RE: Co by było gdybym żył w innych czasach?... a może w osadach czasów minionych z technologią jaką mamy dziś?
z pomocą idą mu osoby bardziej osadzone w rzeczywistości które niszczą te romantyczne wyobrażenia przypominając o zarazach, śmierci cierpieniach, rozbojach i wojnach jakie toczyły się w czasach minionych
O tak, to zwykle ja jestem tą osobą burzącą takie marzenia w dyskusjach :D
Świetny artykuł. Oryginalne spojrzenie na temat, coś świeższego i bardziej realnego niż "kiedyś to były czasy, chciałbym żyć w XIX wieku" albo "nie mogę się doczekać megamiast naszpikowanych elektroniką" ;)
Sceptycy i ludzie bombardowani propagandą jaką serwują nam dziś korporacje, chcące zachować obecny statut quo, z pewnością się ze mną nie zgodzą i powiedzą że nie, jednak ludzka historia niejednokrotnie pokazała nam że to co jest możliwe a co nie, zależy tylko do tego, czego tak naprawdę chcemy.
Chęć zachowania status quo często wynika chyba nawet nie z propagandy i bycia sceptykiem. Myślę, że to też swego rodzaju "bias" psychologiczny. Wielu nas z natury lubi status quo i czuje pewien, hm, stres lub napięcie w sytuacji gdy mają nastąpić duże zmiany. Ludzie się obawiają czy po zmianach nie będą na gorszej pozycji niż teraz i tak dalej.
Moim zdaniem status quo w tym przypadku bierze się stąd że te instytucje czerpią z tego profity więc żyjąc jak pączki w maśle, nie chcą niczego zmieniać bo im jest dobrze.
Na pewno są takie organizacje i instytucje. Tylko ja bym je postrzegał jako część problemu, całej mozaiki, na którą składają się też przyzwyczajenia ludzi, aspekty psychologiczne, hive mind itd. Wszystko wzajemnie się trzyma razem i dlatego to się nie rozpada, innymi słowy: działania organizacji sprawiają, że ludziom wygodnie jest trzymać się tego co jest, to, a to, że ludzie trzymają się tego co jest sprawia, ze organizacjom łatwiej legitymizować swoje utrzymywanie status quo etc.
Natomiast niewątpliwie może być tak, że rola tych instytucji o których mówisz jest najsilniejsza w tej układance.
Z pewnością wielu ludzi przerażają perspektywy takiej totalnej zmiany świata w jakim żyją o 180 stopni. mnóstw osób nagle z dobrze poinformowanych i obcykanych stało by się, zagubione jak dzieci we mgle i nie wiedziało jak poruszać się w tej nowej rzeczywistości.