Astronomowie z kalifornijskiego instytutu Caltech (California Institute of Technology) ogłosili wtedy, że mają dowody na istnienie obiektu wielkości planety Neptun w odległości około 700 j. a. (odległość Ziemia-Słońce razy 700). Liczba dowodów na istnienie tego wielkiego, niewidzialnego dla nas do tej pory świata w zewnętrznym Układzie Słonecznym wciąż rośnie. Ostatnie odkrycie odległej planety karłowatej 2015 TG387, znanej jako "Goblin" pokazało, że jej orbita wydaje się być wyrzeźbiona przez grawitację planety o dużej masie. Jak twierdzą naukowcy, podobnie zachowuje się ponad 12 orbit innych obiektów w tamtej okolicy.

Powiedział Konstantin Batygin, astrofizyk w California Institute of Technology (Caltech) w Pasadenie. Fragmenty eliptycznych orbit obiektów są skierowane w tym samym kierunku, jakby układały się wzdłuż toru jakiegoś ciała o dużej masie. Szanse na taki układ powstały przypadkowo, wynoszą mniej niż 0,1 procent. Na podstawie obecnie zgromadzonych danych, ustalono prawdopodobieństwo istnienia tej odległej planety na ponad 90 procent.

Gdzie dokładnie znajduje się ten obiekt? Domniemana planeta pozostaje nieodkryta głównie ze względu na ogromną odległość, jaka dzieli nas od niego. Blisko 1000 j. a. to niesamowita odległość, która nawet dla obecnych teleskopów jest trudna do pokonania. Nawet coś tak dużego, jak Neptun z tej odległości, miałoby słabszy blask niż możliwości większości naziemnych instrumentów. Kosmiczny Teleskop Hubble'a jest prawdopodobnie wystarczająco mocny, by wykryć obiekt, ale ma tak wąskie pola widzenia, że ​w ten sposób polowanie na Dziewiątą Planetę byłoby niepraktyczne. Do tej pory poszukiwania obejmowały od 20 do 25 procent regionów, w których najprawdopodobniej znajduje się hipotetyczny obiekt. Wkrótce pomoc pojawi się w postaci nowych, potężnych instrumentów, takich jak Large Synoptic Survey Telescope (LSST). Ma on rozpocząć badania w 2021 roku. Urządzenie to stworzono głównie do poszukiwań asteroid zagrażających Ziemi, jednak kluczowa jest w jego przypadku zdolność do przeszukiwania szerokich fragmentów nieba. Astronomowie liczą, że LSST rozwiąże zagadkę tajemniczej planety do około 5 lat od rozpoczęcia skanowania nieba.