14 dni do wyprowadzki, czyli dokumentacja ścian
Koniec maja zbliża się nieuchronnie. Najgorsza jest presja czasu. Rozmowy prowadzone przez naszych emisariuszy na razie nie przyniosły skutku. Dziś czeka nas kolejne spotkanie. Na 22 maja jesteśmy umówieni z jednym z wiceprezydentów. Najbardziej przeraża fakt, że nawet jeśli dostaniemy dobry lokal w Rzeszowie, to czasu na przeprowadzkę będzie bardzo niewiele. O ewentualności, że nic nie dostaniemy wolę nawet nie myśleć.
Obecnie plan jest następujący: znajdujemy lokal w Rzeszowie, przenosimy KBK w nowe miejsce, końcem maja jedziemy na licytację do Krakowa walczyć o Biskupią i jeśli się uda, to prowadzimy dalej KBK w Rzeszowie, remontując dziuplę krakowską. Po zakończeniu remontu zadecydujemy co dalej. Teoretycznie wchodzi w grę opcja, że FTMiW będzie prowadziła dwa lokale - w Krakowie i w Rzeszowie. Jak będzie w praktyce? To się okaże. Z jednej strony fundacyjny budżet nie jest z gumy i trzeba racjonalizować wydatki, z drugiej jednak szkoda społeczności, którą zbudowaliśmy. Ludzi trudniej opuścić niż te dawne koszary. Choć i z samym miejscem zżyliśmy się bardzo. Cztery lata wspomnień trochę ważą. No i ten klimat czerwonej cegły, łukowego sklepienia, kaflowego pieca, tajnych przejść. Ten dziedziniec, na którym czas się zatrzymał. Tego mi będzie autentycznie brakowało - by z kuflem dobrej herbaty siąść na ławce, spojrzeć na trzy drzewa, słuchać ptaków i chłonąć spokój tego miejsca. Podejrzewam, że po wyprowadzce będę tam zaglądał co jakiś czas. Ale to już nie będzie to samo...
Podejrzewam też, że mimo wszystko nowe miejsce mocno mnie wciągnie, pojawią się nowe wyzwania i wspomnienie dawnego KBK wyblaknie z czasem. Chciałbym jednak jak najwięcej udokumentować, jak najwięcej "ocalić". Robię więc sporo zdjęć (także sferycznych). Poniżej seria na Instagrama z tym, co mamy na ścianach.
PS. Mam nadzieję, że w następnym raporcie będę już mógł ogłosić znalezienie nowego miejsca. Przypominam też o imprezie pożegnalno-steemowej w dniach 24-26 maja.
Kamper ciągle opcją - przynajmniej ciężej się wyprowadzić (chyba, że zardzewieje)
No nie... Wyprowadzka z kampera jest bardzo łatwa, bo jest mały i mało rzeczy można w nim upchnąć (ludzi też). W przeciwieństwie do KBK, które ma 133 m kw i same skrzynie na amunicję zajmują tyle miejsca, że kamper byłby na nie za mały. Nie wspominając już o innych rzeczach.
Ale wtedy można optymalizować. Na przykład zamiast skrzyń z amunicją to nie wiem, zdjęcie z Dooma czy innego Crysisa xd
No cóż - to czekamy na to co będzie ...
Serce się kraja :( Żałuję, że nie zobaczę KBK w miejscu w którym się rodziło i trwało przez 4 lata
Mam nadzieję, że lokal-następca nie będzie dużo gorszy ;) Choć z tymi koszarami to mało co może konkurować. Głównie dlatego, że w normalnej sytuacji tętniłyby one życiem, a nie przypominały miejscówki fanów urbexu. Do tej pory taki klimat spotkałem jedynie w Dyneburgu...
Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.20$. Projekt wystartował 14.05.2019, lista osób z naszego triala oraz wszystkie podbite przez nas posty zostaną opublikowane we wtorkowym raporcie z działalności @sp-group w dniu 21.05.2019.
@wadera