You are viewing a single comment's thread from:
RE: [TemaTygodnia] Religia w wojnie secesyjnej
Ponure historie... Ale wiedzieć to trzeba. Dzięki za ten tekst.
Jedyna optymistyczna myśl, jaka przyszła mi do głowy - być może ta agresywna małpa (homo sapiens) ma trochę dobroci w sobie, skoro organizowanie przemocy na dużą skalę (wojna) wymaga aż tak potężnego systemu wpływu i edukacji, jakim są religie?
Poza tym obecnie: o ile w Stanach chrześcijaństwo po roku 2001 posłużyło do opisania wojen na Bliskim Wschodzie jako krucjaty, o tyle mamy także późniejszy apel Franciszka o przyjmowanie uchodźców z tego samego świata islamu...
Wiele się wydarzyło przez ostatnie półtora wieku...