You are viewing a single comment's thread from:
RE: Skrawki życia /tematygodnia #20/
ojej, jak Ty pięknie to napisałaś
i to zdanie:
Tak, trzeba się zająć sobą. Nie oglądać na innych, nie czekać na korzystne zrządzenie losu, wróżkę, co wsadzi do karocy i pośle na bal.
które powinno się chyba tatuować każdej kobiecie po urodzeniu, żebyśmy nie zapominały o sobie!
Popieram :)
Tymczasem dziewczynki uczy się poświęcenia i dbania o potrzeby otoczenia, stawiania siebie na samym końcu. Oczywiście to uproszczenie, ale jest taka tendencja. Z drugiej strony ile z nas czekało na księcia z bajki oczekując, że to on zapewni nam szczęście i dobrobyt, doceni poświęcenie? Z doświadczenia wiem, że jest zupełnie odwrotnie. Otoczenie (przede wszystkim najbliższa rodzina - mąż, dzieci) traktują nas dokładnie tak, jak my siebie. Jeśli stawiamy siebie na samym końcu, to oni także to robią. Potem frustracja i wieczne pytania: Co zrobiłam nie tak? Dlaczego oni nie doceniają tego, ile dla nich robię? I zgorzknienie po iluś tam latach życia rodzinnego...
Ja jeszcze nie mam tak wyraźnych życiowych doświadczeń i balastu, bo nie mam dzieci i nie jestem w żadnym sformalizowanym związku ;) Jednak potrafię to sobie wyobrazić i widzę po otaczających mnie kobietach. Wydaje się nam, że jeśli "będziemy grzeczne" to zasłużymy na szacunek innych. Jednak wszystko zaczyna się od szacunku do samej siebie...