You are viewing a single comment's thread from:
RE: ROZMOWY Z SYNEM. CZĘŚĆ SZÓSTA.
W ubiegłym tygodniu gadam do córki: A co by się takiego stało, gdybym się spóźniła i nie czekała tutaj (umówione miejsce przy ulicy prowadzącej do szkolnej bramy)? Nic takiego. Po prostu poszłabyś pewnie do domu...
Córka na to: Może i tak, ale chyba nie chcemy paniki.
:)
Bye Ladies! 😍
hahaha :))
i ta liczba mnoga ("nie chcemy paniki", "tylko nie panikujmy!")
i już wiadomo kto tu kogo uspokaja :D