RE: #SuperAbsurdy, odcinek #3 (podseria: najgłupsze przysłowia polskie) "Pieniądze"
Pełna wersja 3 przytoczonego przez Ciebie przysłowia to Pieniądze szczęścia nie dają, ale żyć pomagają.
W Polsce na przestrzeni lat utrwaliła się ta krótsza negatywna wersja i przez to traci sens. Ogólnie naszą cechą narodową jest umniejszanie tym którzy posiadają pieniądzę, mimo iż istnieje dużo mądrych przysłów jak np:
- Dobry zwyczaj, nie pożyczaj.
- Biednemu zawsze wiatr w oczy wieje, a bogatemu diabeł dzieci kołysze. (lub bogatemu to nawet byk się ocieli)
- Pieniądz robi pieniądz albo Czas to pieniądz.
- Pieniadz dobry sługa, ale zły przewodnik.
- Gdy pieniędzy wiele, wokół przyjaciele.
- Chytry dwa razy traci.
- Co tanie to drogie.
- Od przybytku głowa nie boli.
Myślę że absurdy o których piszesz wynikają z błędnego rozumienia przysłów i złego kontekstu przy ich używaniu.
Pieniądze leżą na ulicy, bo czasem wystarczy tylko wykonać prostą pracę, lub wpaść na pomysł który coś usprawni, wdrożyć go w życie i zbierać owoce.
Pieniądze nie spadają z nieba, bo trzeba na nie zapracować. Nawet żeby wygrać na loterii trzeba iść do kolektury, wypełnić kupon, sprawdzić wynik losowania - to też jest jakaś praca.
Pieniądze psują ludzi, bo często w pogoni za nimi zaczynają być one celem, a nie narzędziem i zapomina się o ważniejszych wartościach.
Gdy pieniędzy wiele, wokół przyjaciele. To akurat znam z własnej autopsji. Trzeba zrobić sobie test, a wyjdzie kto jest z tobą, a kto dla kasy, bo stawiasz i na wszystko masz.
To prawda, z drugiej strony jeśli się takiej osobie stawia, a ona nie ma kasy, by się odwdzięczyć, jedynym sposobem staje się jakaś przysługa i w ten sposób mogą powstać dziwne zależności, czasem warto z umiarem brać ale też z umiarem dawać, żeby takich ludzi nie przyciągać do siebie, sam przez to przechodziłem. Jeśliby np w 100% utrzymywać kobietę, tez nie ma pewności, czy nie jest z nami dla kasy lub z wygody. Jeszcze co do pieniędzy, nauczyłem się, że jeśli ma się jakąś zasadę, np nie pożyczać nikomu poza bliskimi kasy, to nie wolno robić wyjątku, w przypadku, kiedy sytuacja jest wyjątkowa i ta osoba stwarza zaufanie i mimo, że jesteśmy nieufni, to w tej kwestii robimy wyjątek ten jeden - i to jest właśnie ten raz, kiedy powinno się postapić zgodnie z zasadą, a nie wbrew jej.
Dzięki za ciekawe uwagi i przysłowia. To z bykiem, który się ocieli lubię, bo jest pozytywne i śmieszne :) Chyba rzeczywiście nie są to absurdy, tylko ich stosowanie jest absurdalne. Tak jak ktoś mi podesłał film albo link, gdzie tłumaczone jest, że powiedzenie wyjątek potwierdza regułę - co jest na 1 rzut oka oczywistym absurdem, bo wyjątek przeczy regule, ale powinno się go stosować w sytuacji np: "Dziś wyjątkowo nie byłem na siłowni" - wtedy ten wyjątek wskazuje na regułę chodzenia na siłownie i można użyć tego przysłowia jako odpowiedź. Natomiast utarło się, że kiedy tylko nastąpi jakiś wyjątek, od razu mówi się "wyjątek potwierdza regułę".