Mortal Kombat właśnie skończył 25 lat [8 października 1992]

in #polish7 years ago (edited)

Przy okazji wpisu o Carmageddonie pisałem, że to jedna z najbrutalniejszych gier w historii. Dziś słowo o Mortal Kombat, które na automaty zostało wydane 8 października 1992 roku i spokojnie w wyścigu na najbardziej brutalne gry wszech czasów zajmuje zawsze miejsce na podium. I to niezmiennie od 25 lat.

MortalKombatTitle.jpg
Ekran tytułowy pierwszej części Mortal Kombat

Początki


Pomysł gry, bijatyki, która miała by konkurować ze Street Fighter II powstał w 1991 roku. Firma Midway zleciła całą robotę czteroosobowemu zespołowi złożonemu z programisty Eda Boona (whooopi!), dźwiękowca Dana Fordena i dwóch artystów Johnów - Tobiasa i Vogela. Mortal Kombat powstawał 10 miesięcy.

Street Fighter II charakteryzował się komiksową grafiką. Twórcy nowej bijatyki chcieli raczej postawić na realizm przedstawienia postaci. W tej sprawie skontaktowali się nawet z Jean Claude van Dammem, który w tamtym czasie, po filmach Krwawy Sport i Kickbokser, był na szczycie popularności. Miała więc powstać oficjalna gra sygnowana nazwiskiem JCVD, ale ten ostatecznie nigdy kontraktu nie podpisał, głównie ze względu na to, że negocjował umowy takiego samego projektu z kilkoma innymi producentami. Koniec końców gra nie powstała ani w Midway, ani w żadnym innym studiu.

Co ciekawe, wiele osób wskazuje, że JCVD mimo wszystko pojawił się w Mortal Kobat za sprawą postaci Johnny Cage'a, który faktycznie przypominał postać graną przez van Damme'a w Krwawym sporcie. Podobno zbieżność inicjałów Cage'a - JC - i pierwszych liter imion gwiazdora kina akcji także nie są dziełem przypadku.

Produkcja


Jednym z najciekawszych rozwiązań, jakie postanowili zastosować twórcy MK w swoim projekcie było zastosowanie digitalizacji zdjęć. Musimy w tym miejscu pamiętać, że był przełom lat 1991 i 92, a więc zupełnie inne technologiczne możliwości niż mamy obecnie. Każda z dziesięciu postaci występujących w grze to około 300 klatek animacji w 64 kolorach. Wyjątkiem był jedynie Goro, który był ulepioną z gliny postacią. Każdej postaci granej przez aktora robiono więc serię zdjęć, po czym przenoszono je do pamięci komputera.


W efekcie tego grafika gry to aż 8 megabajtów danych, co w tamtym czasie robiło spore wrażenie. Na automatach arcade, na których pierwotnie wydano grę, nie stanowiło to problemu. Ten pojawił się później, przy kolejnych portach Mortal Kombat na inne platformy. Amigowa wersja gry trafiła do sprzedaży na dwóch dyskietkach 3.5 cala, ale kosztem licznych cięć graficznych i dźwiękowych.

Po premierze


Prawdziwy rozgłos Mortal Kombat uzyskało dopiero po premierze na komputerach i konsolach. Wydawcą gry był Acclaim, który wydał około 10 milionów dolarów na promocję dzieła studia Midway. Reklamy były wszędzie, w telewizji, w branżowej prasie i kinach. Wielka promocja to oczywiście broń obusieczna. Jednocześnie z gwałtownym wzrostem sprzedaży pojawiły się także ostre głosy krytyki piętnujące nadmierną brutalność gry i wszechobecną krew oraz arcy brutalne sekwencje końcowe zawodników w których wygrany może zastosować tzw. fatality, czyli zabić przeciwnika w bardzo brutalny sposób. Wspomniany Johnny Cage wyrywał przeciwnikowi głowę, a bohater imieniem Kano wyrywał rywalowi serce z piersi i wznosił je, w geście triumfu, jeszcze bijące, nad głową.

Głównym przeciwnikiem Mortal Kombat i gier z nadmierną ilością przemocy w Stanach Zjednoczonych stał się senator Joe Lieberman. To z jego inicjatywy powstaje niedługo po premierze MK komisja parlamentarna zajmująca się tym tematem, a pięć miesięcy później organizacja o nazwie Entertainment Software Rating Board, której zadaniem było przyznawanie wydawanym na rynku gier oznaczeń wiekowych. Dziś takie limity nie dziwią już nikogo.

Japończycy pragną zielonej krwi


Sukces gry zainteresował kolejnych wydawców, którzy chcieli mieć Mortal Kombat na swoich platformach. Niekoniecznie jednak, jak w przypadku Nintendo, chcieli, aby ich forma była częścią tak wielkiego skandalu, jakim w tamtym czasie był temat przemocy w tejże grze. Sprytni Japończycy wymyślili, że port na konsolę SNES będzie pozbawiony niektórych elementów fatality i tła aren na których toczą pojedynki zawodnicy. Zażądali np. usunięcia na jednej z nich kolców na których widoczne były ponabijane głowy nieszczęśników dla których turniej Mortal Kombat się już zakończył. Kuriozalną decyzją było także żądanie Nintendo, aby krew w grze miała kolor zielony.

Rywalizująca z Nintendo Sega także poszła torem zielonej krwi i cenzury, ale włodarze tej firmy zastosowali pewien fortel, który pozwolił im wygrać rywalizację o serca graczy. Na ich konsoli w grze można było aktywować specjalny kod, dzięki czemu gra wracała do ustawień znanych z oryginału.

W przypadku Mortal Kombat II, wydanej w 1993 roku nikt już nie bawił się w kolorowanie krwi i gra wydana została na wszystkich najważniejszych platformach w pełnej, brutalnej wersji.

Mortal Kombat trafia do kin


Szczyt popularności Mortal Kombat przypada na rok 1995, kiedy do kin trafia pełnometrażowy film osadzony w realiach gry. Film nie emanuje już taką przemocą jak sama gra, głównie dlatego, że otrzymał oznaczenie wiekowe 13+. Reżyserowany przez Paula W.S. Andersona obraz arcydziełem kina nie był, ale do dziś pamiętam wizytę w bytomskim kinie z ojcem na tym seansie. Po tylu latach w uszach wciąż brzmią mi słowa Shung Tsunga, granego przez Cary-Hiroyuki Tagawa:

It has began!

Kontynuacje


Po wspominianej już i rewelacyjnej drugiej części gry przyszedł czas na kolejne odsłony. Od tamtego momentu Mortal Kombat nie robił już takiego wrażenia jak wcześniej, szczególnie, że w elektronicznej rozrywce zaczęły królować bijatyki z grafiką trójwymiarową. O kolejnych adaptacjach filmowych nie warto nawet wspominać. Renesans serii przyszedł dopiero w 2011 roku wraz z premierą Mortal Kombat (tytuł gry pozbawiony był jakiegokolwiek podtytułu czy numeru serii). Do dziś powstało aż 21 gier spod znaku MK, w tym najnowsza, Mortal Kombat X mająca premierę w marcu 2016 roku.

Mortal Kombat powrócił także jako serial internetowy i został bardzo dobrze odebrany. Mowa tutaj o Mortal Kombat Legacy. W 2016 roku potwierdzony został także projekt nowego filmu opartego o uniwersum Mortal Kombat. Za cały projekt ma odpowiadać James Wan, ale żadne bliższe szczegóły do tej pory nie zostały ujawnione.

Wpis pochodzi z mojego bloga geekweb.pl

Follow me for more: @geekweb

Sort:  

Ja grałem pierwszy raz w tą grę u kumpla na PC. Mało kto wtedy posiadał komputer w domu. Moją ulubioną postacią był Noob Saibot, który pojawił się jak dobrze pamiętam w MKII. I te fatality!!! 😀 Finish Him! 😉

W MK II Noob Saibot był ukrytą postacią. Grywalną dopiero od 3. części :)

Pamiętam, u nas w miasteczku po byłym kinie w jednej z części był salon gier.
Jakie były kolejki, żeby zagrać i kłótnie o tą grę. Chyba że pomyliłem gry, ale wydaje mi się że nie.

U mnie na osiedlu był bar. W przedsionku kilka flipperów i arcade. Jak postawili Mortal Kombat to kolejki były zawsze. Potrafiłem pójść tam przed szkołą i ciąć w grę. Raz okazało się nawet, że zamiast żetonów kupowanych przy barze do gry wchodzą stare monety 20 złotowe. Cała rodzina mi je przekazywała, jeśli ktoś miał je w swoich zbiorach.

To były fajne czasy, u nas pan nabijał ci kredyty, płaciło się w okienku i dopiero dostawałeś kredyty na grę w którą chciałeś pograć. Nie można było wrzucać monet do automatu.

Klasyka! I ta muzyczka Mortal Kombat!!! Tyry tyry tyry ty tyty😀 na salonach galki chodzily😀 ale bym sobie popykal. I Finish him!😀

Grało sie na pegazucie i Amidze :)

Mortal Kombat miałem na Amidze, był może 92 czy 93 rok. Pamiętam, że byłem wściekły, bo początkowo na mojej A600 nie działał, dopiero później odkryłem co trzeba zrobić, żeby gra zadziałała.

Ale szybko zleciały te lata.

Niestety X-Copy pokazywało bad sektory w kopii którą mieliśmy z bratem na A500 - chodził nam tylko Kano i Cage. Nie przeszkadzało to zedrzeć palce na Pythonie.

Wyobrażam sobie jak byliście wściekli :)

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.14
JST 0.030
BTC 59933.20
ETH 3191.47
USDT 1.00
SBD 2.44