My Actifit Report Card: August 25 2019

Dzisiaj miałem pracowite przedpołudnie. Rano się obudziłem po 6:00, zrobiłem sobie kawę i prawie naczczo przystąpiłem do trenowania (zajoba).

Oczywiście około 30 minut rozgrzewki i rozciągania mięśni, aby nie dostać kontuzji. Potem robiłem ćwiczenia na brzuch, tak zwane "odwrócone brzuszki". Zrobiłem ich 105. 4 serie po 20 i ostatnia 25. Podobno są lepszym ćwiczeniem na mięśnie brzucha niż same zwykłe "brzuszki". Leżę plecami na ziemi, podnoszę tułów lekko do góry jak do brzuszków, ale podnoszę nogi do góry i zginam kolana, aby nogi miały kąt 90°. W takiej pozycji trwam około 3 sekundy i opuszczam nogi na dół.

Potem zrobiłem 5-ciokrotnie tak zwaną "kłodę", czyli pozycja jak do pompek, tylko ręce są zgięte pod kątem 90° w łokciach. Pezedramiona leżą na ziemi, a ciało opiera się na ramionach. Nie zaleca się początkującym tego ćwiczenia, gdyż ono bardzo wyczerpuje. Zaleca się trwać w tej pozycji około minutę, ale ja wytrzymuję około 40 sekund. Jeśli chcecie się spocić, to jest dobre ćwiczenie. Ja zrobiłem to 5-ciokrotnie z 2 minutowymi przerwami. Podobno też jest to dobre ćwiczenie na mięśnie brzucha. Po 5 seriach lało się ze mnie jak z nurka.

Do około godziny 7:00 zrobiłem około półgodzinny trening i chwila odpoczynku. Przed godziną 8:00 poszedłem na dwór, na tą siłownię na świeżym powietrzu. Przechodzący ludzie, którzy przechodzili, patrzeli się jak na idiotę, ale ja mam na to "wyjebane jajca", jak zwykł mawiać gość, którego Owsiak na Woodstocku ładnie zgasił.

Zrobiłem sobie trening na rowerku. Około 30 minut peda... kręcenia w średnim i szybkim tempie. Po zakończeniu lało się ze mnie jak z cebra, ale się nie zmachałem, nawet nie miałem problemów z oddychaniem, jak po biegu. Actifit wyliczył, że zrobiłem na rowerku około 800 kroków. Program od Huawei, Health, wyliczył, że w tym czasie zrobiłem....0,25 km i spaliłem... 5 kalorii. Zajebiście. Przez 30 minut to spokojnie pezejadę 6 km, czyli objadę Pogorię III dookoła, nawet średnim tempem. Szybkim to może dwukrotnie. W międzyczasie trochę pochodziłem też na orbiterku. W sumie te urządzenia na tych siłowniach na wolnym powietrzu są o kant pewnej części ciała rozbić. Ta ławeczka skośna do brzuszków to jest śmiech na sali.

Po tej rozgrzewce, przed godziną 9:00 poszedłem na spacer wokół jeziora Pogoria III, póki jeszcze nie było tak gorąco. Szpiega załączyłem tuż po wyjściu z tej niby... "siłowni". W międzyczasie próbowałem powrócić do biegania, bo "sportowców" o tej porze było jeszcze mało. Przypominało mi to pierwsze "zaprawy" w wojsku, czyli tak zwane "poranne rozruchy fizyczne", tylko że teraz jestem 14 lat i 20kg starszy. Moje bieganie polegało na około 30-40 sekundach truchtu i odpoczynek, a raczej wolny marsz przez kilka minut. Ale wiadomo, nie od razu Rzym zbudowano. Myślę, że na 9 km marszu przebiegłem może z kilometr, ale będę się starał powoli odbudowywać moją kondycję fizyczną i zrzucać wagę. Pamiętam, że przez miesiąc wojska do przysięgi, jak wróciłem do domu, to schudłem 7 kg. Przed wyjazdem ważyłem 70 kg przy wzroście 170 cm, a po przyjeździe na przepustkę ważyłem 63 kg. Najlepszy sposób na zrzucenie wagi to "dieta wojskowa", czyli "zaprawa" i ĆWICZENIA. Jak to mawiał klasyk w jednej z reklam : "Najważniejsza k....a jest zaprawa!" XD Wróciłem do domu tuż przed 11:00 i myślę, że na dzisiaj będzie fajrant.

Po południu chyba już się nie ruszam z domu.

Gym, Running, Walking