluj ją angobą (zabarwioną glinką, którą miesza się z wodą i używa jako farby). Potem dajesz do wypału (ok. 970 stopni).

Coś nie tak? Cóż… makijaż- zrób jej jakiś lifting twarzy, poszkliw włosy- niech się lśnią. Możesz wybrać szkliwa różne-od matowych po błyszczące. Już gotowa? Drugi wypał ( w temperaturze dostosowanej do gatunku gliny i użytych szkliw).

Kubki wysychają pod woreczkami foliowymi- te zapobiegają ich zbyt szybkiemu schnięciu i spowodowanymi tym pęknięciami
DSC05182.JPG

Teraz , gdy już wyszła z pieca, gotowa i olśniewająca- zrób jej w domu jakieś dobre miejsce. Od dziś masz więc super żonę- piękną i niczego nie wymagającą. Siedzi sobie cicho i patrzy na Ciebie jak na rycerza. Zero awantur, zero pretensji. Lata lecą a jej twarz wciąż ta sama- młoda, uśmiechnięta a figura- jak modelki.

Niestety, nie lepiłam sobie nigdy glinianej żony więc nie mam jej zdjęcia. Sfotografowałam za to prześliczną angobę- tu w postaci proszku
DSC03993 - Kopia.JPG

Nie próbuj się tylko do niej przytulić- ona i tak potraktuje Cię chłodno i beznamiętnie. Wciąż wpatrzona w Ciebie jak w obrazek, ale ręka- ani drgnie…
Cóż…nie można mieć wszystkiego. Zawsze możesz poprzytulać kogoś innego-ona nie ma tego za złe.

Czy się chcesz żenić czy nie, zachęcam do bliższego kontaktu z gliną. Randkowanie z nią to naprawdę przyjemny czas. Sporo się od niej nauczysz ,jej dotyk Cię zrelaksuje a nuż, będą z tego dzieci…
Takie jak np. to:

Kubek ''Gils"
33 - Kopia.JPG

Pozdrawiam Was wszystkich :)

Ten tekst wyszedł trochę "na spontanie" :)- pomysł pojawił się podczas dzisiejszej jazdy autobusem. Naprawdę, warto czasem pojeździć komunikacją miejską! ;P

Sort:  

Znam ten rodzaj miłości... 4 rano dzwoni telefon od kolegi plastyka. Coś bełkoce ,ewidentnie pijany w 3dupy i jedyne słowo jakie rozumiem to maaaaaam! i dalej jakiś bełkot. Ledwo na oczy widzę i mówię mu:

  • Rudy ale o co Ci chodzi?
  • maaaaaam!
  • Rudy ale co masz?
  • maaaaaam piec!
  • No to gratki , podpinaj wiosło i graj - się rozłączyłem.

Dwa dni później dowiedziałem się, że kupił od gościa, który emigruje na wyspy piec do wypalania ceramiki. Z tej radości upił się z poprzednim właścicielem jak świnia i wydzwaniał po nocy do wszystkich znajomych, żeby się tą radosną nowiną pochwalić. :)

Hahaha :) Bo mieć własny piec to jest naprawdę ''coś'' - ja też się bardzo cieszyłam kiedy dostałam swój :) w zupełności kolegę ''Rudego'' rozumiem (też jestem ruda, może my rudzi tak mamy ;P)

p.s. dziękuję za Resteem :)

Nie dziękuj. Ceramika to świetny temat warto żeby ludzie wiedzieli, że to nie tylko gotowy wyrób ale za nim stoi cały proces i materiał.

"Siedzi sobie cicho i patrzy na Ciebie jak na rycerza"
to powinno przekonać każdego :)

a kubek z odwróconym uszkiem uwielbiam!

Ten tekst jest tak uroczy! Strasznie fajna koncepcja z materiałem na żonę! Mam ochotę tworzyć zawsze, jak Cię czytam. Bije z Twoich tekstów pasja.

O jak mi miło z samego rana! :) Bardzo się cieszę i Ci dziękuję :) to mega zachęta by tworzyć jeszcze więcej :)

Bardzo fajny kubek i wykonanie, widać, że czerpiesz dużą przyjemność z samego procesu tworzenia.

Gdybyś zdecydowała się kiedyś zrobić zestaw czarek do herbaty to byłbym zainteresowany. :)

Hej Tomo, dzięki :) To prawda, lubię ten proces tworzenia :) Czarki bardzo chętnie zrobię, iloma sztukami byłbyś zainteresowany?

Jedna lub dwie, jeśli odnajdujesz się w stylach hagi i shino oraz w glince barwionej w kolorze mchu to byłbym zainteresowany. :)

Bardzo fajny post. Ile dni schnie kubek w woreczku?

Dzięki :) Po kilku dniach robi się twardy - to też zależy jak szczelnie zawiniemy woreczek.Po ok dwóch dniach można go trochę odkryć, wtedy schnie szybciej. Dużo zależy też od gliny ale myślę,że tak do 5 dni powinien być całkiem suchy.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63493.34
ETH 2578.53
USDT 1.00
SBD 2.79