Kresowe kadry #5: Ruiny wiatraka w Sece
Pamiętam jak zobaczyłem je po raz pierwszy. Był słoneczny lipcowy dzień. 2006 rok. Jechałem samochodem z Inese i Madarsem do łotewskiego gospodarstwa, w którym miałem mieszkać przez kolejne 10 miesięcy. Byliśmy już w Sece (czyli w docelowej wiosce), gdy nagle zza zakrętu wyłoniły się one - ruiny jakiejś prastarej wieży. Stały na wzgórzu wśród pól. W oddali był las.
-Co to tam jest? - zapytałem Inese.
-Mój wiatrak... - odpowiedziała.
Przez kolejne miesiące przechodziłem niemal codziennie obok tych ruin. Wolontariusz z Francji, który pracował w Sece też obok nich przechodził. Innej drogi nie było. Co ciekawe, przez pół roku nie przyszło mu do głowy, aby tam zajrzeć. U mnie to była pierwsza myśl. Poszedłem tam następnego dnia po przybyciu. Widok był z góry imponujący. Przestrzeń semigalskiego krajobrazu robiła wrażenie.
Niestety wiele nie wiem o tym wiatraku. Nauczycielka angielskiego z Sece powiedziała mi kiedyś, że ma gazetę, z krótką notką o tym miejscu. Ponoć w czasie II wojny światowej było tam stanowisko CKM-u. W wyniku działań wojennych młyn ucierpiał. W latach 60-tych większość konstrukcji runęła i została tylko jedna ściana.
PS. Marzy mi się konserwacja tej ruiny. Nie chodzi o rekonstrukcję, tylko o to, by wiatrak przetrwał w takiej formie w jakiej jest teraz. Czas niestety robi swoje, a ja nie chciałbym, aby moje ulubione miejsce w Sece zamieniło się kiedyś w stertę kamieni...
Super jest ten wiatrak i super relacja - faktycznie, nie ma o nim zbyt wiele w internecie - znalazłam tylko to: http://www.zudusilatvija.lv/objects/subject/359/?page=5 - Brūveru vējdzirnavas
Na pierwszy rzut oka myślę, że to materiał pod analizę obciążeń, jak funkcjonuje konstrukcja w tej chwili. Są metody modelowania i szacowania potencjalnego ryzyka dla struktury, warto podpytać jakiegoś inż. konstruktora, który pracuje przy zabytkach. To mały obiekt, więc mógłby to być fajny przypadek do takiej analizy. Na zdjęciach widać dziury w murze po belkach na wysokości stropów, na pewno trzeba by to uzupełnić, spiąć i usztywnić. Trochę stali by się tam pewnie musiało pojawić. Pod względem architektonicznym warto byłoby zrobić testy składu i wytrzymałości zaprawy, żeby dobrać kompatybilne materiały... Ze zdjęć wydaje się, jakby zaprawa jest prawie całkiem wymyta. W ciemno zainstalowałabym kotwy w murze i w tych łukowych nadprożach dla ich stabilizacji i pewnie nie obeszłoby się bez iniekcji.
To mnie boli, że jest tak wiele pięknych, historycznych miejsc na Łotwie, które są zaniedbane i zapomniane, ale opieka nad nimi niestety jest kosztowna. A to problem jeśli te obiekty są w prywatnych rękach albo nawet niczyje. W pierwszej kolejności moim zdaniem ktoś powinien zabrać się za porośnięte trawą fundamenty XII wiecznego zamku w Rydze:

Kiedyś może nam się uda coś w tym temacie ogarnąć :)
Ano. W podobnej kondycji są ruiny zamku w Aizkraukle (na granicy ze Skriveri). Też się sypią. Poniżej fota z 2006 roku.
Mam nadzieję!