RE: Moje wspomnienie powodzi we Wrocławiu, dzis mija 20 lat.....
Świetnie pytanie. Co do ludzi, to generalnie się podnieśli, nie wiem jak na wsiach, gdzie woda zabrałą całe domy, to już pewnie nie. Co do akcji charytatywnych, to trzeba powiedzieć, że była pomoc, rozdawano wodę, sam stałem w kolejce po słoiki majonezu, i jak wracalem to jeden mi spadł i się rozbił. Więc pomoc była, zbiórki dla powodziań, akcje w TV, był teledysk nagrany przez arytysów, nie było źle. Jeżeli chodzi o taką powódź jaka byłą, to Wrocław nigdy na nią nie będzie w pełni przygotowany. Kozanów postawiony jest na terenach zalewowych, tam zawsze będzie problem. Z drugiej strony postawiono zapory i zbiorniki retencyjne, więc napewno Wrocław jest przygotowany o wiele bardziej, niż w 1997. Bardziej boli marnowanie środków miasta na pierdoły, a nie na ważne inwestycje, które mogłyby być bardziej dopieszczone. Dzięki za pytanie, idzie follow, to ten teledysk: