You are viewing a single comment's thread from:
RE: Koronowirus, co o tym sądzicie?
Skoro tak jest, czyż nie może być prawdą że rząd Chin mógł wypuścić celowo wirusa aby pozbyć się części populacji?
- Skala kilkuset zmarłych to żadne rozwiązanie problemu rzekomego przeludnienia. Zwłaszcza w kraju, który podejrzewa się o przetrzymywanie milionów więźniów politycznych i ideologicznych w obozach 'pracy' o których wszyscy słyszeli a których nikt nie widział (od kilkunastu lat Chiny bardzo się otworzyły, ale nigdy nie pozwolą by zagraniczni turyści dotarli w niektóre części niektórych prowincji - ciekawe dlaczego). Zwłaszcza w kraju, których potrafi bardzo krwawo stłumić protesty (szacowane ponad 2500 ofiar na placu Niebiańskiego Spokoju), czy zamieszki (np. w prowincji zamieszkałej przez Ujgurów, w których ginie nawet po kilkaset osób). Zwłaszcza w kraju, który jeszcze do niedawna na stadionach wykonywał publiczne egzekucje na których zabijano nawet po kilkadziesiąt osób.
- Wirusa nie da się kontrolować. Wypuszczenie go we własnym kraju, to już byłby niedościgniony wręcz szczyt głupoty.
- Dla Chin nie ma czegoś takiego jak przeludnienie:
- To głównie właśnie liczba obywateli tego kraju powoduje, że to najpotężniejsze państwo na tej planecie. To częściowo zasługa efektu skali - zapewne mają więcej błyskotliwych, inteligentnych i świetnie zapowiadających się dzieci niż EU czy USA ma wszystkich dzieci.
- Chiny są ogromne. Zamożnych ludzi jest stosunkowo niewielu, reszta żyje w ogromnych zagęszczeniu a mogą w jeszcze większym (planują budować samowystarczalne budynki-miasta, w których będzie mogło mieszkać nawet ponad milion osób). A nadal w tym kraju jest masa terenów bardzo słabo zaludnionych - jest gdzie się rozpychać.
- Kontrola urodzeń, ostatnio zresztą w pewnym stopniu złagodzona, ma służyć zupełnie czemuś innemu. Ma zapobiec niekontrolowanemu przyrostowi. To bardzo ważne, bo w tej części Azji dzietność zawsze była bardzo wysoka. Nie pomagają również ich uwarunkowania kulturowe, bez kontroli wiele rodzin próbowałoby tak długo, aż spłodziliby przynajmniej jednego syna. A ich rząd potrzebuje przyrostu nad którym może zapanować - by zaplanować ile szpitali, szkół, infrastruktury będzie musiał wybudować w nadchodzących dziesięcioleciach. O ile musi się rozwinąć rolnictwo by nadążać za rosnącym zapotrzebowaniem na pożywienie. I tak dalej i tym podobne.