You are viewing a single comment's thread from:
RE: Historyjka o nauce historii w szkole
Niestety nie idzie ku lepszemu. Nowe pomysły na historię w szkołach (m.in. zwiększenie liczby godzin) nadal nie sprzyjają budowaniu ogólnego obrazu historii, nie pokazują zjawisk w szerokim kontekście, są za to naładowane po kokardę postaciami (najgęściej "Wielkimi Polakami") i dość dokładym omawianiem wydarzeń uznanych za godne. Oczywiście królują tym spsobem nazwiska i daty, daty i nazwiska.
Moim zdaniem na zgłebianie historii człowiek ma całe życie (właśnie czytam sobie Wyspę Węży Małgorzaty Szejnert). Ale obecny kształt tego przedmiotu w szkole nie zachęca uczniów do takiego rozwijania własnej wiedzy. Zaryzykuję stwierdznie, że znaczna większość wychodzi ze szkoły z przekonaniem, że historia to straszliwe smęty.