Czy płacić na pierwszej randce?

Czy płacić na pierwszej randce? Absolutnie nie.

Wszelkie poradniki mówią, że tak. Ja mówię stanowcze nie. Przeanalizujmy sytuację na spokojne.

Umawiamy się na randkę. Co to znaczy dla faceta? "Podobasz mi się. Chcę zobaczyć czy będziemy się dogadywać. Chcę też sprawdzić czy ja podobam się tobie. Może się zakochamy. Jak tak to chcę uprawiać koniec końców seks." Męskie intencje są jasne i proste. My nie sprawdzamy stanu konta, potencjalnych zarobków ani nie stawiamy mega wygórowanych wymagań co do charakteru czy umiejętności. Masz być ładna i miła - tyle, a raczej aż tyle. Spotkać kobietę spełniającą te dwa wymagania jest chyba ciężej niż faceta wpisującego się w pobożną listę życzeń przeciętnej Karynki. Co randka znaczy dla kobiety? "Ehh, znowu kolejny nienasycony. Podobam mu się, ale nie wiem co on ma. Nawet ładny, ale tym się nie najem. Trzeba protestować." Różnica jest zasadnicza.

Tak więc raczej każdy normalny człowiek, który chce związku idzie na randkę żeby lepiej poznać osobę, która mu się podoba i.. być poznanym. Nie chcę iść na randkę żeby mnie ktoś objadał. Chce żeby dziewczyna, z którą idę na randkę była na tej randce dlatego, że chce być w tym momencie ze mną, a nie żeby coś zjeść czy obejrzeć film. Youtube jest pełny filmików kobiet chwalących się jak to umawiają się z kilkoma facetami, którzy zabierają je na drogie kolacje i jaki ona ma fajny lajfstajl (taki typ randkowania, spotykanie się z kilkoma osobami w tym samym czasie właśnie na randki jest popularnym w zespustej Ameryce). Więc, po co tu przyszłaś? Poznać mnie lepiej, czy zgarnąć coś za darmo? A dlaczego ty mi nie kupisz kolacji? W końcu feministki szczekają o równouprawnieniu, ale przywilejów nadal pragną.

Idźmy dalej z tą analizą. Kwiatek. Tak kwiatek. Staroświecki obczaj przyniesienie kwiatka prawda? Sam nosiłem. Wydawało mi się, że to taki dżentelmeński gest oraz jednoczesny manifest intencji miłosnych. Ale czym jest kwiatek na pierwszej randce dla kobiety? Same o tym piszą, nagrywają filmiki i na żywo wyśmiewają. "Przyniósł kwiatka - beznadziejny romantyk, pewno pierdoła.. uuu od razu się zakochał, pewno desperat... co i ja mam to nosić.. a na kebaba będzie miał hajs? Przecież nie zeżrę tego chwasta!... czy on sobie myśli, że jak dał mi kwiatka to jesteśmy razem, albo że spotkam się z nim drugi raz?...". W końcu często można usłyszeć historię, że dziewczyna objadała chłopaka przez pół roku, a gdy ten przedstawił ją jako swoją dziewczynę przy okazji rodzicom, to ta wybuchła "ale jak to!? kto tak powiedział!?". Takie przypadki nie są odosobnione i rzadkie, jednak nie stanowią reguły.

A zatem nie płać na pierwszej randce. Nie idziesz być czyjąś skarbonką. Jest równouprawnienie to niech sobie sama zapłaci. Spotkanie ma być równoprawne. Idziemy się spotkać. Ona przychodzi na spotkanie ze mną, dla mnie, a ja dla niej a nie jeść czy posiedzieć w kinie. Dlaczego masz odchudzić swój portfel o, np. 50 zł (pół biedy jak masz własny hajs, a jak jesteś młodszy i masz stawiać za pieniądze rodziców)? Taniej wyjdzie już chyba panna z roksy.

Nie chodzi o bycie skąpym. Jeżeli spotykamy się, chodzimy ze sobą, nie ma najmniejszego problemu, że kupię coś dziewczynie. Nie zwrócę uwagi na to. No ale wtedy to już normalne, jak jesteśmy razem, bo nie jest to celem, a dodatkiem, zwykłym posiłkiem. Raz kupię coś, raz ona. To tak samo jak wychodzisz z kumplami. Ktoś kupi pizze, ty kupisz drugim razem. Nie srasz się o złotówkę. Ktoś przyniesie kiełbasę na grilla, ktoś inny kupi węgiel i podpałkę, a ktoś trzeci napoje. Niepisana zasada wzajemności i dobrego wychowania.

Tak więc uważam, że nie należy płacić na pierwszej randce. Nie masz pewności, że zobaczysz tą dziewczynę drugi raz. Może ona liczy tylko na kolejny ciepły posiłek. Pierwsza randka ma być okazją na obopólne bliższe poznanie. Ludzie mają się spotkać, bo się sobie wzajemnie podają, lubią i są siebie ciekawi, a nie zasobności portfela. Siebie jako ludzi, a nie partnerów biznesowych.

Oczywiście wyjątki od sytuacji opisanych powyżej się zdarzają, ale warto uważać na predatorki.

P.S. A na koniec humorystyczne spojrzenie na to ile trzeba wydać na kobiety ;)

Sort:  

Pewnie, że się nie płaci na pierwszej randce, niby za co? I czym sobie zasłużyła? Panowie się boją, że wyjdą na chamów i dlatego najczęściej płacą chcąc do siebie przekonać ową Pannę. Nie tędy droga.

wydaje mi się, że młode dziewczyny często odmawiają płacenia za nie - i to jest właściwe. kupowanie kwiatków lub stawianie kolacji to przekupstwo. "dam Ci kwiatka, a Ty mi daj d..." niestety większość kobiet tak myśli - mentalne prostytutki. zawsze robią coś za coś. i wtedy utrzymywanie ich i dawanie prezentów to jak wizyta w domu publicznym. naprawdę nie wiem jakim cudem wytworzyła się taka mentalność wśród kobiet, ale to o czym piszesz to FAKT.

Coin Marketplace

STEEM 0.19
TRX 0.15
JST 0.029
BTC 63630.04
ETH 2656.44
USDT 1.00
SBD 2.81