Sort:  

Z tego samego powodu dla którego państwo polskie popiera istnienie ustawy penalizującej kłamstwo oświęcimskie. Libertariańskie kocopoły możesz sobie darować.

Wolność słowa to są dla Ciebie kocopoły? Zatem po co w ogóle argumentujesz? Przecież nie można sensownie argumentować, że nie można argumentować, na rzecz prawdziwej czy fałszywej tezy. Takie kłamstwo które nikogo w sposób obiektywny nie krzywdzi, nie jest niejawną kradzieżą ani złamaniem kontraktu nie powinno być nigdy penalizowane.

Nie ma państwa w którym byłaby 100% wolność słowa. Nawet USA takim państwem nie są. Słowa potrafią wyrządzić bardzo wiele krzywdy, a odmienny pogląd jest pokłosiem szkodliwej, liberalnej ideologii, która doprowadza świat zachodni do śmierci na równi z ideologią letniego komunizmu/socjalizmu.

Wolność słowa to jest podstawa cywilizacji. Wynika bezpośrednio z własności ciała. Nie może być nigdy penalizowana, z wyjątkiem sytuacji, gdy można wykazać że poprzez słowa naruszona została własność drugiej osoby, na przykład poprzez niejawną kradzież lub złamanie kontraktu. Innej takiej sytuacji nie ma, możesz powiedzieć wszystko, bo posiadasz swój język i struny głosowe, a jeśli ktoś próbuje ci przeszkodzić w mówieniu to masz prawo go odstrzelić, bo narusza twoją nietykalność cielesną. Tyle. USA mnie nie interesują, są tak samo skurwiałym państwem jak wszystkie inne państwa. Przypadkowe twory bez znaczenia dla prawa naturalnego.

Nie jest żadną podstawą cywilizacji. Może być co najwyżej podstawą libertarianizmu, bo w sumie, to nawet sami liberałowie nigdy nie popierali 100% wolności słowa. 100% wolności słowa według prawa nigdy nie było, nie ma i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Wolność słowa będzie ograniczana zawsze i wynika to z faktu życia w społeczeństwie i przestrzegania jego wypracowanych norm zakresu wolności słowa.

Ale to co jest, było, będzie, co ktoś tam sobie uważa nie ma najmniejszego znaczenia dla normy prawnej. Prawo wynika z tego co powinno być, nie z tego co jest. Jeżeli cywilizacja rozwija się przy ograniczonej wolności słowa, to jest tak POMIMO ograniczenia wolności słowa i DZIĘKI temu, że to ograniczenie było jednak niewielkie. Bez wolności słowa nie ma mowy o żadnej cywilizacji, jest tylko naparzanie się kijami po łbach, bez innego sposobu rozwiązywania konfliktów. Bo żeby rozwiązać konflikt w sposób cywilizowany dwoje ludzi musi nawzajem uszanować NORMĘ ARGUMENTACJI, czyli zgadzać się z tym że każdy z nich ma prawo argumentować, używać strun głosowych do wyrażenia swojego zdania, a więc musi się uszanować wolność słowa. Każde odstępstwo od tej zasady jest ciosem wymierzonym w cywilizację, i wynika z niedoskonałości człowieka, z jego kierowania się pozaracjonalnymi przesłankami, błędów w rozumowaniu.

Przecież konflikty na tle wolności słowa rozwiązuje się w sądzie, a nie naparzaniem się kijami po głowach. Całkowita wolność słowa jeśli prowadzi do czegokolwiek, to właśnie do erozji cywilizacji i cywilizowanych zachowań.

Sądzenie kogoś za wolność słowa, a potem ukaranie go np. grzywną lub więzieniem jest ekwiwalentem naparzania go po głowie. Jest to bezprawny atak na jego własność.

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.13
JST 0.027
BTC 59026.89
ETH 2655.48
USDT 1.00
SBD 2.50