You are viewing a single comment's thread from:
RE: Angielski - język uniwersalny?
Wielki szacun za staranie nauczenia się choćby kilku słów w nieznanym języku. Ja również dużo podróżuję i też staram się nauczyć minimum programowego w postaci dziękuję, itp. Mój wysiłek był zawsze doceniany i vice versa - niesamowitą frajdę sprawia mi gdy ktoś z zagranicy stara się łamaną polszczyzną powiedzieć cześć czy dziękuję albo jak w ogóle proszą o nauczenie ich czegokolwiek.
Jedyne czego nie robię, to nie uczę przekleństw, a niestety często byłam świadkiem jak większość Polaków jednogłośnie grzmieli, że jadąc do Polski dany obcokrajowiec musi znać słowo k**** i że z taką wiedzą na pewno sobie poradzą. No cóż, Polacy nie gęsi i swój język mają, ale myślę, że nie ogranicza się tylko do wulgaryzmów.
Pozdrawiam! :)