Possessed - "Revelations of Oblivion" (2019) - udany powrót z Otchłani

in #polish5 years ago

W piątek 10 maja 2019 roku przyszła do mnie pewna paczuszka, którą spodziewałem się otrzymać. Otóż tego dnia, po 33 latach, swój trzeci album studyjny wydał zespół muzyczny Possessed, a mianowicie płytę zatytułowaną "Revelations of Oblivion". Jest to pierwszy album studyjny tego zespołu po "Beyond the Gates" z... 1986 roku. Oczywiście EP-ki "The Eyes of Horror" z 1987 roku wyprodukowanej przez Joe Satrianiego nie liczę. Najnowszy krążek Possessed ukazał się dzięki uprzejmości wytwórni Nuclear Blast Records.

Zgadnijcie kto wrócił
IMG_20190510_153734.jpg

Wcześniej napisałem obszerny "artykuł" dotyczący tej grupy, który podzieliłem na dwie części. W pierwszej części napisałem krótką notkę biograficzną zespołu , natomiast w drugiej części przedstawiłem ich debiutancki, kultowy już album "Seven Churches" , który uchodzi za pierwszy death metalowy krążek. Więc tutaj nie będę powtarzał poraz tysięczny tego samego, co już napisałem wcześniej.

Powiem tylko tyle, że szczęśliwcami są ci, którzy wybierają się na Mystic Festival 2019 do Krakowa, ponieważ Possessed zagra tam 25 czerwca 2019 roku. Sam bym się wybrał, lecz dowiedziałem się o tym "po ptokach" i biletu raczej nie kupię.


Coś mi to przypomina...
IMG_20190510_153522.jpg

Jak już wspomniałem w poprzednich notkach, zespół Possessed reaktywował w 2007 roku oryginalny wokalista (i gitarzysta basowy) Jeff Becerra i jest to jedyny członek z oryginalnego składu. Resztę grupy stanowią muzycy, którzy udzielali się w innych zespołach : członkowie zespołu Coffin Texts Emilio Marquez (perkusja ) i basista Robert Cardenas, gitarzysta z zespołu Gruesome Daniel Gonzalez i gitarzysta z zespołu From Hell Claudeous Creamer.

Album był nagrywany najprawdopodobniej jesienią 2018 roku, lecz dokładna data nie jest wymieniona na krążku. Jedynie można wnioskować po filmach zamieszczonych na kanale YouTube wytwórni Nuclear Blast, że płyta była nagrywana w okolicach września 2018 roku. Nagrania odbywały się w NRG Studios oraz Titan Studios, znajdujących się w Los Angeles.

Głównym producentem był, a także obróbką dźwięku zajmował się (miksy, mastering) szwedzki muzyk death metalowy, oraz producent muzyczny Peter Tägtgren, znany z występów w takich grupach jak : Hypocrisy, BloodBath, czy ze swojego projektu solowego Pain. Ponadto współpracował z wokalistą zespołu Rammstein Tillem Lindermannem, z którym stworzyli projekt Lindermann, czy też z takimi zespołami jak : Sabaton, Dimmu Borgir, czy Children of Bodom.

Ponadto jednymi ze współproducentów płyty, a także kierownikami produkcji byli członkowie zespołu : gitarzysta Daniel Gonzalez oraz wokalista Jeff Becerra.

Na tej płycie mamy także polski akcent, otóż projektantem okładki płyty jest utalentowany i znany w metalowym świecie, krakowski artysta Zbigniew M. Bielak. Ma on w swoim portfollio okładki m.in. do płyty "The Plague Within" zespołu Paradise Lost, czy album "Prequelle" grupy Ghost. Ponadto Zbigniew Bielak współpracował między innymi z takimi zespołami jak : Vader, Behemoth, Mayheim, Darkthrone, Vomitor, czy nawet przy najnowszym albumie Deicide "Overtures of Blasphemy". W porównaniu z dwoma pierwszymi albumami, okładka "Revelations of Oblivion" jest przebogata. Przedstawia ona coś w rodzaju płonącej świątyni. Na górze widzimy dobrze znane, charakterystyczne logo zespołu.


Skład:

Jeff Becerra - śpiew
Emilio Marquez - perkusja
Robert Cardenas - gitara basowa
Daniel Gonzalez - gitara
Claudeous Creamer - gitara


Utwory :

  1. Chant of Oblivion (1:54)
  2. No More Room in Hell (4:48)
  3. Dominion (4:25)
  4. Damned (5:01)
  5. Demon (5:16)
  6. Abandoned (5:21)
  7. Shadowcult (4:44)
  8. Omen (6:41)
  9. Ritual (4:47)
  10. The Word (5:09)
  11. Graven (4:19)
  12. Temple of Samael (1:50)

Całkowity czas : 53:54


IMG_20190510_153529.jpg

Album rozpoczyna charakterystyczne dla płyt Possessed intro, zatytułowane "Chant of Oblivion", trwające prawie dwie minuty. Zaczyna się ono od bicia jakby kościelnych dzwonów i słyszymy jakby głosy mnichów, które w kółko powtarzają coś o Szatanie. Mniej więcej w połowie utworu następuje przełom, coś jakby suspensowa muzyka na smyczkach, niczym jak z klasycznego horroru gdy mamy jumpscare. Potem wchodzi sekcja instrumentów, niczym w filharmonii. Tym razem intro płyty Possessed to ukłon w stronę muzyki klasycznej i filmowej. Druga część tego wstępu przypomina mi nieco film "Lśnienie" Staley'a Kubricka, a dokładniej kompozycje Krzysztofa Pendereckiego wykorzystane w tym filmie.

Zespół Possessed przyzwyczaił swoich fanów, że ich albumy rozpoczynają się od intro. W "Seven Churches" był to motyw z filmu "Egzorcysta", a dokładniej skomponowany przez Mike'a Oldfielda wstęp do płyty "Tabular Bells". Natomiast w przypadku drugiej płyty "Beyond the Gates" to było takie granie na syntezatorze, charakterystyczne bardziej dla artystów grających pop lub pop-rock w latach 80 XX wieku. Bardziej to intro mi się kojarzyło na przykład z intrem do piosenki "Don't pay the ferryman" Chrisa De Burgha (dłuższa wersja) z 1982 roku, tam też w intro było takie rzempolenie na syntezatorze.

Drugi utwór na płycie to dobrze znany utwór singlowy "No more room in Hell", który ukazał się 15 marca bieżącego roku.

Źródło : Nuclear Blast Records

Większość utworów na tej płycie jest utrzymana w podobnym tonie, co "No more room in Hell". Nie chcę mówić, że większość płyty nagrana jest "na jedno kopyto". Przy pierwszym odsłuchaniu płyty wpadł mi w ucho trzeci utwór "Dominion", a raczej jego początek. Piosenka ta zaczyna się takim bardzo szybkim thrashowym riffem na gitarze i od razu mi się skojarzyły takie utwory jak "Fifgt fire with fire" Metalliki (pomijając spokojny wstęp), czy też "Whiplash" z płyty "Kill'em All".

W pamięci także zapadły mi utwory: siódmy "Shadowcult", rozpoczynający się takim około 30 sekundowym wstępem, w którym słyszymy takie przytłumione i zniekształcone głosy, które ze sobą rozmawiają, oraz śmiech kobiety. Natomiast ósmy utwór "Omen" rozpoczyna niepokojące intro rodem z horrorów, dzwonami grającymi razem z gitarą. Wstęp do tej piosenki od razu skojarzył mi się z debiutanckim albumem Possessed "Seven Churches" i przedostatnią piosenką "Fallen Angel", gdzie we wstępie piosenki także było słychać bicie dzwonów. Być może to jest ukłon w stronę "starych" fanów Possessed. Jeśli ja to wyłapałem, to więksi fani tego zespołu tym bardziej.

Przedostatni utwór na płycie "Graven" także bardzo klimatycznie się rozpoczyna. Jakby bzyczeniem much (oby nie nad rozkładającym się ciałem), a w tle znów słychać bicie kościelnych dzwonów. Po chwili słychać przytłumiony riff na gitarze słyszany jakby z oddali. Z każdą chwilą jest on coraz bardziej wyraźny i głośniejszy, jakbyśmy zbliżali się do źródła dźwięku, a bicie dzwonów i bzyczenie much jest coraz cichsze.

Kończący album, prawie dwuminutowy utwór "Temple of Samael" to takie spokojne granie na gitarze akustycznej. W tle słychać takie niepokojące dźwięki, wygenerowane chyba za pomocą syntezatora, które przypominają efekt krążących i krzyczących dusz ludzkich w amerykańskich horrorach. Muzyka się kończy, w tle nadal słychać te niepokojące dźwięki, które milkną przy pomocy efektu fade-out (przyciszanie dźwięku na końcu utworu). Jak dobrze pamiętam, podobny efekt zastosowano przy płycie "Beyond the Gates", która także miała outro, kończące się fade-outem.


IMG_20190510_153748_20190521060050981.jpg

Samo wydanie płyty jest bardzo skromne (nie mówię o okładce). Jak rozpakowałem paczkę to trochę się zdenerwowałem. Pierwsze co mi przyszło na myśl to : "Kurwa, znowu te (pisownia oryginalna, powinno być" to") jebane kartonowe pudełko, ja pierdolę". Na szczęście to tylko kartonowa obudowa na klasyczne plastikowe pudełko, do jakich jestem przyzwyczajony. Ale za to, co mamy na froncie kartonowego pudełka. Czarne tło z charakterystycznym logo zespołu, a na dole napisany białymi literami tytuł albumu. Oczywiście przypomina to klasyczną okładkę "Seven Churches" z 1985 roku. Z tyłu kartonowego pudełka widzimy zdjęcia muzyków, oraz spis utworów. Ten kartonik jestem w stanie wybaczyć. :)

Jeśli chodzi o plastikowe pudełko z płytą, to jest skromnie i klasycznie. W środku mamy książeczkę składającą się tylko z 8 stron (4 kartki). Na pierwszej stronie mamy tą okładkę zaprojektowaną przez Zbigniewa Bielaka, na ostatniej stronie mamy wypisane podziękowania od wszystkich członków zespołu. Natomiast na pozostałych sześciu stronach książki wypisane są teksty piosenek. Nie ma żadnych zdjęć. Na tylnej stronie plastikowego pudełka widzimy ciąg dalszy grafiki zaprojektowanej przez krakowskiego artystę, ponownie spis utworów, oraz creditsy (stąd też wiem gdzie nagrywano płytę i kto był producentem).


IMG_20190510_153813_1.jpg

Podsumowanie:

Jeśli się spodziewacie powtórki z "Seven Churches" czy "Beyond the Gates" to muszę Was zmartwić. Teraz ten album raczej nie zszokuje wytrawnego słuchacza death metalu. Gdyby natomiast byłby nagrany i wydany w końcówce lat 80 XX wieku, to pewnie powtórzyłby sukces dwóch pierwszych wydawnictw. Obawiam się, że gdyby "Revelations of Oblivion" zostałoby wydane na początku lat 90 XX wieku, kiedy na przykład Cannibal Corpse wydało album "Butchered at Birth", czy Deicide wydało "Legion", czy debiutancki album Suffocation (wyleciał mi tytuł z głowy), to wtedy już najnowszy krążek Possessed nie zrobiłby większego wrażenia. Przez te 33 lata death metal nie stał w miejscu i bardzo wyewoluował na różne podgatunki. Natomiast Possessed wydaje się stać w miejscu i nagrywa oldschoolowy death metal rodem z lat 80 XX wieku jakby czas zatrzymał się w miejscu i nie patrząc na to, że niedługo zakończymy już drugą dekadę XXI wieku.

"Revelations of Oblivion" to całkiem dobry, lecz nie idealny album. Nie jestem specjalistą od muzyki metalowej, a raczej amatorem, który lubi słuchać takich brzmień. Jak dla mnie najnowszy album Possessed jest to taki... nie wiem jak to nazwać... thrash hard rock? Według mnie brzmienie gitar nie jest aż tak ciężkie, wręcz takie... hard rockowe. Natomiast tempo tych piosenek jest bardzo szybkie, thrashowe, tak jakby Possessed zatrzymało się w latach 80 i czas w tamtym momencie się zatrzymał. Duże brawa dla perkusisty Emilio Marqueza, który wykonał kawał świetnej roboty. Ogromny szacunek dla wokalisty Jeffa Becerry, który mimo swojego kalectwa nagrał w barwach Possessed nowy album. Mam nadzieję, że paraliż od klatki piersiowej w dół nie przeszkadzał mu w nagrywaniu płyty i nie sprawiał mu bólu. Ale swój wiek robi swoje, Jeff powoli dobiega do 50-ki i to już nie jest ten sam głos co w 1985-1986 roku, ale jeszcze jest w nim power. Wielki szacunek Jeff!

Czy polecam tę płytę? Raczej fanom tego zespołu nie trzeba polecać tego albumu, gdyż ci na pewno zakupią najnowsze wydawnictwo. Album ten można polecić osobom, które kiedyś coś słyszały o tym zespole i chciałyby się zapoznać z ich muzyką. Ale najpierw bym proponował rozpocząć słuchania "opętanych" od ich debiutanckiego albumu "Seven Churches".

Nie chcę mówić, że album jest nudny i monotonny, ale takie wrażenie odniosłem słuchając go za pierwszym razem. Ja też muszę się przyzwyczaić do płyty. Rzadko która chwyta mnie za pierwszym razem. Albumy muzyczne zaczynam doceniać dopiero po którymś odsłuchaniu. Podobnie też było z Alphaville "Forever Young", które dopiero do mnie "trafiło" po którymś tam przesłuchaniu. Gdybym miał ocenić ten album, to bym dał mocną 7/10, ale dam mu szansę i myślę, że z czasem jego ocena wzrośnie.

Moja ocena : Cieszę się, że wróciliście/10


Tekst własny, zdjęcia własne.

Sort:  

Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRIAL" o łącznej mocy ~0.20$. Projekt wystartował 14.05.2019, lista osób z naszego triala oraz wszystkie podbite przez nas posty zostaną opublikowane we wtorkowym raporcie z działalności @sp-group w dniu 28.05.2019.

@wadera

Dziękuję bardzo, ale nie trzeba było :)

Hi, @bartheek!

You just got a 1.21% upvote from SteemPlus!
To get higher upvotes, earn more SteemPlus Points (SPP). On your Steemit wallet, check your SPP balance and click on "How to earn SPP?" to find out all the ways to earn.
If you're not using SteemPlus yet, please check our last posts in here to see the many ways in which SteemPlus can improve your Steem experience on Steemit and Busy.

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 54451.29
ETH 2281.47
USDT 1.00
SBD 2.33