BIAŁA STREFA, CZYLI CZARNY PUNKT. Recenzja serialu "Zone Blanche".

in #polish5 years ago

Chciałabym Wam przedstawić nowe, europejskie "Twin Peaks".

Niewielkie górskie miasteczko Villefranche jest otoczone lasem o powierzchni 2000 hektarów. Wjeżdżający do niego muszą liczyć się z tym, że ich telefony i gps mogą odmówić współpracy.
Gdy w lesie zostają odnalezione zwłoki kobiety zawieszone na drzewie, do Villefranche przybywa prokurator Franck Siriani, aby przyjrzeć się pracy lokalnej żandarmerii dowodzonej przez Lauren Weiss.

Francusko-belgiska produkcja w reżyserii Mathieu Missoffe pod wieloma względami przypomina mi wspomniane dzieło Davida Lyncha. Akcja tak samo jak tam dzieje sie w dość ciasnej społeczności małego, na pozór nudnego miasteczka. Liczącą cztery osoby lokalną policję wspiera osoba przybyła z zewnątrz. Kolejne odcinki pokazują, że miasteczko wraz z przyległymi lasami skrywa więcej tajemnic, niż by się mogło wydawać. Wciąż żywe są tam dawne, pogańskie zwyczaje i bogobojny (bożkobojny?) szacunek do lasu. Atmosferę tajemniczości podkręca klimatyczna muzyka, która bardziej przypadła mi do gustu niż ta, która okraszała akcję w Twin Peaks.

Osoby, wokół ktorych rozgrywają się wydarzenia to wyraziste charaktery. Sierżant Lauren Weiss, nieco zbyt samodzielna, samotna matka zbuntowanej nastolatki, pochłonięta obsesją na punkcie znalezienia miejsca, gdzie była więziona jako młoda dziewczyna. Pozostałą załogę komisariatu stanowi czuły brodacz o wdzięcznej ksywie Misiek, młoda policjantka bez wyrazu przed egzaminami i facet, który najpewniej woli łowić ryby w rzece niż przestępców. Prokurator Siriani to śmieszny, cierpiący na liczne alergie człowieczek, rzucony z miasta do zupełnie innego i wrogiego mu świata natury. Jest to moja ulubiona postać tego serialu. Mer miasteczka to typowy bogacz z ciemnymi interesami za uszami. Barmanka w lokalnym barze "Eldorado" wygląda na wyzwoloną starą kobietę, która nocami wsiada na miotłę i leci na najwyższą górę by tańczyć nago wokół ogniska.

Jak na małe miasteczko, wiele się w nim dzieje. Franck Siriani właśnie dlatego wylądował na tym odludziu, aby dowiedzieć się, dlaczego w takiej zapadłej dziurze jest tak wysoki wskaźnik morderstw. Tych nie ubywa po jego przybyciu, a tajemnice się mnożą i ze sobą łączą.
Wydarzenia związane z morderstwami przeplatają się z problemami związanymi z zamkniętym właśnie tartakiem i w dużej mierze z ekologią.

Niektórzy zarzucają "Zone blanche" naiwność i nie mogę się z tym nie zgodzić. Śmiertelne postrzały nie kończą się śmiercią, po lesie popyla celtyckie bóstwo, w miasteczku mniejszym niż polska wieś prężnie działa bojówka ekoterrorystów. Jednak jeśli mam porównywać ten serial do "Twin Peaks", to "Czarny Punkt" (polski tytuł) wcale nie wypada gorzej pod względem naiwności niż wspomniany klasyk.
Za minus mogę uznać przeładowanie treścią. Momentami miałam wrażenie, że niektóre wątki, choć stanowią pewne spoiwo dla scenariusza, są niepotrzebnie rozciągnięte. Chodzi mi tutaj głównie o temat składowania toksycznych odpadów i całą tą eko-bojówkę. Ale może ja źle odbieram ten serial, bo mnie pociąga temat tajemnicy lasu, pierwotne bóstwa i niewyjaśnione rzeczy.

Na razie są dwa sezony "Zone blanche", ale zakończenie drugiego sezonu zostawia niedosyt, ja mam nadzieję na kolejną serię. Polecam ten serial, zwłaszcza fanom starego, dobrego "Miasteczka Twin Peaks". Serial jest dostępny na platformie Netflix.

Sort:  

Parę razy zasiadałem do oglądania tego serialu, ale ciągle kończyłem na pierwszej scenie. Ale po Twojej recenzji muszę go obejrzeć.

Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.27$. Zasady otrzymywania głosu z triala @sp-group-up znajdują się tutaj, w zakładce PROJEKTY.

@wadera

Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63204.10
ETH 2560.70
USDT 1.00
SBD 2.79