You are viewing a single comment's thread from:

RE: "Czy rodzice wszyscy wiedzą, co ich dzieci w szkole jedzą?"

in #polish6 years ago

Ach żeby wszyscy rodzice mieli takie podejście :-). Z licznych relacji wiem co niektóre dzieci dostają na drugie śniadania:

  • całe opakowanie kabanosów i butelka 0,5l Coli,
  • 2 buły seven days (czy jak to się tam nazywa), duży baton czekoladowy, jakiś słodki napój,
  • kilka kanapek z masłem orzechowym i dżemem (sam uwielbiam ale nie codziennie i nie w takich ilościach),
  • dwa duże pęta suszonej kiełbasy (na oko coś między 0,3 a 0,4 kg).

A warzywa i owoce od szkoły najczęściej trafiają do śmietnika, albo jako piłki do kopania na korytarzu. A opakowania z mlekiem lubią sobie wyfrunąć przez okna ewentualnie są świetną amunicją na wojnie w szatni.

Sort:  

Jest też opcja 5-10 złotych "na" drugie śniadanie. Kończy się różnie, zwykle słodyczami. Teoretycznie w sklepikach szkolnych miały być nieco zdrowsze rzeczy, praktycznie ajenci twierdzą, że dzieci po prostu ich nie kupują.

Chyba ta suszona kiełbasa w powyższych przykładów jakaś taka najbardziej pożywna. :D

A propos mleka i owoców rozdawanych w ramach programu. U moich dzieci w szkole również bywało, że mleka zostały gdzieś porzucone, jabłka lądowały w koszach. Pomogła prosta zasada - nie masz ochoty, nie bierzesz, za kombinowanie z odebraną porcją, chowanie, wyrzucanie jest minus z zachowania. No ale jest to jednak wbrew idei, bo w ten sposób dzieci, które nie jedzą warzyw i owoców, mogą słodko trwać w swoim kręgu żywności wysokoprzetworzonej.

No ale jest to jednak wbrew idei...

Podejrzewam, że właśnie dlatego takiej zasady w tamtej szkole nie wprowadzono - chyba akurat tam jest bardzo kiepsko ze świadomością o zdrowym żywieniu, to może jak gówniak zje co któreś warzywo albo z głodu sięgnie po owoc to się w jakimś sensie opłaci (choć mnie akurat bardzo wkurza marnowanie jedzenia).

Coin Marketplace

STEEM 0.29
TRX 0.12
JST 0.032
BTC 57824.15
ETH 2965.89
USDT 1.00
SBD 3.70