Drugi subiektywny przegląd prac studentów krakowskiej ASP. Część 3.
Tak jak w ubiegłym roku na deser mojego subiektywnego przeglądu prac studentów krakowskiej ASP zostawiłem rzeźbę. Tym razem pominąłem większość prac abstrakcyjnych, prowokujących pytanie: co autor miał na myśli?
Na początek ogromnych rozmiarów głowa "Papcio Chmiela" (przynajmniej ja to tak widzę) spod dłuta Aleksandry Zając. Warto zwrócić uwagę nie tylko na wielkość, ale ale również na emocje, które zostały oddane na twarzy, to odczuwalne napięcie, tak jakby w górze, gdzie podąża wzrok, coś było.
Kolejni autorzy gościli już w ubiegłorocznym zestawieniu. W tym roku wracają z jeszcze lepszymi pracami. To Urszula Marzec i Eduard Petrasheshyn. W obu rzeźbach widać zabawę formą, która jednak pozostaje klasyczna i nie ucieka zbyt mocno w stronę niezrozumiałej abstrakcji.
W nieco innym kierunku zmierza Małgorzata Głuszczuk, która stworzyła połączenie psa i Muminka (a może bardziej Muminka i kota). Na szczęście poziom abstrakcji nie jest aż tak wysoki, by wykluczać możliwość spekulacji na ten temat.
Na koniec dość niepozorna (bo niewielkich rozmiarów) praca Doroty Król. Bardzo spodobała mi się jej koncepcja. Walizka ze wspomnieniami. Być może to nawet jakaś kresowa historia związana z tzw. "repatriacją", czyli de facto ekspatriacją. Intrygujące!
Wszystkie trzy przeglądy bardzo ciekawe. Mam nadzieję, że prowadzący galerie też tu zaglądają.