You are viewing a single comment's thread from:
RE: Kierunek empatia - tematygodnia #39
Byłem raz w cyrku, jeszcze jako szczyl. I wtedy postanowiłem, że więcej tam nie wrócę. Od zawsze uważałem cyrk za rozrywkę na najniższym możliwym poziomie. Poniżej jest już chyba tylko obecna telewizja (czy też jej spora część). Oprócz zamęczanych zwierząt w tragicznym stanie z cyrkiem kojarzy mi się jeszcze zarabianie na ludzkiej niechęci i lęku przed innością. Na szczęście z pokazów tzw. freaków (kobieta z brodą, człowiek kadłubek itp.) w naszych czasach zostały już tylko karły kopiące się po tyłkach, ale zawsze.
Jedynie sztuka akrobacyjna zawsze robiła na mnie wrażenie. Cieszę się, że jednak powoli odcina się od przeszłych standardów i tego co kojarzy się z tradycyjnym cyrkiem.
Świetny tekst - pozdrawiam.
Mamy podobne zdanie w tym temacie. :)