RE: Venimus, vidimus, Deus vicit
Bardzo cenny rodzaj tekstu, nie tylko odczarowujący bardzo zmitologizowany moment naszej historii, ale także dający do myślenia o tych, których uważamy za panów świata.
Okazuje się, ze mechanizmy historii są ponadludzkie i właściwie nie ma tak mocnej pozycji w społeczeństwie, aby być pewnym realizacji swoich planów. Współcześnie wszyscy to już dość dobrze rozumieją i stąd wszystkie te wojny o media, z jakich powstała także ideologia blockchains, platform zdecentralizowanych.
Na pocieszenie Sobieskiemu: chrześcijaństwo wtedy wygrało, ale nie tylko z nim. Lata studiów na początkami tej religii przekonały mnie, że wygrało nawet z własnym założycielem, który spędził żywot nauczając o nadejściu apokaliptycznego Królestwa Boga. Została z tego tylko drobna wzmianka w popularnej modlitwie "przyjdź Królestwo Twoje", cień jego marzeń...
Z ostatnim akapitem nie mogę się zgodzić ;) W zasadzie poza błędami, grzechami - żądzami ludźmi którzy są wewnątrz Kościoła Katolickiego, to wszystkie jego działania są dobre i zgodne z nauczaniem Chrystusa - Boga. Co więcej królestwo Boże na ziemi przede wszystkim miało zadziać się w sercach ludzi, a nie w salach tronowych i Kościół wciąż o to królestwo Boże zabiega z różnym skutkiem, ostatnio mam wrażenie że z gorszym.