Sort:  

Wyobrażam sobie te trud. W grece jeszcze dochodzi inny alfabet. W sumie w łotewskim sporo jest wyrazów z niemieckiego i rosyjskiego, które byłem w stanie zrozumieć bez ich znajomości, więc zawsze mogło być trudniej. Najgorsza jest chyba gramatyka.

Wydaje mi się że w nauce każdego obcego języka najważniejszy jest ten moment, kiedy zaczynasz wyłapywać słowa. Wtedy zaczynasz jakoś kojarzyć, porównywać i szukać wspólnego mianownika... oczywiście chodzi mi o naukę żywego języka i wcale nie twierdzę że to jest proste, trzeba chcieć lub mieć taką potrzebę.
Alfabet grecki jakoś nie sprawił mi trudności, coś tam z rosyjskiego, coś tam z matematyki i jakoś poszło, zwłaszcza że to alfabet uboższy niż polski.

Gramatyka, no cóż, chyba nie jest aż tak tragicznie... język grecki pod tym względem znowu jest bardziej ubogi niż nasz ojczysty (moim zdaniem bo każdy Grek powie że jest odwrotnie).
Natomiast ortografia - to już jest cięższy orzech do zgryzienia. Coś podobnego do ortografii w języku polskim, różna pisownia tych samych głosek.

Początki jednak były bardzo trudne, zanim zaczęłam wyłapywać wyrazy wydawało mi się że słyszę gęganie gęsi ;) Z moich pierwszych prób posługiwania się językiem nowogreckim pozostało w rodzinie sporo anegdot i często je wspominamy. Tworzyłam słowa jak małe dziecko ale podobnie mój mąż tworzy słowa polskie więc jesteśmy kwita ;)

Tworzyłam słowa jak małe dziecko

Coś w tym jest. Ponoć najlepiej zacząć naukę języka od oglądania kreskówek albo programów dla dzieci ;)

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.12
JST 0.028
BTC 61888.55
ETH 3400.93
USDT 1.00
SBD 2.50