Nudności miną, mi minęły w 4 miesiącu :) wcześniej właśnie musiałam jeść żeby mi nie było niedobrze, pomagał jakiś suchar zawsze pod ręką (zdrowy, nie te z olejem palmowym ;p) i właśnie woda z imbirem. Niedługo i u Ciebie powinno minąć, a co do jedzenia to na siłę też nie ma co jeść, u mnie w ciąży bardzo spadła aktywność fizyczna bo odeszło bieganie i są tylko spacery i teraz jeszcze pływanie, ale to wszystko bez porównania nie tak intensywnie jak wcześniej więc i zapotrzebowanie nieco mniejsze. Jem dziennie około 2000-2300kcal, ale mi to ciężko obejść się bez jedzenia, bardziej staram się pilnować żeby nadmiernie nie przybierać na wadze bo to też nie jest dobre dla dziecka no i dla przyszłej mamy :)
to ja mam szczęście, że u mnie już przeszło bo było to dosyć uciążliwe :)) oby u Ciebie przeszło, ostatnio koleżanka mówiła, że do 7go miesiąca miała nudności więc jeszcze miesiąc wytrzymaj! ;)
Nudności miną, mi minęły w 4 miesiącu :) wcześniej właśnie musiałam jeść żeby mi nie było niedobrze, pomagał jakiś suchar zawsze pod ręką (zdrowy, nie te z olejem palmowym ;p) i właśnie woda z imbirem. Niedługo i u Ciebie powinno minąć, a co do jedzenia to na siłę też nie ma co jeść, u mnie w ciąży bardzo spadła aktywność fizyczna bo odeszło bieganie i są tylko spacery i teraz jeszcze pływanie, ale to wszystko bez porównania nie tak intensywnie jak wcześniej więc i zapotrzebowanie nieco mniejsze. Jem dziennie około 2000-2300kcal, ale mi to ciężko obejść się bez jedzenia, bardziej staram się pilnować żeby nadmiernie nie przybierać na wadze bo to też nie jest dobre dla dziecka no i dla przyszłej mamy :)
widzę, że mamy dwie przyszłe mamy w naszej mini społeczności :)) Gratuluję Wam i życzę dużo zdrowia dla Was i maluchów w przyszłości! :)
dziękuję :))
@annaburska - muszę Cię rozczarować .. to 6 miesiąc i wciąż są :P
to ja mam szczęście, że u mnie już przeszło bo było to dosyć uciążliwe :)) oby u Ciebie przeszło, ostatnio koleżanka mówiła, że do 7go miesiąca miała nudności więc jeszcze miesiąc wytrzymaj! ;)