Mój debiut w TV na żywo! Finał Wyspy Przetrwania
W ubiegły piątek zakończyła się moja największa (dotychczasowa) przygoda życia- udział w programie Wyspa Przetrwania! Przez 10 tygodni mogliście oglądać na ekranach telewizorów co piątek, jak my, uczestnicy zmagamy się z okolicznościami przyrody i przekraczamy swoje kolejne granice walcząc o przetrwanie na jednej z bezludnych wysp Fiji.
Program był spełnieniem mojego największego marzenia! Autentycznie, mam swoją listę marzeń "bucket list" i od dawna na jej szczycie znajdował się udział w programie "Survivor". Ogromu emocji, jaki niósł ze sobą udział w programie nie sposób opisać. Najpierw zgłoszenie, wielka radość mieszająca się z niedowierzaniem przy przechodzeniu kolejnych etapów castingu i narastająca nadzieja, że może faktycznie się uda... W końcu po dobrych kilku miesiącach oczekiwania upragniony telefon z wiadomością- TAK, zostałam wybrana do szesnastki szczęśliwców z ponad 10 000 aplikujących! Wyjazd już niedługo, więc czasu na przygotowanie niewiele. Podróż w nieznane wraz z piętnastką do niedawna obcych osób z zupełnie różnych środowisk i zakątków Polski. Osoby będące chwilę wcześniej dla mnie zupełnie obce od teraz będą jedynymi z którymi mogę porozmawiać i z którymi muszę kooperować. Wspólna budowa schronienia, monotonne, wielogodzinne i bezskuteczne rozpalanie ognia. Noc na bezludnej plaży w całkowitej ciemności wsłuchując się w odgłosy dżungli... Głód, jakiego nigdy wcześniej nigdy nie doświadczyliśmy. Wymagające konkurencje. A do tego ciągłe obmyślanie strategii psychologiczno- socjologicznej pozwalającej na jak najdłuższe pozostanie w programie.
Nie mniej emocjonujące było wyczekiwanie i oglądanie później naszych przygód w Telewizji z rodzinami. Ogromna ciekawość, jak pokażą nasze przygody tym razem i jak odbiorą je polscy widzowie. Nierzadko trzeba było stawić czoła hejterom, ale też spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym odzewem. Nasze socjal media, Instagram, Facebook przeżyły oblężenie. Codziennie dostawałam kilkanaście wiadomości, często bardzo miłych, wyrażających uznanie i podziw dla odwagi, jaką wszyscy w sobie mieliśmy startując w programie. Poza tym zaczęliśmy być rozpoznawalni na ulicach, kilka razy zdarzyło mi się też rozdać autograf 😀 Szokujące i bardzo dziwne uczucie.
W ostatni piątek miał miejsce finałowy odcinek programu. Poznaliśmy w nim zwycięzcę, a raczej zwyciężczynie programu- została nią Kasia Cebula. Ostatnie piętnaście minut finału było transmitowane na żywo ze studia Polsatu w Warszawie. Wszyscy uczestnicy spotkali się razem w bardziej wyjściowej i eleganckiej odsłonie. Też miałam tam swoje pięć minut (a raczej 15 sekund), powiedziałam kilka zdań na temat swoich odczuć odnośnie finału i tym samym zaliczyłam debiut w telewizji na żywo. Tutaj kilka zdjęć z tego niezwykłego wydarzenia. Niezapomniane przeżycie!
przygotowanie, makijaż i fryzury... wszystko trwało ponad 4 godziny!
makijaż gotowy na telewizyjny debiut na żywo!
przepiękne uczestniczki, prawie nie do poznania umyte, uczesane i nakarmione 😀
ostatnie rady i ustalenia z prowadzącym
już za chwilę, już za moment...
jest zwyciężczyni!
Kasia Cebula zapytana, co zrobi z wygraną odpowiedziała, że... WSZYSTKO!
cała szesnastka razem! Wszyscy czujemy się wygrani!
a przyjaciele oglądali i kibicowali w domach 😃
Parcia na szkło nie mam, nie zamierzam porzucić nagle mojej pasji do dietetyki i pracy jako dietetyk, ale niesamowicie było poczuć się przez pewien czas jak celebryta :D
Fajna sprawa :) Czy program był emitowany w telewizji jakoś teraz? Bo raz mi coś mignęło i wydawało mi się, że widzę kogoś podobnego do postaci z Twojego zdjęcia profilowego, ale potem pomyślałem, że Twoja przygoda z tym programem to już odległa przeszłość, a tu proszę.
Tak, w poprzedni piątek dokładnie rzecz ujmując ☺ i emitowany i nagrywany, bo wszystko odbywało się na żywo :D
Fajnie :) Nie oglądałem, bo generalnie stronię od telewizji, ale strasznie Ci zazdroszczę takiej przygody ;)
Wow! Niesamowita przygoda. Podziwiam, bo na pewno nigdy nie odważę się na udział w tego typu programie. :)
Nawet rozmawialiśmy kiedyś w pracy na ten temat i wyszło, że zwłaszcza starsze pokolenie nie lubi tych elementów rozgrywek socjologiczno-psychologicznych, sojuszy, knowań. Tak myślę, że i dla mnie byłoby to bardzo trudne, zwłaszcza że oglądając fragmenty odcinków parę osób wydało mi się charakterologicznie nieciekawych i pewnie ciężko byłoby mi się jakoś wpasować w taką grupę.
A dla mnie właśnie to rozgrywki psychologiczne są najciekawszym elementem tego programu :D wielką sztuką jest zapomnienie o głodzie, odcięcie się mentalnie od niewygód i głębsze rozplaniwanie gry :D
Przygoda niesamowita, zdecydowanie!
Pewnie, że jest to ciekawe, bo pokazuje pewne mechanizmy socjologiczne działające na co dzień. Z drugiej strony też rozumiem, że czasem widzowie chcieliby obejrzeć "czystą" rywalizację w jakiejś dziedzinie. Najbardziej krytycznie koleżanki i koledzy wypowiadali się o Domu marzeń. Tam też sojusze były bardzo ważne, aby utrzymać się w programie.
dokładnie, ciężko każdemu dogodzić 😉 w tym programie akurat, gdzie wszystko odbywało się bez scenariusza i reżyserki i to NAPRAWDĘ uczestnicy decydują, jak potoczy się program nie da się przewidzieć, jak bedzie. Tak czy siak, program na pewno wzbudził emocje i trzymam kciuki, aby powstała kolejna edycja 😉
To na pewno była dla Ciebie wielka przygoda :)
zdecydowanie TAK! Największa do tej pory, ciężko będzie to przebić :)
Osoby, które odpadały na początku, jeszcze przed radą, były odsyłane od razu do Polski?
Niestety muszę odpowiedzieć: pomidor 🙊 zgodnie z umową nie mogę zdradzać nic związanego z infrastrukturą i logistyką programu jeszcze przez 10 lat 😕
Bez sensu :(
Super! Zazdroszczę. Jakie så kryteria rekrutacji do takiego programu? Pozdrawiam
Zgłosić się mógł absolutnie każdy, aż 10 000 osób zgłosiło się do programu! Do końca nie wiadomo, jakie kryteria były brane pod uwagę przez producentów przy selekcji chętnych. Na pewno trzeba było wykazać się wszechstronnością, aby przejść wieloetapowy casting składający się między innymi z wypełnienia obszernego kwestionariusza, rozmowy rekrutacyjnej przez telefon, casting przed kamerami, testy sprawnościowe, testy pływackie, wszelkiego rodzaju testy medyczne. Oj, sporo tego było! Ale zdecydowanie gra warta świeczki! Przygoda życia i niesamowite szczęście, ze to właśnie ja zostałam wytypowana z tak wielu chętnych! :) Mam nadzieję na kolejną edycję programu !