You are viewing a single comment's thread from:
RE: Biegając z nożyczkami - z życi[a] wzięte.
Dziś. Makaron łazanki. Opakowanie pękło do mniej więcej połowy wysokości. Tyle mojego, że pęknięcie odbyło się tym razem nad blatem kuchennym.
Gdzie były nożyczki? Tam gdzie zawsze - w szufladzie kuchennej.
Kim jestem? Jestem zwycięzcą! :D
Mieć nożyczki pod ręką i ich nie użyć. Master Level!