Odrzuciłeś zaloty? Oto czego możesz się spodziewać

Gdy kobieta odrzuca zalotników jest to spodziewane. Gdy zalotnik nadal próbuje swoich sił okrzyknięty jest stalkerem, frajerem, albo cipą, która nigdy nie powinna startować do "takiej ligi". Wszystko to jest społeczenie akceptowalne, ale jak pokazały artykuły o księżniczce czy brzydkiej koleżance ładnej dziewczyny ową prawdę społeczną można śmiało kwestionować. Co się jednak dzieje, gdy sytuacja się odwraca i to chłopak odrzuca dziewczynę? Przedyskutujmy kolejne tabu społeczne.

W przypadku kobiet sytuacja jest prosta - ani ta popularna ani mniej nie będzie w żadne sposób ostracyzowana. Natomiast przy chłopakach jest inaczej. Jeżeli jeszcze najśliczniej, pewny siebie kucyk może liczyć na taryfę ulgową, bo inne koleżanki są tak na niego napalone, że nie zarykują swojej szansy, to każdy inny musi liczyć się z możliwą zemstą i stalkingiem.

Lata temu, gdy sam byłem w liceum uganiałem się jak szczeniaczek za jedną dziewczyną. Była to moja pierwsza miłość, a ja byłem beznadziejnym romantykiem. Ową wybrankę serca wprowadziłem w towarzystwo, które wcześniej do siebie zraziła. Gdy poczuła ile może oraz nauczyła się jak prowokować, pojawiły się grupki adoratorów. Oczywiście nienasycona księżniczka była obrażona o moje pretensje i je wyśmiewała, jednak nie była gotowa przeżyć tego, że postanowiłem opuścić tę toksyczną sytuację. Wtedy się zaczęło. Nagle przestałem być zapraszany na imprezy z naszej wspólnej grupy. Przekonałem się też ilu prawdziwych kolegów mam, no i w sumie koleżanek. Jednak oczywiście nie była to jedyna grupa znajomych. Gdy była wybranka serca widziała, ze żyje i się uśmiecham była równie zła. Potrafiła nawiązać z tą druga grupą kontakt i próbowała egzekwować "solidarności jajników". Ludzie się mnie pytali co to za wariatka z syndromem psa ogrodnika. A tym końca nie było. Podczas pierwszego spotkania klasowego gdzieś w połowie pierwszego roku, gdzie było dużo obcych znajomych znajomych dowiedziałem się, że jestem pedałem (podobna historia przydarzyła mi się na studiach, no ale tutaj już była kompletna wariatka, której w sumie nawet nie znałem). No tak. Uraziłeś jej chore ego nie biegając za nią jak wszyscy inni to trzeba zrobić tak, aby żadna inna się tobą nie zainteresowała i być może wrócił do ponownego jej wielbienia, nawet po tak długim czasie. A jak to zrobić? Odebrać męskość i zrobić z typa pedała. Jak późnej przy różnych okazjach przy męskich rozmowach wśród grup o szerokim przekroju wiekowym opowiadałem tę historię, zostałem zapewniony, że nie jestem jedynym, który tak został urządzony i wcale nie była to najgorsza historia.

Straszy brat znajomego to dopiero miał problemy. Był on dosyć popularny wśród kobiet. Wiele na ulicy zawsze obracało za nim głowę. Był on bowiem człowiekiem o dostać neandertalskim wyglądzie i zachowaniu - taki samiec alfa. Rozumiem dlaczego mógł się podać kobietą i jak trafiał w żeńskie fantazje jaskiniowca z maczugą :) Niestety pewnego razu trafił na dziewczynę, o których sympatii nawet nie wiedział. Nigdy się nie z nią nie spotykał. Widzieli się jedynie podczas spotkań wspólny znajomych. Kiedyś na niego wskoczyła... przy jego dziewczynie (czy to już molestowanie, czy tylko mężczyźni mogą molestować?). Oczywiście owe zaloty zostały odrzucone i sprawa wydawałby się być zamknięta. Nie była. Parę dni później do drzwi kolegi zapukała policja. Został oskarżony o gwałt, skuty i zawieziony na dołek. Miał wtedy może 22 lat. Oczywiście larum. Cała dzielnica zaczęła gadać. Rodzie musieli zaangażować prawnika. Ogromny stres dla całej rodziny i stygma wśród sąsiadów ich pogardliwe spojrzenia. W takich sprawach lubi się szukać kozła ofiarnego. Dobrze też wygląda ujęcie takiego potwora w statystykach policyjnych, a nóż wpadnie premia i może pokażą w telewizji. Całe szczęście głową rodziny był rozsądny i opanowany ojciec. Wyegzekwował on badanie ginekologiczne dziewczyny czy faktycznie jest w ciąży. Nie była. Okazało się, że nadal jest dziewicą. Po tym stuncie musiała oczywiście zapłacić odszkodowanie (śmieszne odszkodowanie), a ojciec chłopaka egzekwował przeprosiny w lokalnej prasie. Wszystko jednak trwało prawie tydzień, w którym kolega siedział w areszcie. To jest dopiero patologia. Gdy usłyszałem tę historię szczęka mi opadła i pomyślałem, że moja historia jest w prawie zabawa, kiedy ta była horrorem.

Jak widzimy mściwość kobiet i nieumiejętność radzenia ich sobie z odrzuceniem istnieją. Zazwyczaj nie są to SMSy z prośbą o kolejne spotkanie, przemyśleń więzi, a pełna zemsta za urażone ego. Gdy kobieta się mści, to mści się w takim sposób, aby obiekt nieodwzajemnionych uczuć nie miał szans na inny związek albo nawet żeby był wykluczony ze swojej społeczności, a na pewno tej wspólnej. Na tym kończę kolejny artykuł przestrzegający facetów przed predatorkami.