Nowakowski o geopolityce
O Jacku Bartosiaku pisałem już nie raz i nie dwa. Jest to chyba najbardziej rozpoznawalna postać zajmująca się geopolityką. Po Internecie krąży sporo jego wystąpień. Niestety "odkrywczość" ma swoje granice, stąd też w nowych nagraniach zwykle nic nowego nie znajduję. Nieco inaczej jest jednak z najnowszym filmem, w którym Bartosiak tylko zadaje pytania. Odpowiada na nie Jerzy Marek Nowakowski.
Nie ukrywam, że wybór gościa nieco mnie zdziwił. Nowakowski jest bowiem najgorszym ambasadorem RP w Rydze jakiego znam. Lokalni Polacy często narzekali na jego kompletny brak zainteresowania ich sprawami. Pamiętam też jeden film robiony dla MSZ, na którym Nowakowski poszedł na targ w Rydze i coś sobie tam kupował, opowiadając jak fantastyczne jest to miejsce. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że porozumiewał się... po rosyjsku. Wot, dyplomata.
Zaufanie do Nowakowskiego mam ograniczone. Wysłuchałem jednak rozmowy i pojawiły się tam dwa ciekawe wątki. Słyszałem już o nich kiedyś i ta rozmowa tylko potwierdziła, że coś było na rzeczy. Pierwsza kwestia to rosyjskie podejście do Ukrainy i zamysł jej podziału. Nowakowski wspomina rozmowę z rosyjskimi politykami, którzy mówili: "My Rosja powinniśmy rozmawiać z wami, z Polakami, jak podzielić się odpowiedzialnością za Ukrainę." Wspomina też o innym rosyjskim pomyśle, który pojawił się po puczu Janajewa. Otóż Jelcyn (ponoć) miał koncepcję "Norymbergi dla komunistów" i proponował Wałęsie stworzenie takiego wspólnego trybunału. Oczywiście nie doszło to do skutku. Ostatnią ciekawostką jest propozycja ścisłej współpracy z Białorusią na początku lat 90-tych i stworzenia unii celnej. W rozmowie pojawiają się też inne wątki, bardziej współczesne. Jeśli ktoś ma wolne 24 minuty to można posłuchać.
Jakieś 30% mieszkańców Litwy to etniczni Rosjanie, znajomi Łotysze ( nieRosjanie) też znają rosyjski
Ja to wiem. Ale rozmawianie po rosyjsku, będąc ambasadorem, jest co najmniej faux pas.