Neverputt - Wolne granie

Dawno temu były czasy, gdy ludzie ... nie mieli internetu. Horror, terror, przerażenie. Zdarzało się, że dzieciaki miały komputery (z Windowsem na przykład), ale nie mieli gier. Rysowały w paint i grały w Pinballa dołączonego do systemu.

Z grami wbudowanymi na Linuksie było lepiej, bo było ich dużo. Potrafiło być ponad 20 różnych tytułów - od pasjansów po mahjongi przez snake aż do minigolfa. Ten ostatni bardzo dobrą grą był z tych wszystkich "stockowych". Nie był mocno oklepany, a przy okazji w miarę zręcznościowy. Ogólnie zasady proste - trafić "piłką" w dołek w jak najmniejszej liczbie uderzeń.

Wszystko wydaje się proste i często tak jest. Może oprócz tego, by trafić do dołka przez zabójcze przeszkody w postaci ruchomych mostów, ramp, nakładek, albo ustawionej tak trasy, by za silne uderzenie (albo pod złym kątem) wyrzuciło piłkę na drugą stronę toru.

Przed wami Neverputt, gra bazująca na silniku Neverball.

Oprawa audiowizualna

Oprawa audiowizualna jest bardzo zbliżona do Neverballa - Prosta, kolorowa, nie wiem czy nie cell shadingowa. Dość ładnie to do dzisiaj wygląda.

Muzyka jest nieszczególna - ale jest. Coś w tle gra ;) Nie wiem czy jest możliwe, by te utwory komuś głowę zajęły na dłużej (a wierzcie mi, nawet stare gry mimo słabych układów audio potrafiły porywać).

Dźwięki z grubsza przypominają to co mają przypominać ;) Odbicie piłki, odbicia od powierzchni ... jest wszystko ;)

Screeny

Czy warto zagrać?

Nie wiem jak rozwinęły się gry z Mini golfem. W sensie jest Mario Golf, ale nigdy nie grałem. Mam nadzieję, że Neverputt jest wartą polecenia grą, bo gra się przyjemnie. Oczywiście nie wiem ile osób lubi tego typu gry, bo może piszę sam do siebie ;) Gra jest jednak MOIM zdaniem bardzo dobra. Szkoda tylko, że porzucona (nie będzie nowych wersji), ale to Open Source - ktoś wziął w opiekę Neverballa to może weźmie i Neverputta, szczególnie, że nie daleko pada jabłko od jabłoni.

Czyli ... warto ;)