Chciałem wczoraj skomentować, ale nie miałem sposobności i czasu to zrobić ;)
Powiem Ci wprost: zazdroszczę Ci ilości wolnego czasu ;) O wolnych weekendach, kiedy możesz swobodnie coś zaplanować z drugą połówką to już nie wspomnę. Moje marzenie, ale żadni dziadkowie nie chcą się podjąć przygarnąć na weekend moich potworków ;)
Codzienność Pn-Pt:
- pobudka o godzinie 5:00
- rozwożenie dzieci (przedszkole/dziadki)
- 7:00 praca (czasami 8h+ i często 6 dni w tygodniu)
- powrót do domu 16-16:30 (odbiór dzieci, przy 8 h w pracy, a bywa więcej godzin)
- do 20 obowiązki domowe/zabawa/nauka z dziećmi
- po 20-22 usypanie dzieci (ja co drugi dzień, dwulatek nie chce spać)
Wiem, że przy dzieciach to już zupełnie traci sie wolny czas, tak więc pocieszyłeś mnie, że nie mam najgorzej :)