W niemieckim Wiesbaden byłem tylko raz. W lutym 2017 roku podczas trasy German Death Camps. Zjechaliśmy tam z Moguncji (Mainz) po tym jak zatrzymała nas policja i poprosiła, abyśmy opuścili miasto. Przejechaliśmy więc Ren i stanęli na Rheinstraße w pobliżu Luisenplatz. Tutaj ekipa "Wiadomości" łapała przechodniów, aby zrobić z nimi wywiad. Była to jedyna okazja w ciągu dnia, aby coś zjeść. Ja te 40 minut wykorzystałem jednak głównie na spacer po Kirchgasse i wspomnianym już Luisenplatz.
Po przyjeździe do Wiesbaden początkowo zaparkowaliśmy na Schlossplatz, pod Marktkirche (neogotyckim kościołem protestanckim zbudowanym w latach 1853-1862).
Przy Schlossplatz znajduje się również Ratusz (Neues Rathaus).
Kolejnym przystankiem była Rheinstraße.
Nieopodal znajdował się Luisenplatz, pomnik z koniem, obelisk i Bonifatiuskirche.
Początkowo myślałem, że pomnik konia to po prostu pomnik jakiegoś dzielnego konia (lub znanego adwokata), ale okazało się, że upamiętnia 27. pułk artylerii polowej.
Bonifatiuskirche z kolei okazał się kościołem katolickim pw. św. Bonifacego (a w zasadzie Wynfryda) wybudowanym w latach 1844-49.
Św. Wynfryd był w VIII wieku jednym z najważniejszych misjonarzy w północno-zachodniej części Królestwa Franków. Jest patronem Niemiec, Holandii, Anglii, krawców, księgarzy, kasjerów i piwowarów.
Dwie wieże o długości 68 m dominują nad Luisenplatz.
Obelisk na środku placu upamiętnia bitwę pod Waterloo stoczoną 18 czerwca 1815 roku. W Wiesbaden chyba niezbyt lubią Napoleona...
Jak już wspomniałem, przeszedłem się też Kirchgasse - jedną z najbardziej ruchliwych ulic handlowych (jest przy niej bardzo dużo sklepów) w Niemczech. Szacuje się, że w ciągu godziny przechodzi przez nią nawet 11 tysięcy osób. Ruch samochodowy jest ograniczony.
Tutaj jeden ze sklepów. Zadanie: znajdź polski akcent.
W Wiesbaden mieszka (oficjalnie) 4648 Polaków, co sprawia, że są drugą mniejszością narodową (po Turkach, których jest 9351). Warto dodać, że znajdują sie tu główne siedziby Federalnej Policji Kryminalnej Niemiec i Federalnego Urzędu Statystycznego Niemiec. Mam nadzieję, że Polska też kiedyś pójdzie tym śladem i wyprowadzi część centralnych urzędów poza Warszawę. 300-tysięcznemu Wiesbaden decentralizacja na pewno nie zaszkodziła...
!tip 0.1 hide
Gratulacje! Twojej wysokiej jakości treść podróżnicza została wybrana przez @saunter, kuratora #pl-travelfeed, do otrzymania 100% upvote, resteem oraz podbicia całym trailem @travelfeed! Twój post jest naprawdę się wyjątkowy! Artykuł ma szansę na wyróżnienie w cotygodniowym podsumowaniu publikowanym na koncie @pl-travelfeed. Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności TravelFeed!
Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.
Ładne miasto :) Przypomnisz mi swój sprzęt fotograficzny?
A postulat decentralizacji urzędów zdaje się Biedroń wprowadził ;)
Canon 60D :) Na prawicy ko-liberalnej takie postulaty słyszę już od wielu lat ;)
Czy ten akcent to może jeden z obrazów na pocztówce? Czy zadanie jest bardziej podchwytliwe i dalsze plany grają rolę? :)
Dobrze kombinujesz :)
No to teraz wychodzi moja nieznajomość rodzimego malarstwa :P