Daily raport... the blissful laziness

It was my Actifit Report #546

In this post I will basically sum up his whole lazy weekend. I had a plan for yesterday to run, I've already even marked out a route that will be a little over 10km long and will be a loop, it's a little wavy, but that's not a problem. Unfortunately, yesterday morning the heating stopped working again, fortunately I managed to contact the owner, and he called technician, who suppose to arrive in about an hour, but he arrived after two. When he finished (still no fault has been fixed) it was too late to go out for a run, because in the evening I had to go for night shift. Today the weather was so bad that it would be crazy to go out. So I devoted myself to the blissful laziness.

POL W tym poście podsumuje w zasadzie cały swój leniwy weekend. Miałem na wczoraj plan, żeby pobiegać, już nawet wytyczyłem trasę która będzie miała nieco ponad 10 kilometrów i będzie pętlą, jest trochę pofalowana, ale to nie problem. Niestety wczoraj rano znowu ogrzewanie przestało działać, na szczęście udało mi się skontaktować z właścicielem, a on z technikiem, z tym, że technik miał przyjechać za około godzinę, a przyjechał po dwóch. Kiedy skończył (wciąż nie udało się usunąć usterki) to już było za późno, żeby wyjść pobiegać, bo wieczorem musiałem jeszcze iść do pracy na nocną zmianę. Dziś natomiast pogoda była tak fatalna, że szaleństwem byłoby wychodzić na zewnątrz. Poświęciłem się więc błogiemu lenistwu.