Przemyślenia Ferviego o wyścigu szczurów

in #polish6 years ago

Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? To pytanie już od tysięcy lat zadają sobie ludzie na całej ziemi. Jak trafiliśmy na "skałę" zwaną ziemią i w jakim celu tu jesteśmy? Gdzie następuje nasz koniec?

Ogólnie każdy wie, że jesteśmy ludźmi - gatunek Homo Sapiens. Raczej jak zwierzęta podobne sobie nie mamy bezpośrednich celów życia, ogólnie to rozmnożyć się i budować stado, w którym żyjemy. Jednak natura obdarzyła nas inteligencją, która pozwoliła nam ostatecznie zadecydować o swoim losie w o wiele większy sposób.

Oczywiście każdy człowiek ma własny rozum i chociaż jest on dość prosty do oszukania różnymi "tanimi sztuczkami" to jednak jest niezbędny w dzisiejszym społeczeństwie - społeczeństwie, w którym wręcz wszystko bazuje na wybiciu się na plecach innych. Można to po części nazwać wyścigiem szczurów.

Ale ...

Nigdy nie lubiłem wyścigu szczurów. Ani nie był jakoś specjalnie fascynujący, ani do końca w moim życiu potrzebny. Z drugiej strony zapłaciłem za to dość wysoką cenę w postaci bólu, który mnie ukształtował, gdyż to, że nie jesteś "szczurem" w labiryncie nie oznacza, że ktoś nie będzie się po tobie wdrapywał.

Przez długi okres czasu zawsze myślałem, że mam przyjaciół, na których mogę polegać w trudnych chwilach. Oczywiście to nigdy nie była prawda - oczywiście przyjaciół miałem, ale nie tylu ile sobie wyobrażałem, po prostu jak osiągnęli swój cel to postanowili nagle zniknąć. Na początku byłem tym zrozpaczony, ale z czasem dziękuję Bogu, że tak się stało. Bo widzicie, jeśli nie przeżyjecie takiej sytuacji to nigdy nie będziecie wiedzieli po co druga osoba jest. Bo Was lubi? A może Was wykorzystuje do swoich celów, np. finansowych?

Po raz kolejny sprawdza się przysłowie "Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie". Z drugiej strony jednak "pocieszam się", że te osoby mają swoich przyjaciół, którzy na nich żerują. W pewnym momencie i oni stracą swoją chwałę i potęgę. Może jutro, może za tydzień, może za miesiąc. Myślę, że jest to niekończący się cykl życia.

I am the bone of my sword

Myślę, że niewiele osób wie o co chodzi, ale idealnie pasuje do tematu. Zdanie-klątwa nadana po śmierci pewnego "bohatera", który oddał całe swoje życie, za co zapłacił najwyższą cenę. Mimo to był oddany swojej idei do końca.

Sort:  

Nie wiedziałem, że z Ciebie taki filozof. A tak na poważnie to niestety masz rację każdy dąży do sławy, pieniędzy a nikt nie przejmuje się swoim szczęściem. Każdy myśli, że razem ze sławą lub bogactwem (albo i tym i tym) przychodzi szczęście.
Ja sam się na tym niestety często łapie :/

Ponieważ nie zamierzam tu nikogo nawracać, pierwszą część Twojego krótkiego wpisu jako Katolik, pominę.

Co do przyjaciół, kiedyś zdarzyło mi się tu podzielić moją tezą, że przyjaciel w kontekście etymologi tego słowa tak naprawdę nie istnieje. Wiedziałem to od bardzo dawna, mimo wszystko swój "nóż w plecy" otrzymałem... koleżeńskie "przyjaźnie" to nie dramat a dziecinada...przyjaźń nie wytrzymująca próby to np."żona, która traci wiarę w męża" , "choroba, która dzieli" etc.

Pamiętaj też, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - i to Ty możesz być tym opisywanym przez Ciebie 'przyjacielm' w oczach innej osoby.

Tak czy inaczej, zmiany zaczynajmy i dajmy przykład od siebie, żeby czyste sumienie mieć - bo ostatecznie po: pieniądzach, seksie, egocentryzmie i braniu co Nasze ...tylko to zostaje... a wiem co mówię.

-nie miałem pieniędzy i miałem ich bardzo dużo, spełniałem wszystkie zachcianki
-byłem sam z tym całym materialnym syfem : poznałem człowieka, nie umiałem kochać - ja zimny socjopata a kochany byłem, na zabój
-świat materialny, świat zmysłowy, transcendentny byłem tam... fałszywi przyjaciele i pogoń za pieniądzem to nawet nie początek...

W punkt ;)
podobno samodzielnie świata nie zmienimy, niemniej jednak wystarczy, że każdy z nas pracować będzie nad sobą, a świat sam wejdzie na właściwy tor :)

Ewolucja była tylko powierzchowna. Społeczeństwo farbuje włosy, układa paznokcie, wykonuje zabiegi chirurgiczne i zmienia płeć, ale nadal nie zmienia idei walki z innymi, aby zaspokoić ich potrzeby bez sumienia.

Może nawet z czasem będą skuteczniejsi w walce, gdyż naturalnie to osiągną? Nie wiem :P

Ehh... Sama prawda. Dodałbym jeszcze, że poza samym wykorzystywaniem czekają też aż Ci się powiedzie by wyskoczyć z jakąś kosą w plecy bo przecież trudno patrzeć na sukcesy innych jak się nie odnosi własnych :) Podsumowując żyjemy w czasach, w których zwrot "Po trupach do celu" jest na porządku dziennym...

No niestety :/ Ale tak to już jest

Fajny tekst @fervi, tylko szkoda że tak bardzo prawdziwy... ale nic to, będziemy dalej walczyć :)

Z fizycznego punktu widzenia, jesteśmy energią, o określonej częstotliwości ;)
Jeżeli chodzi o drugą część pytania, to jesteśmy tutaj po to, aby podnosić swoją świadomość istnienia, wpływając jednocześnie na podwyższenie świadomości zbiorowej.

Są różne hipotezy kim jesteśmy. Potencjalnie nawet kawałkiem mięsa :D Tylko czy lubimy tak o sobie myśleć?

Coin Marketplace

STEEM 0.20
TRX 0.12
JST 0.028
BTC 64385.89
ETH 3510.26
USDT 1.00
SBD 2.54