"INSTRUKCJA OBSŁUGI KOBIETY", CZYLI PORADNIK ŻENUJĄCY

in #polish5 years ago

IMAG0302_3.jpg

We wstępie chciałabym powiedzieć, że poniższa recenzja jest moją subiektywną opinią o tej książce i zdaję sobie sprawę, że może być niepopularna, zwłaszcza wśród niektórych grup kobiet.
Pewnego razu moja koleżanka z pracy zagadnęła „pożyczę Ci super książkę”. W pierwszej chwili byłam zaciekawiona. Do momentu, gdy dopowiedziała, że to „taka jakby psychologiczna i o kobietach”… Wtedy powiedziałam NIE. „Instrukcja obsługi kobiety”, rzekła. Kilkukrotnie jeszcze odmówiłam i dodałam, że znam siebie z całą moją kobiecością i instrukcji żadnej nie potrzebuję. Wkrótce znalazłam tą książkę na moim stanowisku pracy. No cóż, nie powiem, że ją całą przeczytałam, bardziej obleciałam po łebkach.
Książka jest autorstwa Katarzyny Miller, psycholożki i psychoterapeutki, którą pewnie skądś kojarzę, i Suzan Giżyńskiej, copywriterki i reżyserki, której nie kojarzę w ogóle. Ma formę – no właśnie – instrukcji. Najpierw słowem wstępu jest rozmowa autorek o tym, co rozumieją pod pojęciem „bycia kobietą”. Następne rozdziały są odpowiedzią na zadawane w tytule rozdziału pytanie. Wypunktowane i opatrzone rozważaniami autorek danej kwestii. Każdy rozdział jest zakończony afirmacjami, które wbić sobie powinny do głowy kobiety szukające odpowiedzi na te pytania.
W ustępie o tym, co znaczy być kobietą Katarzyna Miller wspomina o teorii duńskich psychologów, że rozróżnić można cztery płcie (ciekawe, co na to fejsbuk). Są to synowie ojców i synowie matek oraz analogicznie córki matek i córki ojców. I tak np. synowie matek łączą się z córkami ojców, a synowie ojców z córkami matek. To jest generalizowanie, czego bardzo nie lubię, zwłaszcza, gdy na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że to bzdura. Pewnie często taki podział i układy się spotyka, ale zapewne równie często spotkasz osoby, które są dziećmi obojga rodziców, tzn. oboje rodziców są dla nich wzorem i z obojgiem mają takie same relacje, trudno wtedy określić, czy jest się synusiem (córusią) mamusi, czy tatusia. Relacje dziecko – rodzic też się zmieniają. Raz bliżej jest do ojca, bo na wiele pozwala, a później do matki, bo więcej rozumie. I tak maminy synek może sobie spokojnie żyć z córunią mamuni, po prostu tworząc inną relację, niż wydumaną przez duńskich psychologów.
Pojawia się tu też twierdzenie, że kobieta lepiej dogaduje się z innymi kobietami, co jest kolejnym uogólnieniem. Wierzcie mi, istnieją kobiety, które wolą facetów jako partnerów do rozmów czy współpracy i nie ma to związku z poszukiwaniem męża czy kochanka. Podstawą są zainteresowania, wspólne cele i tematy. Fakt, że kobiety chętniej rozmawiają o emocjach i bardziej siebie pod tym względem rozumieją, ale nie róbmy z siebie bóg wi jak uduchowionych eterycznych istot. Fajnie, że koleżanki rozumieją emocje, ale jak nie mogę z nimi godzinami gadać o swojej pasji, która w ich oczach jest typowo męska, to chyba jasne, że wybiorę pogaduchy z kumplem, który tę pasję podziela. Bo, proszę Państwa, są kobiety, które kochają wędkować, polować i strzelać do wirtualnych wrogów w csie.
Pojawia się trochę narzekactwa na facetów, że nas nie rozumieją. I że mają nas często za wariatki i nie wahają się nam tego wygarnąć w słowach np. „masz okres, bo świrujesz”. Nie wiem, może panie zajebiście łatwo radzą sobie z PMS-em, ale ja sama najchętniej zamykałabym się wtedy na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. I czy mi powie to facet, czy nie, wiem, że świruję i mam stany depresyjne. I histeryzuję. Takie comiesięczne atrakcje fundują mi moje kobiece hormony, wiec jak, mój facet zwróci na to uwagę, to ma cholerną rację. Swoją drogą, kobiety do i swoich mężów i o nich też często mówią „czubek”, „idiota”. Wtedy to już jest czułe przezwisko, czy to samo, gdy on nazwie Cię wariatką? I wiecie co, nawet jak w kłótni dwoje dorosłych i kochających się ludzi wyzwie się od nienormalnych, to później można się pogodzić i fajnie, że ten czubek trwa przy swojej wariatce.
Pytania w tym FAQ, są chyba spisywane z jakiejś kafeterii. Nie wiem, po co je zadawać.
Np. „Wstydzę się przyznać, ale bardzo potrzebuję seksu. Mam ponad 40 lat i wnuki! Wydaje mi się, że powinnam o tym zapomnieć, czy wszystko ze mną ok?”. Nie, nie jest ok, kiedy zadajesz te pytanie komuś. Kobieto, czy serio potrzebujesz kogoś, kto Ci powie, czy możesz uprawiać seks? Dopóki nie robisz tego na oczach wnuków, to co w tym złego? Większość moich koleżanek z pracy to czterdziestki. Fajne, atrakcyjne babki. Niektóre mają wnuków, ale wciąż są młode.
Albo: „Czy można przepraszać własne dzieci?”. No heloł, to chyba podstawa wychowania, żeby dzieciak nauczył się przyznawać do błędu i umiał przepraszać. Przykład idzie z góry. Czy matkom trzeba to tłumaczyć?
„Czy zazdrość w związku jest destrukcyjna?”. Odpowiadam – nie, chyba, że jest chorobliwa.
Kolejne, tego nie czytałam, będę strzelać ;). „Gdy mój partner mnie czymś urazi, zamykam się w sobie i obrażam na bardzo długo. W domu zapadają „ciche dni”. Sama się z tym męczę, ale inaczej nie potrafię.”. Odpowiadam – powiedzieć chłopu o swoich emocjach i powiedzieć, co konkretnie Cie ubodło, bo pewnie sam nie wie. Rozmawiać. A czasami wykrzyczeć, trzasnąć drzwiami, jakiś talerz rozbić, żeby dać upust emocjom.
Sama mogłabym taką książkę napisać. Mi taka instrukcja nie jest potrzebna. Jeśli jakiejś kobiecie jest, to współczuję (ach, ta moja kobieca empatia!) nieporadności. Mężczyznom natomiast często taka instrukcja by się przydała, ale założę się o skrzynkę piwa, że żaden ze znanych mi facetów z własnej woli po nią by nie sięgnął. A jeśli nawet to potraktowałby ją jako jakieś feministyczne pierdzielenie. A mimo wszystko, faceci bez instrukcji mają żony, przyjaciółki, koleżanki i kochanki. Od wieków. I czasem są wojny, czasami kłótnie, ale wciąż sobie jakoś ze sobą radzimy.

Powyższy tekst w nieco zmienionej formie publikowałam na swoim koncie na lubimyczytać.

Sort:  

Przyznam się - nie rozumiem fenomenu poradników psychologicznych, a podwójnie nie rozumiem poradników psychologicznych w formach "uproszczonych" typu instrukcja, 10 kroków, łatwe cośtam. Tak to jakoś się układa, że jeżeli autor nie robi sobie jawnych śmieszków z tematu (vide J. Chmielewska "Jak wytrzymać ze współczesną kobietą"), a pisze z pełną powagą, to kończy się na steku komunałów, dramatycznych uproszczeń, a bywa, że i zniewagach dla ludzkiego intelektu.
Katarzyna Miller jest znana z bycia częstym gościem telewizji śniadaniowych, właśnie takich "lekkich" poradników i felietonów w czasopismach kobiecych. Dużym powodzeniem cieszyły się jej książki "Jak być kobietą i nie zwariować" oraz "Jak być kobietą i wreszcie zwariować".

Cóż - ten sam autorski duet napisał również "Instrukcję obsługi faceta". :)

Congratulations @holdyourdream! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :

You published more than 10 posts. Your next target is to reach 20 posts.

You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!

Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.27$. Zasady otrzymywania głosu z triala @sp-group-up znajdują się tutaj, w zakładce PROJEKTY.

@wadera

Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD

Hello holdyourdream, welcome to Partiko, an amazing community for crypto lovers! Here, you will find cool people to connect with, and interesting articles to read!

You can also earn Partiko Points by engaging with people and bringing new people in. And you can convert them into crypto! How cool is that!

Hopefully you will have a lot of fun using Partiko! And never hesitate to reach out to me when you have questions!

Cheers,
crypto.talk
Creator of Partiko

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 61940.19
ETH 2433.78
USDT 1.00
SBD 2.50